Przed PGE Turów - Trefl: Walka o pierwsze miejsce
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Przed PGE Turów - Trefl: Walka o pierwsze miejsce

W Zgorzelcu dojdzie do najbardziej ciekawie zapowiadającego się spotkania 24. kolejki Tauron Basket Ligi - PGE Turów podejmie Trefl Sopot. Jeżeli drużyna ze Zgorzelca chce zająć czołowe miejsce w tabeli po pierwszej części sezonu zasadniczego to musi wygrać ten mecz.

,

Po dramatycznym meczu z Anwilem Włocławek, zakończonym zwycięstwem zgorzelczan po dogrywce 84:79 koszykarzy PGE Turowa czeka kolejne trudne spotkanie. Zespół trenerów Jacka Winnickiego i Mariusza Niedbalskiego zmierzy się z prowadzącym w tabeli Treflem Sopot.

W ostatnich dwóch sezonach zespoły Trefla i PGE Turowa rozegrały łącznie 15 spotkań w Tauron Basket Lidze. W większości z nich to drużyna ze Zgorzelca występowała w roli faworyta. Bilans tych spotkań był korzystny jednak dla ekipy z Sopotu (9:6). Najważniejsze zwycięstwa w poprzednim sezonie padały jednak łupem zespołu prowadzonego wówczas przez duet trenerski Jacek Winnicki - Marcin Grygowicz. W niezapomnianej serii półfinału play-off PGE Turów dwukrotnie musiał odrabiać straty, ale ostatecznie zwyciężył w siódmym meczu i awansował do wielkiego finału.

- Tych spotkań już chyba nikt nie pamięta. Nie rozmyślamy o nich. Szkoda na pewno tych półfinałów, ale mamy nowy sezon i to nad nim najbardziej się skupiamy - powiedział koszykarz Trefla Marcin Stefański. Podobnego zdania jest Giedrius Gustas, który w poprzednim sezonie grał w Treflu, a teraz jest rozgrywającym drużyny ze Zgorzelca. - Poprzedni sezon to już historia. Wtedy chciałem dawać wszystko co najlepsze Treflowi, a teraz staram się sumiennie wykonywać zadania powierzane przez trenera Turowa - powiedział.

Sopocianie pałają jednak rządzą rewanżu. Dało się to wyczuć choćby w pierwszym meczu obu drużyn bieżącego sezonu, w którym Trefl walczył bardzo ambitnie, wygrał po dogrywce 86:83 i tym samym przerwał ligową serię dziewięciu zwycięstw PGE Turowa z rzędu.

Emocje jakie wywołuje zbliżające się spotkanie nie są tylko związane z meczami z poprzednich sezonów czy aktualną pozycją w tabeli obu ekip, ale także z indywidualną rywalizacją czołowych zawodników Tauron Basket Ligi. Ronald Moore (średnio 5,1 asysty na mecz) tym razem stanie naprzeciw Łukasza Koszarka. 29-letni reprezentant Polski w bieżącym sezonie zdobywa średnio 16 pkt. i notuje 5,3 asysty w każdym spotkaniu. Ciekawie zapowiada się także rywalizacja pod koszami, gdzie obie ekipy mają dość szeroki skład. Liderem PGE Turowa jest Daniel Kickert, który zachwyca swoją grą nieprzerwanie od ubiegłorocznych play-off. W tym sezonie najlepszy strzelec zgorzelczan (średnio 15 pkt. w każdym spotkaniu) miał tylko dwa mecze w których nie zdobył 10 lub więcej oczek.

Australijczyk jest wspierany przez Aarona Cela oraz dwójkę środkowych - Dallasa Lauderdale'a i mierzącego 215 cm Johna Edwardsa. Drugi z wymienionej dwójki Amerykanów wystrzelił z formą we Włocławku, kiedy bez problemów uwalniał się spod opieki rywali. Trochę gorzej rosłemu koszykarzowi szło w obronie, ale zdobycz 22 pkt. powoduje, jeśli oczywiście utrzyma formę, że kilkanaście minut na parkiecie powinno należeć mu się z marszu. Czołową rolę na pozycji podkoszowego w Treflu odgrywa z kolei John Turek, który ma w swoim dorobku srebrny medal z PGE Turowem. Były zawodnik klubu ze Zgorzelca jest drugim strzelcem ekipy z Sopotu (średnio 15.2 punktu na mecz). Amerykanin jest też trzeci w klasyfikacji najlepszych zbierających Tauron Basket Ligi, notując średnio 7 zbiórek.

Być może Turek będzie mógł liczyć na wsparcie Sauliusa Kuzminskasa, który zastąpił w zespole z Sopotu Chrisa Burgessa. O tym w sobotę zadecyduje Kairlis Muiznieks. Ciekawie powinna wyglądać także rywalizacja Filipa Dylewicza z Konradem Wysockim oraz Adama Waczyńskiego z wracającym do wysokiej formy Davidem Jacksonem.

Stawką meczu będą nie tylko dwa punkty. Oba zespoły po 20. spotkaniach miały identyczny bilans 15 wygranych i pięciu porażek. Trefl w tygodniu rozegrał jednak mecz ze Śląskiem Wrocław, zwyciężył 84:67 i uciekł zgorzelczanom na dystans dwóch punktów. PGE Turów chcąc zatem pozostać w grze o pierwsze miejsce w tabeli po pierwszej części sezonu zasadniczego mecz z Treflem będzie musiał wygrać. - Ten mecz wydaje się kluczowy, bowiem sopocianie mają tyle samo punktów w tabeli co my. Później pojedziemy powalczyć do Słupska. Teraz liczy się każdy mecz, bowiem w czołówce jest wielki ścisk i nie możemy pozwolić już sobie na porażkę - zauważył skrzydłowy PGE Turowa Aaron Cel.

Podobnego zdania jest obrońca zespołu ze Zgorzelca Michał Chyliński. - Będziemy grali z doświadczoną drużyną, która chce w tym roku tak samo jak my grać o najwyższe cele. Ich siłą jest szybki atak, który napędza Łukasz Koszarek. Drużyna z Sopotu ma też wielu innych groźnych zawodników. Dlatego będziemy musieli powstrzymać ich jako zespół. Musimy narzucić nasz styl gry. Jak nam się uda to wierzę, że będziemy się  cieszyć ze zwycięstwa.

Spotkanie PGE Turowa z Treflem rozpocznie się w sobotę 28 listopada o godzinie 17:15. Transmisja w TVP Sport (od godz. 17), Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Przed meczem powiedzieli:

David Jackson, obrońca PGE Turowa: Jeśli chcemy pokonać Trefl, musimy zagrać jak drużyna. Kluczem będzie twarda gra w obronie. Musimy dać z siebie maksimum i tym samym uwolnić energię jaka drzemie w zespole. Do tego musi dojść koncentracja, a także determinacja i chęć każdego gracza do wygrania tego spotkania.

Daniel Kickert, silny skrzydłowy PGE Turowa: Z pewnością wszystko rozstrzygnie się w defensywie. Trefl ma wielu zawodników, którzy potrafią zdobywać punkty zarówno spod kosza jak i dystansu. Musimy postarać się ograniczyć ich poczynania tak mocno jak tylko będzie to możliwe.