Wołoszyn: Wykorzystuję minuty
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Wołoszyn: Wykorzystuję minuty

- Dostaję więcej minut i muszę to wykorzystać - mówi po meczu z AZS Politechniką Warszawską skrzydłowy Anwilu Bartłomiej Wołoszyn.

,

Jacek Seklecki: Mieliście przewagę od samego początku, choć w kilku momentach AZS Politechnika stwarzała wam problemy.

Bartłomiej Wołoszyn: Wiedzieliśmy, że AZS Politechnika Warszawska to jest bardzo młody i utalentowany zespół. Talent ten w niektórych akcjach gości był bardzo widoczny, jak np. w przypadku Piotra Pamuły, który długo nie grał, a w końcówce w kilka minut zdobył dziewięć punktów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że oni będą chcieli grać tak jak tylko potrafią. Przeciwstawiliśmy się im, częściowo nam się to udało, cały mecz prowadziliśmy i zasłużenie wygraliśmy.

Pomaga AZS Politechnice to, że gra niejako bez presji? Oni nie grają o wielką stawkę, nie biją się o czołówkę, tylko ich celem jest szkolenie młodych koszykarzy.

- Każdy, kto wychodzi na boisko, chce wygrać. Zgadzam się jednak, że zespół ten idzie niejako swoją drogą, od dobrych kilku lat zajmuje się szkoleniem młodzieży i już jeden z nich gra w reprezentacji Polski, Dardan trafił do Anwilu i to jest ich sukces. My walczymy o coś zupełnie innego. Każdy mecz chcemy wygrać, chcemy być jak najwyżej w tabeli i bić się o medale.

Przeciwko AZS Politechnice ufaliście swojemu rzutowi z dystansu.

- Warto zaznaczyć, że w tym meczu mieliśmy lepszą skuteczność w rzutach za trzy punkty, niż w rzutach wolnych. To niestety nie jest dobre, bowiem rzuty z linii muszą być na wyższym poziomie i do tego musimy dążyć. Do tego spotkania aż 80 procent rzutów wolnych mieliśmy celnych, teraz tylko 50, więc trzeba nad tym pracować.

Może te rzuty z daleka zawsze powinny być na takim poziomie, przy jednoczesnym poprawieniu wolnych.

- Tak już niestety jest, że w jednych meczach trafia się więcej z dystansu, szczególnie we własnej hali, w innym z kolei ta skuteczność szwankuje. Ważne jednak, aby dobrze prezentować się na linii rzutów wolnych. Przez kilka niecelnych prób przegraliśmy spotkanie w Tarnobrzegu i nie możemy dopuszczać do takich sytuacji.

Dla Pana był to najlepszy mecz w sezonie. Forma wraca?

- Mam nadzieję, że wracam do dobrej formy. Trener już zauważył, że mogę wymiernie pomóc zespołowi, a ja wiem, że jestem w stanie sprostać jego oczekiwaniom. Dostaję więcej minut i muszę to wykorzystać.

Pierwsza runda sezonu zasadniczego za wami. Jakby Pan ją ocenił?

- Szkoda dwóch porażek w Łodzi i Tarnobrzegu. Te przegrane bolą nas do teraz i nie chcemy, aby powtórzyły się one w drugiej rundzie. Niemniej jednak Siarka Jezioro - jak pokazuje - potrafi walczyć z każdym i ostatnio wygrała nawet w Sopocie. Mamy nadzieję, że druga runda będzie jeszcze lepsza i będziemy w czołówce tabeli.