Cesnauskis: Nie ma już łatwych spotkań
fot. Łukasz Capar/Energa Czarni

,

Lista aktualności

Cesnauskis: Nie ma już łatwych spotkań

- Gdy gramy u siebie, kibice nas podtrzymują w trudnych momentach, pomagają nam się skoncentrować i znacznie łatwiej jest wtedy zagrać o zwycięstwo - mówi po wygranej ze Śląskiem kapitan Energi Czarnych Mantas Cesnauskis.

,

Mateusz Bilski: Czy to właśnie zatrzymanie Roberta Skibniewskiego było dla Was podstawowym celem w meczu ze Śląskiem?

Mantas Cesnauskis: Tak, zdecydowanie. Trener tak nas ustawił, że cały czas zmieniali się obrońcy będący przy Robercie Skibniewskim, non stop musiał się zmagać z presją z naszej strony i byliśmy przekonani, że przyjdzie taki moment, w którym on po prostu „pęknie”. To było ważne z tego względu, że Skiba jest zawodnikiem, który nie dość, że sam zdobywa punkty, to przede wszystkim potrafi stwarzać sytuacje rzutowe swoim kolegom. I udało nam się zrealizować nasze zadanie, Robert w czwartej kwarcie nie był już sobą, popełnił trzy straty i nie miał już chyba siły. Dlatego odskoczyliśmy od rywali i wygraliśmy ten mecz.

Statystycznie rozgrywający Śląska tylko raz w tym sezonie zagrał słabiej i popełnił rekordowe dla siebie osiem strat.

- Nie widziałem jeszcze statystyk, ale taki wynik nas musi cieszyć. Cała drużyna na to pracowała, pomagaliśmy sobie zawsze wtedy, kiedy tylko tego potrzebowaliśmy, wszystko przebiegało zgodnie z naszym planem.

Co jest powodem tego, że nie potraficie utrzymać takiej samej intensywności gry przez całe spotkanie?

- To jest nasz problem od początku tego sezonu, oczywiście nie chcemy tak grać. Chcielibyśmy utrzymywać podobny poziom gry, najlepiej, gdybyśmy z minuty na minutę grali coraz lepiej. Ale sami wpadamy w takie dołki, gdy po fragmencie wygranym 10:0 po chwili przegrywamy 0:10 i znów jest remis. Staramy się to poprawić, nie wiemy jeszcze, skąd to się bierze, ale będziemy nad tym pracować.

Czy w chwili, gdy Śląsk odrobił wszystkie straty i wyszedł na sześciopunktową przewagę nie mieliście chwili zwątpienia?

- Absolutnie nie. W takim meczu grasz najlepiej, jak tylko potrafisz, nie oglądasz się na rywala i na to, że odskoczył na kilka punktów. Dlaczego? Bo gramy u siebie, kibice nas podtrzymują w trudnych momentach, pomagają nam się skoncentrować i znacznie łatwiej jest wtedy zagrać o zwycięstwo.

Przed Energą Czarnymi jeszcze trzy mecze sezonu zasadniczego, a już zapewniliście sobie miejsce w pierwszej piątce rozgrywek.

- To wspaniałe uczucie, czujemy, że wykonaliśmy swoje pierwsze zadanie i daje nam to pewien spokój. Ale nie znaczy to oczywiście, że możemy spocząć na laurach, gdyż teraz powalczymy o jak najwyższe miejsce po dwóch rundach sezonu. Myślimy tylko o wygranych w kolejnych meczach, zaczynamy w Zielonej Górze, do której jedziemy oczywiście po zwycięstwo.

To na pewno nie będzie łatwy mecz, a później będzie równie trudno, bo zagracie z PGE Turowem u siebie i na zakończenie sezonu czeka Was derbowy mecz w Koszalinie.

- My już nie mamy łatwych meczów. Trener powiedział nam, że już do końca sezonu nie spotkamy się z żadnym słabszym rywalem i na każde zwycięstwo będziemy musieli bardzo mocno sobie zapracować. Dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowani i zapomnieć o tym, że może być jeszcze łatwo.

Trener Adomaitis przed meczem ze Śląskiem mówił, że tak ważny mecz będzie dla Was świetnym sprawdzianem przed kolejnymi częściami sezonu. I zdaje się, że zdaliście go na piątkę.

- Widać było, że pokazaliśmy charakter. Przede wszystkim zagraliśmy w defensywie jak drużyna, dawno już nie było widać w naszej obronie takiej zespołowości i bardzo mnie to cieszy.