Przed Energa Czarni - Anwil: Hit w Słupsku
fot. Łukasz Capar

,

Lista aktualności

Przed Energa Czarni - Anwil: Hit w Słupsku

Ubiegłoroczni brązowi medaliści kontra zespół, który od lat mierzy w najwyższe cele. W środowy wieczór, na zakończenie czwartej kolejki Tauron Basket Ligi, za pośrednictwem TV PLK kibice w całej Polsce będą mieli okazję zobaczyć hitowy mecz Energa Czarni - Anwil.

Obie drużyny nie rozpoczęły nowego sezonu dokładnie tak, jakby sobie tego życzyły. Anwil sensacyjnie przegrał w Łodzi, a Energa Czarni długo i nie bez problemów, ale ostatecznie skutecznie walczyli o zwycięstwa w meczach z Siarką Jezioro i AZS Politechniką. Patrząc na potencjał obu zespołów łatwo można więc stwierdzić, że żaden z nich nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości.

Choć pewien ich zalążek można było zauważyć podczas meczu ubiegłej kolejki we Włocławku, gdzie gospodarze pokonali - dzięki celnym trójkom w ostatnich akcjach - prowadzący przez niemal całe spotkanie Trefl 72:71. Anwil potrafił w tym spotkaniu odrobić nawet kilkunastopunktową stratę i nie poddał się do ostatnich sekund, co zakończyło się sporym sukcesem.

- Cały czas wierzyliśmy, że możemy wygrać i dlatego walczyliśmy do samego końca i mobilizowaliśmy się nawzajem. To pokazuje, że zawsze musimy bić się o zwycięstwo, nawet jeśli początek meczu nam nie wyjdzie i wierzę, że będzie to nasza wizytówka w tym sezonie - mówił po meczu rozgrywający Anwilu, autor zwycięskiego rzutu Krzysztof Szubarga.

Właśnie takiej gry włocławian spodziewają się słupszczanie. Tym bardziej, że takie zwycięstwa, jak to nad Treflem, zespalają drużynę, poprawiają panującą w niej atmosferę i dodają zawodnikom pewności siebie, pozwalając uwierzyć we własne możliwości. Energa Czarni doskonale wiedzą, że nawet wydawałoby się pewne prowadzenie nie jest gwarantem wygranej nad zespołem prowadzonym przez Emira Mutapcicia i doceniają klasę rywala.

- Anwil jest bardzo dobrym, silnym zespołem, świetnie skompletowanym. Nasz najbliższy rywal ma duży potencjał, szczególnie podkoszowy, gdzie posiada chyba najlepszego środkowego w lidze, czyli Corsley’a Edwardsa oraz dobrze spisującego się Seida Hajricia. Szczególnie groźni są także obwodowi reprezentanci Polski, czyli Szubarga i Dardan Berisha, a także John Allen, który może nie gra widowiskowo, ale jest rewelacyjnym obrońcą, kierującym się na boisku mądrością - komplementuje zespół z Włocławka trener Energi Czarnych Dainius Adomaitis, który na żywo przyglądał się poczynaniom Anwilu w ostatniej kolejce, skrzętnie notując wszystkie swoje uwagi.

Słupszczanie zapowiadają, że już powinni być w lepszej formie, niż w pierwszych dwóch spotkaniach sezonu. Wszystko dlatego, że meczem z AZS Politechniką Energa Czarni zakończyli intensywny cykl treningowy. - Teraz będziemy już tylko grać, skupimy się na meczach rozgrywanych dwa razy w tygodniu. Treningów nie będzie zbyt dużo, a poświęcać będziemy je już tylko na naukę taktyki, zgrywanie się i ćwiczenia rzutowe - wyjaśnia Adomaitis.

W ubiegłym sezonie słupszczanie we własnej hali pewnie pokonali włocławski zespół, a w pamięci zawodników i kibiców pozostała z pewnością seria gospodarzy w drugiej kwarcie, którzy niesieni dopingiem kompletu publiczności zdobyli 20 punktów z rzędu bez żadnej odpowiedzi Anwilu. Czy i tym razem jednym z ważniejszych elementów dla końcowego wyniku będzie wsparcie dla Energi Czarnych ze strony miejscowych fanów?

- W Słupsku nigdy nie gra się łatwo. Energa Czarni mają świetnych kibiców, którzy krzyczą i pomagają gospodarzom przez całe spotkanie. Ja wierzę, że nasi sympatycy wybiorą się na ten mecz i będą nas dopingować - mówi Szubarga. - Spotkania takie jak to z Energą Czarnymi są z kategorii tych o cztery punkty i mam nadzieję, że to my będziemy mogli cieszyć się z tej wygranej - dodaje rozgrywający gości.

O tym, czy faktycznie tak się stanie, dowiemy się w środę (19 października). Początek spotkania zaplanowano na godz. 19:30, a bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi TV PLK - początek o godz. 19:20.

Przed meczem powiedzieli:

Krzysztof Szubarga, rozgrywający Anwilu: My do Słupska jedziemy po zwycięstwo. Co zrobić żeby wygrać? Na pewno zagrać z takim zaangażowaniem, jak przeciwko Treflowi. Taka waleczność i chęć zwycięstwa musi być w nas w każdym spotkaniu i to od samego początku, aby nie dopuszczać do podobnych sytuacji, jak ta przeciwko ekipie z Sopotu, kiedy to daliśmy odskoczyć rywalowi na kilkanaście punktów. Jeżeli tak zagramy, to możemy być spokojni, w innym przypadku nikt dwóch punktów łatwo nam nie odda.

Zbigniew Białek, skrzydłowy Energi Czarnych: Oglądaliśmy spotkania Anwilu i każdy z nas przyglądał się tej drużynie pod kątem swojej pozycji. Na pewno z meczu na mecz będziemy starali grać się lepiej, skończyliśmy cykl treningowy i teraz mamy więcej czasu na taktykę i zgrywanie się. Myślę, że forma każdego z nas nie jest jeszcze stuprocentowa i potrzebujemy trochę czasu. Uważam jednak, że dobrze przygotowaliśmy się do meczu z Anwilem i w środę zobaczymy, jak nam pójdzie. Interesuje nas oczywiście tylko zwycięstwo.