Przed Energa Czarni - Śląsk: O szóstkę
fot. Krzysztof Ziółkowski

,

Lista aktualności

Przed Energa Czarni - Śląsk: O szóstkę

Wtorkowe spotkanie między Energą Czarnymi a Śląskiem będzie niezwykle istotne dla obu drużyn w kontekście walki o miejsce gwarantujące grę w górnej szóstce po zakończeniu zasadniczej części rozgrywek.

,

Spotkanie Energi Czarnych ze Śląskiem będzie typowym meczem „za cztery punkty”. Dla Śląska to ostatnia szansa, aby utrzymać swój los we własnych rękach i jeśli uda mu się zwyciężyć na trudnym terenie w Słupsku, wrocławianie bardzo zbliżą się do miejsca premiowanego grą w górnej szóstce. Z kolei dla Energi Czarnych wygrana w tym spotkaniu może okazać się przepustką do upragnionej lokaty, a w przypadku niepowodzenia słupszczanie o pozycję w tym gronie będą musieli prawdopodobnie walczyć do ostatnich meczów sezonu zasadniczego.

- Mamy świadomość, jak istotne jest to spotkanie i chcemy je wygrać. Nie chcę skupiać się na liczeniu punktów w tabeli, ale doskonale wszyscy wiemy, że jeśli pokonamy Śląsk, to jesteśmy bardzo blisko pierwszego postawionego przed nami celu w tym sezonie. To będzie wymagający sprawdzian przed kolejnymi etapami rozgrywek - podkreśla szkoleniowiec Energi Czarnych Dainius Adomaitis.

- Szykuje się trudny mecz. Mamy swoje problemy, a Czarni to mocny przeciwnik. Nie byłem jeszcze w hali w Słupsku, ale słyszałem, że nie jest tam łatwo wygrywać. Spróbujemy zagrać najlepiej, na ile nas stać, a czy to wystarczy do odniesienia zwycięstwa, okaże się we wtorek. Myślę, że zrobiliśmy dobry skauting gry rywali i teraz najważniejsze, by zawodnicy przenieśli tę wiedzę na boisko - mówi trener gości Miodrag Rajković.

- Przeanalizowaliśmy mecze Śląska z Treflem, Anwilem, AZS i AZS Politechniką Warszawską. To zespół, który gra bardzo pewnie. Jeśli tylko wychodzi mu szybki atak, to może wygrać z każdym i to dużą liczbą punktów. Zawodnicy wrocławskiego zespołu umieją trafiać trudne rzuty, dobrze wykorzystują wypracowane pozycje i kiedy tylko mają okazję przeprowadzić kontrę, to robią to. Są rzeczy, na które musimy zwrócić większą uwagę, ale w grze Śląska są także elementy, przy których możemy podjąć ryzyko. Czeka nas mecz z groźną drużyną - dodaje Adomaitis.

Przed wtorkowym meczem obu drużyn ze Słupska nie docierają jednak pozytywne informacje. Problemy zdrowotne wciąż ma David Weaver, który opuścił już dwa mecze, podczas Meczu Gwiazd urazu doznał Darnell Hinson, a nie w pełni sił może być również Paweł Leończyk. - Nie wiadomo, czy Hinson w ogóle będzie mógł zagrać ze Śląskiem. Po Meczu Gwiazd długo odpoczywał, w sobotę wznowił treningi i nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji. Weaver z kolei bierze już udział w zajęciach, ale bardzo na niego uważamy, ponieważ nie chcemy zrobić mu krzywdy. Zwyczajnie boję się powiedzieć, kto zagra, a kto nie - mówi trener Dainius Adomaitis. - Do tego w meczu z Kotwicą kostkę skręcił Paweł Leończyk, który z tym urazem zagrał w Poznaniu, a następnie udał się na Mecz Gwiazd. A po jesiennej grze w kadrze najbardziej potrzebował odpoczynku, którego nie miał - dodaje.

Wieści o tych problemach kadrowych dotarły oczywiście do Wrocławia. - David Weaver może zagrać przeciwko nam, a być może go zabraknie, tego nie wiem. W ostatnich spotkaniach, pod nieobecność Weavera więcej i lepiej grał Scott Morrison. Tak samo może być, gdyby zabrakło Darnella Hinsona, który doznał kontuzji podczas Meczu Gwiazd. Słupszczanie mają wielu dobrych graczy obwodowych, którzy mogą ewentualnie zastąpić Amerykanina. Prawdę mówiąc, dla mnie najważniejsze jest to, jak zagra mój zespół. Mamy swoje kłopoty, a Czarni swoje, tyle że oni mają szeroki skład. Trener Dainius Adomaitis umie radzić sobie z problemami, także zakładam, że absencje nie będą miały wpływu na grę - zauważa szkoleniowiec Śląska.

W pierwszej rundzie na parkiecie Hali Orbita wyraźnie lepsi okazali się gospodarze. Wrocławianie zwyciężyli 83:68, kontrolując mecz od pierwszych do ostatnich minut. Co ciekawe, to była najwyższa przegrana Energi Czarnych w całym sezonie. Najlepsi w zespole Śląska byli Akselis Vairogs, autor 20 punktów, a także Robert Skibniewski, który miał 13 pkt. i aż 11 asyst i 6 przechwytów. Dla słupszczan 17 punktów zdobył Stanley Burrell.

Przed meczem powiedział:

Stanley Burrell, rozgrywający Energi Czarnych: Oczywiście pracujemy nad tym, aby powstrzymać Roberta Skibniewskiego, na pewno trzeba będzie go zastopować. Jednak trzeba pamiętać o tym, że w koszykówce gra cała drużyna i w pojedynkę Skibniewski nie wygra meczu. Więc nie może być jedynym graczem, na którym się skupimy, ale na pewno jest bardzo ważny dla całej gry Śląska.