Sapp: Poradzimy sobie z indywidualnością
fot. Seweryn Gruda

,

Lista aktualności

Sapp: Poradzimy sobie z indywidualnością

- Darrell będzie grał z nim stanowczo, ale fair. Nie jestem wprawdzie Corsley'em, ale to gracz podkoszowy, wie jak zająć odpowiednią pozycję. Uważam, że jako zespół poradzimy sobie z indywidualnością - zapowiada kapitan Kotwicy Kołobrzeg Jessie Sapp przed spotkaniem z Anwilem Włocławek.

,

Bartosz Szczechowski: W ostatnim spotkaniu przeciwko ŁKS Łódź zaprezentowaliście się z dobrej strony. Jak Pan podsumuje tamte zawody?

Jessie Sapp: Uważam, że mierzyliśmy się z bardzo dobrą ekipą. Sądzę, że niejeden zespół z nimi przegra. Naszym zadaniem była wygrana i to nam się udało.

Był Pan w Łodzi jedną z kluczowych postaci. Co może Pan powiedzieć o swoim występie (23 pkt., 9 as. - red)?

- Starałem się wykonywać założenia przedmeczowe i pomagać drużynie. Starałem się dzielić piłką i dać szansę chłopakom na rzuty z dobrych pozycji. Chcę grać tak, abyśmy mogli wygrywać kolejne mecze.

Waszą główną bronią były rzuty za trzy. Czy uważa Pan, że jeżeli ten element przestanie funkcjonować, to jesteście skazani na porażkę z Anwilem?

- Nie sądzę. Rzucaliśmy dobrze z Koszalinem i wygraliśmy, z Siarką Jezioro było podobnie. W starciu z Anwilem musimy być po prostu skoncentrowani, a wtedy wszystko potoczy się po naszej myśli.

W tym sezonie jest Pan graczem bardziej wszechstronnym. Zdobywa Pan wiele punktów, asystuje, ale także dobrze zbiera. Jak Pan oceni swoją rolę w Kotwicy w tym sezonie?

- Jak już wcześniej wspominałem, chcę się udzielać w każdym elemencie gry. Oczywiście bez przesady, ale w każdym z tych detali chcę dać coś od siebie. Chcę mieć pewność, że moi koledzy z drużyny są zadowoleni, staram się ich szukać na parkiecie. Ludzie znają mnie już trochę z zeszłego sezonu i wiedzą, co mogę zrobić  z piłką, więc starają się grać tak, aby znaleźć się na dobrej pozycji. Staram się pomagać Darrellowi Harrisowi na tablicach, chcę robić wszystkiego po trochu.

Anwil przyjeżdża do Kołobrzegu w roli faworyta. Wy natomiast możecie wygrać, ale nikt nie będzie miał pretensji jeśli nie uda wam się tego dokonać z zespołem tej klasy. Czy z takim podejściem gra się łatwiej?

- Mam odmienne zdanie na ten temat. Czuję, że musimy wygrać każde spotkanie do którego przystępujemy. Nie mam takiego poczucia, że OK nic się nie stało, przegraliśmy. Przeżywamy porażki i chcemy wygrywać jak najwięcej.  Do najbliższego spotkania przystąpimy z taką samą mentalnością jak Anwil. Musimy odnieść zwycięstwo w najbliższym spotkaniu.

Anwil posiada w swoich szeregach obecnie jednego z najlepszych centrów w Tauron Basket Lidze, Corsley'a Edwardsa. Gra on dosyć siłowo. Czy macie jakieś pomysły jak zagrać przeciw niemu? Jest on silniejszy od Darrella Harrisa.

- Widziałeś już Harrisa grającego przeciwko cięższym, silniejszym rywalom. W zeszłym roku widziałeś jak grał przeciwko Ratko Vardzie (grał wtedy w Asseco Prokomie - red.). Dwukrotnie widziałeś go przeciwko wysokim z Turowa, a także ostatnio przeciwko wysokim z Łodzi. Darrell będzie grał z nim stanowczo, ale fair. Nie jestem wprawdzie Corsley'em, ale to gracz podkoszowy, wie jak zająć odpowiednią pozycję. Uważam, że jako zespół poradzimy sobie z indywidualnością.

Jak Pan podsumuje dotychczasowe osiągnięcia Kotwicy w tym sezonie?

- Gramy całkiem nieźle. Od początku sezonu wygraliśmy trzy spotkania, w dwóch byliśmy całkiem blisko zwycięstwa. To dobry prognostyk, który świadczy, że będzie jeszcze lepiej.