Gilmore: Musimy pracować nad obroną
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Gilmore: Musimy pracować nad obroną

- Wydaje mi się, że w każdym meczu pozwalamy pojedynczemu zawodnikowi za zdobycie powyżej 25 punktów. Nie będziemy wygrywać jeśli dalej tak będzie - mówi Brian Gilmore, skrzydłowy Polpharmy Starogard Gdański.

,

Wojciech Kłos: To kolejna porażka Polpharmy, tym razem w ostatnich sekundach spotkania. Jak Pan się czuje po takiej przegranej?

Brian Gilmore: Właśnie wróciliśmy do swojej hali po trzech wyjazdach z silnymi rywalami, którzy będą walczyć w tym sezonie o medal. Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie z Kotwicą. Niestety w ostatnich trzech minutach meczu nie trafialiśmy, a przygotowane zagrywki nam nie wychodziły. W dodatku Tony Weeden stracił piłkę, a ja nie trafiłem trójki z czystej pozycji. Później Darrell Harris zablokował Tony’ego. Gdybyśmy tych kilka elementów wykonali inaczej, to wynik mógłby być inny. Dobre zespoły znajdują w końcówce właściwy sposób na wygranie spotkania, czy to jest zbiórka, ważny rzut czy dodatkowe podanie. Te małe rzeczy są tak naprawdę bardzo ważne. Nie nauczyliśmy się jeszcze tego, że każde podanie, każda zbiórka są istotne.

Nie wygrywacie spotkań na wyjeździe, ale co gorsza nie wygrywacie także we własnej hali. Dlaczego?

- To nie jest kwestia tego czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. My nie wygrywamy. Koniec i kropka. To oczywiste, że chcielibyśmy wygrywać u siebie, gdzie mamy swoich kibiców i więcej energii. Czujemy się tu dobrze, bo tu codziennie ćwiczymy. Dla nas najważniejsze jest to, żeby poprawiać naszą grę, niezależnie gdzie gramy. W następnej kolejce jedziemy do Poznania i będzie ciężko. Musimy pracować nad obroną. Zbyt wiele razy nasi przeciwnicy zbyt łatwo zdobywają punkty. Wydaje mi się, że w każdym meczu pozwalamy pojedynczemu zawodnikowi za zdobycie powyżej 25 punktów. Tak było z JJ Montgomerym, Corsley’em Edwardsem czy Jessiem Sappem dzisiaj. Nie będziemy wygrywać jeśli dalej tak będzie. Dzisiaj nie mieliśmy odpowiedzi na Sappa, który musiał grać przez 40 minut, bo Reggie Holmes był kontuzjowany. Zdobył 28 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst. Kiedy Kotwica potrzebowała punktów, to on je zdobywał.

Czy uważa Pan, że Polpharma gra lepiej, że widać progres w grze zespołu?

- Tak - uważam, że gramy lepiej. Ale to był mecz, który chcieliśmy wygrać. Nie wystarcza tylko to, że poprawiamy naszą grę. Teraz musimy wygrywać spotkania. To jest sport - nic nam nie daje sytuacja, w której gramy lepiej, a nie wygrywamy. Myślę, że zrobiliśmy dzisiaj kilka rzeczy dobrze, ale wciąż popełniamy za dużo błędów. Musimy mieć mniej strat. W tej chwili jesteśmy na dnie tabeli. Nie ma dla nas wymówki - musimy walczyć i być najbardziej twardo grającym zespołem w lidze.

Polpharma przegrywała w końcówce trzema punktami na 20 sekund przed końcem. Wtedy zdecydował się Pan na rzut za trzy. Czy uważa Pan, że była to dobra decyzja?

- Myślę, że to był właściwy rzut. Może był zły, ponieważ wpadłem na sędziego stojącego w rogu przed jego oddaniem. Miałem jednak wolną pozycję, a przecież wcześniej podejmowaliśmy złe decyzje rzutowe. Ponadto trafiłem w tym meczu trzy trójki. Żałuję, że nie trafiłem, ale to jest koszykówka.

W przyszłym tygodniu spodziewany jest nowy zawodnik na pozycję środkowego. Pomoże Polpharmie w zwycięstwach?

- Być może. W tej chwili można dodawać zawodników, trenerów, ale przede wszystkim musimy zmienić naszą postawę. Musimy grać lepiej w obronie. Nowy gracz może nam pomóc w zbiórkach - inne zespoły mają przeciwko nam sporo zbiórek w ataku. Przyjście wysokiego to dobra sytuacja dla drużyny. Jednak teraz każdy zawodnik w szatni musi pomyśleć jak poprawić swoją grę. Dopóki to się nie stanie, to będziemy w tej samej sytuacji.

Kolejnym przeciwnikiem będzie PBG Basket Poznań. To trudny rywal, szczególnie na ich parkiecie.

- Znamy ten zespół, bo graliśmy z nimi podczas przygotowań do sezonu. Myślę, że grają nieźle w tym sezonie. Musimy jednak skupić się na sobie. Jeśli będziemy patrzeć na inne drużyny, to będzie to stracona sprawa. Musimy najpierw naprawić nasze problemy zanim zaczniemy martwić się o innych. Każdy będzie chciał zagrać w tym meczu jak najlepiej. Zajmujemy przecież ostatnie miejsce w lidze.