Kinnard: Zbyt nerwowo
fot. Piotr Kieplin/Anwil Włocławek

,

Lista aktualności

Kinnard: Zbyt nerwowo

- Mieliśmy wyjść na boisko i walczyć przez pełne 40 minut, skupiając się nad tym by powstrzymać szybką grę w kontrataku Trefla. Nie udała się jednak realizacja tego planu poza pierwszą kwartą - mówi po przegranej Anwilu z Treflem były gracz sopockiej drużyny Lawrence Kinnard.

,

Piotr Ciszek: Co spowodowało, że po tak dobrych pierwszych 15 minutach, nastąpiło takie załamanie w grze Anwilu?

Lawrence Kinnard: Zaczęliśmy grać zbyt nerwowo, być może wiązało się to też z presją związaną z tym meczem i naszym momentem dekoncentracji. Nie można też odmówić Treflowi, że jest bardzo dobrym zespołem i po prostu nie udało nam się utrzymać ich nacisku.

Trener na konferencji prasowej mówił o tym, że w pewnym momencie zespół zaczął zbyt dużo dyskutować z sędziami, a zapomniał o grze.

- Faktycznie mogliśmy mieć chwilę dekoncentracji. Jednak mieliśmy te 17 fauli, co sprawiło że nie mogliśmy grać tak jak chcieliśmy w obronie, wiedząc że każdy kolejny będzie kończył się rzutami wolnymi.

Jaki był wasz plan na pokonanie sopocian w tym meczu?

- Mieliśmy wyjść na boiska i walczyć przez pełne 40 minut, skupiając się nad tym by powstrzymać szybką grę w kontrataku Trefla. Nie udała się jednak realizacja tego planu poza pierwszą kwartą.

Dlaczego podpisał Pan kontrakt dopiero pod koniec listopada i jak to się stało, że trafił Pan akurat do Anwilu?

- Szczerze mówiąc nie jestem pewien czemu nie podpisałem wcześniej kontraktu. Wiem tylko, że jak ostatnio rozmawiałem z moim agentem i powiedział mi o ofercie z Anwilu, zdecydowałem się ją przyjąć, gdyż znałem polską ligę i wiedziałem, że jest to solidny klub.

Jak się Pan czuje we Włocławku i jak ocenia klub oraz zespół?

- W klubie jest bardzo dobrze, zostałem dobrze przyjęty przez drużynę, rozpocząłem ciężkie treningi i dobrze odnajduję się w tym wszystkim. Co pokazała dzisiejsza porażka, musimy jednak ciągle pracować nad sobą, a jeśli to zrobimy, będziemy czołową drużyną w lidze.

Jak się Pan czuł w dzisiejszym meczu, grając przeciwko zespołowi w którym występował Pan przez ostatnie dwa sezony?

- Jest to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie i dziwne uczucie znaleźć się w swojej byłej hali, grając jako gość.

Czy poznał Pan już swoją rolę w zespole Anwilu? Liczy Pan na więcej gry na pozycji silnego skrzydłowego czy może niskiego skrzydłowego?

- Dziś występowałem więcej jako silny skrzydłowy, a trener jednak mówił, że widzi dla mnie miejsce na obu pozycjach. Granie zarówno na jednej jak i drugiej mi odpowiada, w tej chwili po prostu cieszę się, że mogę w ogóle grać.