,

Lista aktualności

Kulig: Jeszcze nie sto procent

- Spokojnie wracam do formy. To na pewno nie jest jeszcze moja stuprocentowa - mówi po zwycięstwie nad Siarką Tarnobrzeg środkowy PBG Basketu Poznań Damian Kulig.

,

Jarosław Galewski: Nie musieliście się chyba zbytnio natrudzić, żeby pokonać Siarkę Tarnobrzeg?

Damian Kulig: Powiem szczerze, że nie spodziewałem się aż tak łatwego spotkania. Przed meczem powiedzieliśmy sobie z trenerem, że chcemy zacząć bardzo agresywnie i zrobić przewagę. To założenie udało nam się zrealizować w stu procentach. Później skupialiśmy się na tym, żeby powiększać przewagę. Bardzo nie chcieliśmy, żeby powtórzyła się sytuacja z meczu z Turowem, kiedy wysoko prowadziliśmy, a w trzeciej kwarcie wszystko się odwróciło. Wreszcie udało nam się odbić.

Trener Bogicević często powtarzał, żeby nie zlekceważyć Siarki?

- Na pewno tak. Nie da się ukryć, że byliśmy faworytem tego spotkania. Siarka w tym sezonie na razie nie zachwyca, ale uważam, że to zespół, który może zaskoczyć i wygrać z każdym. Do każdego meczu z nimi trzeba podchodzić maksymalnie skoncentrowanym.

Trzeba przyznać, że pierwsza kwarta była znakomitym popisem strzeleckim pana zespołu. Po takim początku grało się łatwiej?

- Zgadza się, ale proszę zauważyć, że to wszystko wzięło się właśnie z bardzo agresywnej gry w obronie. Poza tym, graliśmy bardzo szybko w ataku. To skutkowało czystymi pozycjami, z których zdobywaliśmy kolejne punkty i powiększaliśmy naszą przewagę. Należy się tylko cieszyć, że prawie wszystko wpadało.

Stanley Pringle chyba nie będzie najlepiej wspominał wizyty w Poznaniu. Agresywną grą w obronie i częstymi podwojeniami bardzo utrudniliście mu życie…

- Takie były nasze założenia. Trener powiedział nam, że przy zagraniach dwójkowych należy podwajać tego zawodnika. Wydaje mi się, że udało się to zrealizować w stu procentach. Jesteśmy bardzo z tego powodu zadowoleni.

W ligowej tabeli ciasno. Czy ma pan wrażenie, że o awansie do fazy play off może decydować jedno zwycięstwo?

- Zgadzam się w stu procentach. Liga jest w tym roku bardzo wyrównana i wydaje mi się, że jedna wygrana czy porażka może wszystko przesądzić. Musimy teraz jak najwięcej wygrywać. Wprawdzie przed nami ciężki terminarz na najbliższe tygodnie, ale mogę zapewnić, że do każdego meczu podejdziemy maksymalnie skoncentrowani i będziemy walczyć o zwycięstwa.

Mecz z Siarką był chyba najlepszym Damiana Kuliga w trwającym dla niego od niedawna sezonie?

- Faktycznie, mam powody do zadowolenia, chociaż zawsze można było zagrać lepiej. Oryginalny nie będę, ale powiem całkowicie szczerze, że zdecydowanie bardziej cieszy mnie wygrana drużyny.

A jak ocenia pan swoją formę na obecnym etapie rozgrywek?

- Spokojnie wracam do formy. To na pewno nie jest jeszcze moja stuprocentowa dyspozycja. Brakuje jeszcze trochę szybkości i sprawności. Wierzę jednak, że powoli będę budować swoją formę. Liczę, że w fazie play off pokażę, na co mnie naprawdę stać.

Do fazy play off jeszcze trochę czasu…

- Wiadomo, że chciałbym, aby stało się to szybciej. Bardzo ostro trenujemy i to procentuje. Zależy mi, żeby jak najszybciej wrócić do maksymalnej formy. W sumie teraz nie jest z nią najgorzej, ale brakuje też wytrzymałości. Miałem naprawdę długą przerwę. Jednak najważniejsze, że dobrze wszedłem w zespół.

Trzeba przyznać, że trener bardzo pomógł panu w odzyskaniu pewności siebie. Od wyleczenia kontuzji Milija Bogicević stawia na pana regularnie.

- To prawda i jestem mu za to bardzo wdzięczny. Obiecuję, że za każdą otrzymaną minutę będę chciał się odwdzięczyć. Jeżeli Milija Bogicević będzie ze mnie zadowolony, to będzie dla mnie największa nagroda. Jeszcze raz podziękowania dla trenera.

Niedługo w lidze wspomoże was Mujo Tuljković. Jak się z nim pracuje?

- Naprawdę świetnie. Znaliśmy się już wcześniej. Nie ma żadnego problemu. Znamy tego zawodnika, wiemy, na co go stać. Na treningach prezentuje się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że będzie dużym wzmocnieniem PBG Basketu Poznań.

Widać, że ostatnie zmiany w zespole wyszły wam na dobre…

- Teoretycznie od tego momentu wygrywamy, ale ciężko to oceniać w ten sposób. Trudno powiedzieć, jakby wyglądała nasza gra z byłymi zawodnikami. Teraz musimy do każdego meczu podchodzić maksymalnie skoncentrowani. A o takie analizy lepiej poprosić trenera Bogicevicia.

Patrick Okafor niedawno powiedział, że ucieszyliście się z jego odejścia. Może pan to potwierdzić?

- Wydaje mi się, że przesadza, ale kiedy zawodnik jest odsunięty od zespołu, to wtedy może mówić różne rzeczy.