Majewski: Można było wygrać wyżej
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Majewski: Można było wygrać wyżej

- Było parę błędów, które pojawiły się głównie po tym, jak nasza koncentracja poszła w dół przy prowadzeniu w granicach około 20 punktów. Szkoda, że tak się stało, bo przy odpowiednim poziomie skupienia można było wygrać znacznie większą liczbą punktów - mówi po wygranej w Poznaniu zawodnik Anwilu Włocławek Łukasz Majewski.

,

Jarosław Galewski: Wysoka frekwencja w poznańskiej Arenie chyba nie zrobiła na Was żadnego wrażenia. Rozegraliście naprawdę świetne spotkanie.

Łukasz Majewski: Czy ja wiem, czy takie świetne? Było parę błędów, które pojawiły się głównie po tym, jak nasza koncentracja poszła w dół przy prowadzeniu w granicach około 20 punktów. Szkoda, że tak się stało, bo przy odpowiednim poziomie skupienia można było wygrać znacznie większą liczbą punktów. Najważniejsze jednak, że jest wygrana, bo każdy sukces pobudza morale w drużynie.

Czy kluczowy był sygnał do ataku, który w drugiej kwarcie dał Dardan Berisha?

-
Na pewno tak, ale nie ma sensu podporządkowywać wszystkiego pod jednego zawodnika. Punkty Dardana i te kilka przechwytów były bardzo ważne. Ten zawodnik gra w tym sezonie zresztą bardzo stabilnie i ciągnie nasz atak wtedy, kiedy tego potrzebujemy. To bardzo ważne, w szczególności, że to facet z pozycji numer dwa. Pod tym względem na niego na pewno liczymy. Zmobilizowała się jednak cała drużyna. Uważam, że jeden człowiek nigdy sam meczu nie wygra. Trzeba pochwalić pozostałych ludzi za zwycięstwo.

Kiedy się rozpędzaliście, zanosiło się na prawdziwą egzekucję…

- Tak mogło się wydawać, ale tak jak mówiłem, w pewnym momencie koncentracja spada nieco w dół, kiedy człowiek czuje, że wynik jest korzystny a rywal trochę słabszy. Wiemy, jakie są problemy w Poznaniu i nie myśleliśmy nawet, że cokolwiek złego może nam się przydarzyć. Najważniejsza jest wygrana i dwa punkty dla Anwilu.

Czy zrobiło się nerwowo, kiedy PBG Basket doszedł Anwil na 10 punktów?

- Może to zabrzmi trochę nieskromnie, ale wydaje mi się, że nie było żadnej nerwowości. Szybko zdobyliśmy punkty i przewaga po chwili wynosiła już 14 punktów. Kontrolowaliśmy to spotkanie i to było bardzo ważne. Niemniej jednak pozostaje niedosyt, że nie wygraliśmy w Poznaniu wyżej.

PBG Basket ma problemy w rotacji. To miało istotny wpływ na losy tego meczu?

- Nie chodzi nawet tylko o krótką ławkę. Poznaniacy grają młodymi zawodnikami, a wysocy spędzają na parkiecie ponad 30 minut. Nie da się cały czas grać w takiej sytuacji na maksymalnym poziomie. Próbowaliśmy to wykorzystać. Atakowaliśmy kluczowych zawodników rywali zarówno w obronie jak i w ataku, żeby nie mieli okazji do odpoczynku. Trzeba męczyć rywala po obu stronach. Uważam, że do pewnego momentu nasze założenia były wykonywane bardzo dobrze i to zaowocowało wynikiem.