Przed AZS - AZS Politechnika: Ławka zadecyduje
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Przed AZS - AZS Politechnika: Ławka zadecyduje

Koszaliński zespół po dwóch porażkach z rzędu wygrał w ostatniej kolejce z Siarką Jezioro Tarnobrzeg. Warszawiacy natomiast ulegli blisko trzydziestoma punktami Zastalowi Zielona Góra. O wyniku czwartkowego meczu zadecydować może długość ławki, jaką dysponują obydwie ekipy. 

,

Trener Andrej Urlep ma spory orzech do zgryzienia. W tym tygodniu koszaliński zespół opuścił rozgrywający Stefhon Hannah. Amerykanin nie mógł dogadać się ze słoweńskim szkoleniowcem, więc zarząd klubu postanowił rozwiązać z nim kontrakt. Na domiar złego, kontuzji nabawił się Kamil Łączyński, jednak nie do końca wiadomo czy były gracz Polonii Warszawa zagra w czwartkowym spotkaniu. - Czekamy na wyniki rezonansu i dopiero wtedy będziemy wiedzieli, czy Kamil zagra z AZS Politechniką Warszawską. Możliwe, że nasz młody rozgrywający wypadnie ze składu na znacznie dłużej - stwierdził trener Andrej Urlep. Na małe problemy z kontuzjami narzeka także Mateusz Jarmakowicz. - Mateusz trenuje z nami normalnie dopiero od kilku dni, między innymi dlatego nie zagrał w Tarnobrzegu. Jeżeli udowodni swoją przydatność na treningach, to na pewno dostanie swoją szansę - podsumował słoweński szkoleniowiec.

- Nasza ławka musi być przygotowana na nie lada wyzwanie. Nie jest tajemnicą, że mamy sporo problemów z kontuzjami, jednak wszyscy jesteśmy ukierunkowani na zwycięstwo, ponieważ to jest kolejny mecz "o życie". Dlatego nie możemy się tym usprawiedliwiać, a jedyne co możemy zrobić, to zostawić serce na parkiecie - powiedział George Reese.

Nieco lepszą sytuację kadrową ma w swoim zespole trener Mladen Starcević, ponieważ jego zawodnicy są zdrowi i gotowi do spotkania. Dla porównania, w ostatnim meczu AZS Koszalin, wystąpiło zaledwie siedmiu graczy, a 40 minut rozegrał kapitan zespołu Igor Milicić. - Mam nadzieję, że Igor po raz kolejny zagra tak dobre spotkanie. W Tarnobrzegu był niezastąpiony, chociaż nie chcę, żeby grał przez cały mecz. Na pojedynek z PGE Turowem Zgorzelec powinniśmy mieć nowego rozgrywającego, który wspomoże naszych obwodowych - stwierdził Andrej Urlep. Trener Starcević w spotkaniu z Zastalem Zielona Góra wykorzystał cały skład, czyli dziesięciu koszykarzy. Niektórzy weszli jednak na parkiet dopiero wtedy, gdy wynik był już przesądzony.

Koszalinianie będą szukać swoich przewag pod koszami, gdzie mają, podczas ubytku graczy obwodowych, najwięcej atutów. Rafał Bigus, George Reese i Callistus Eziukwu stanowią spore zagrożenie dla defensywy każdego zespołu grającego w polskiej lidze. Dużym zaskoczeniem jest z pewnością bardzo dobra postawa Marcina Dutkiewicza, który u trenera Urlepa gra niemalże pierwszoplanową rolę. W ostatnim meczu były zawodnik m.in. Polpharmy Starogard Gdański był drugim strzelcem AZS, zdobywając 19 punktów (5/6 za trzy).

- Z pewnością będziemy musieli uważać na Ponitkę, Pamułę i Michalaka. Pierwszy z nich jest jednym z największych talentów w Europie, chociaż jeszcze sporo brakuje mu do tego poziomu, jaki powinien niedługo osiągnąć. Pozostała dwójka jest w stanie narobić sporo kłopotów w defensywie. Dlatego od początku spotkania będziemy musieli ograniczyć ich poczynania - powiedział trener Urlep.

Pierwsze spotkanie pomiędzy AZS Koszalin i AZS Politechniką Warszawską zakończyło się wygraną koszykarzy z północy Polski. Koszalinianie pokonali wówczas zespół Starcevicia 94:71, a najlepszym strzelcem spotkania był Piotr Pamuła, który zdobył 22 punkty. Po stronie gości szalał wówczas Eziukwu, rzucając rywalom 19 punktów (8/9 z gry) - był to dotychczas najlepszy mecz w wykonaniu amerykańskiego środkowego.

Spotkanie odbędzie się 12 stycznia (czwartek) w Koszalinie, w hali Gwardii. Bezpośrednią relację ze spotkania poprowadzi Radio Koszalin.

Przed meczem powiedzieli:

George Reese, skrzydłowy AZS Koszalin: Zespół warszawski gra bardzo twardą koszykówkę. Musimy uważać na moment, w którym mogą zaskoczyć nas swoją ofensywą, bo wszyscy wiedzą, że AZS Politechnika jest dosyć nieprzewidywalna. Doświadczenie graczy z Warszawy może działać na nich zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Brak ogrania na parkietach ekstraklasy może wywoływać u nich mobilizację, jak i stres lub zdenerwowanie.