,

Lista aktualności

Przed Siarka – AZS: Emocje na dole tabeli

W sobotę, w ramach 10. kolejki spotkań Siarka Tarnobrzeg zagra w Tarnobrzegu z AZS Koszalin. Będzie to mecz dwóch ostatnich zespołów w tabeli. Gospodarze na pewno postarają się przerwać passę ośmiu porażek. Goście po zwycięstwie przed tygodniem z Zastalem, będą chcieli kontynuować marsz w górę tabeli.

Mecz z AZS Koszalin w Tarnobrzegu jest określany podobnie jak poprzednie spotkanie przeciwko Polonii Warszawa, jako mecz o cztery punkty. Trener Siarki Zbigniew Pyszniak mecze z Polonią, AZS Koszalin i Kotwicą Kołobrzeg traktuje priorytetowo. Są to mecze, które Siarka koniecznie musi wygrać, aby liczyć na utrzymanie w lidze. Dwa tygodnie temu z Polonią się nie udało zwyciężyć, dlatego sobotni mecz z AZS jest dla Pyszniaka bardzo ważny: - Ten mecz oraz następny z Kotwicą to będzie szansa na odbudowanie. AZS i Kotwica finansowo podobnie wyglądają jak nasza drużyna. Za tydzień będzie przerwa w rozgrywkach. Amerykanie pojadą do Stanów, do swoich rodzin na 5-6 dni. Wrócą i może w psychice coś im się poukłada. Tak, jak już mówiłem. Będziemy robić wszystko, aby mecz z AZS wygrać. Jeśli się uda wygrać te dwa ostatnie mecze tej rundy, to potem będziemy walczyć w meczach z Polpharmą i Zastalem – mówi dzień przed meczem trener Siarki.

Goście z Koszalina źle zaczęli ten sezon. W trzech pierwszych meczach doznali trzech porażek. W tym bardzo wysokich z Treflem Sopot i Energą Czarnymi Słupsk. Później przyszło zwycięstwo u siebie z Polonią Warszawa. Następnie znów seria trzech przegranych (mecz z Asseco Prokomem został przełożony). Gra AZS opiera się głównie na zagranicznych indywidualnościach. Liderami zespołu są Amerykanie: Winsome Frazier (14,8 punktu i 4,5 zbiórki średnio na mecz), Damien Kinloch (średnio 13 punktów na mecz oraz 7,1 zbiórki) oraz George Reese. Wspierają ich Serb Slavisa Bogavac, który jest skuteczny i niebezpieczny pod koszem, jak i na obwodzie. Skład gości niedawno dopiero się ukształtował. Pod koniec października z drużyną AZS pożegnali się amerykańscy gracze – Sharaud Curry i Marquise Gray. Odszedł tez Aleksander Perka. Trener gości Mariusz Karol musiał więc niedawno znacznie zmienić rotacje w swoim zespole.

Siarka po długiej serii porażek w sobotę na pewno będzie chciała odbudować się psychicznie. W ostatnim przegranym bardzo wysoko meczu z PGE Turów Zgorzelec, w zasadzie tylko Kevin Goffney zaprezentował się na miarę swoich możliwości. Był najlepszym graczem tego spotkania z dorobkiem 29 punktów i rekordowym wynikiem 12 zbiórek. Jednak skrzydłowy Siarki z chęcią by wymienił te osiągnięcia na zwycięstwo: - Takie porażki, jak ta w Zgorzelcu bardzo bolą. Drużynie po takich meczach bardzo trudno się odbudować. Przed nami jednak kolejny ważny mecz z AZS i musimy zrobić wszystko, aby od tego spotkania zacząć znów wygrywać. Ja ze swojej strony dam na pewno z siebie wszystko – deklaruje przed sobotnim meczem Goffney.

W świetle dalszej absencji trzech graczy Siarki (Erica Taylora, Wojciecha Barycza i Tomasza Pisarczyka) znacznie więcej będą musieli dać z siebie zawodnicy, którzy najbardziej ostatnio zawodzą. Mowa tutaj o Stanleyu Pringle'u i Marku Miszczuku. Szczególnie starać się będzie musiał Miszczuk, bo w sobotę, razem z Louisem Truscottem, tylko oni stanowić będą w Siarce o grze pod koszem. Jeśli o zaangażowanie i walkę Truscotta możemy być pewni to postawa Miszczuka jest wielką niewiadomą: - Ja i Marek będziemy musieli zagrać naprawdę dobrze, aby skutecznie walczyć pod koszem. AZS nie ma może wielu dobrych graczy pod koszem ale według mnie to właśnie tam rozstrzygną się losy meczu – ocenia siłę rywali Truscott.

Kluczowymi pojedynkami sobotniego meczu będą na pewno dwie rywalizacje. Pierwsza na obwodzie, gdzie naprzeciw siebie zagrają Slavisa Bogavac i Kevin Goffney. Drugie starcie odbędzie się pod koszem i uczestniczyć w nim będą Louis Truscott i Damien Kinloch. Wynik meczu może być więc w pełni uzależniony od tego, kto w tych rywalizacjach będzie górą. Możliwe też, że to któryś z polskich zawodników w obu drużynach będzie objawieniem meczu. W Siarce mają na to szanse nierówno grający cały sezon Bartosz Krupa i Daniel Wall. Wśród gości najwięcej dobrego powinien wnieść do gry Marcin Sroka, który ostatnio wyraźnie jest w formie.

Mecz pomiędzy Siarka Tarnobrzeg a AZS Koszalin zostanie rozegrany w sobotę, 11 grudnia o godzinie 19, w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Wisła w Tarnobrzegu. Bezpośrednią relacje z tego spotkania przeprowadzi Radio Rzeszów.

Przed meczem powiedzieli

Zbigniew Pyszniak (trener Siarki): Wydaje mi się, że będą walczyć. Jest u nas trzech kontuzjowanych zawodników więc to dodatkowy pech, który nasz prześladuje od początku. Pechowo przegrane 2-3 mecze, których troszeczkę brakuje. Tak, byśmy mieli 3-4 zwycięstwa i było by całkiem inaczej. Ale nie można ocenia przez pryzmat całości. Szczególnie jeśli chodzi o te dwa ostatnie mecze z Polonią i Zgorzelcem. Różnie się one układały ale była walka. Dlatego ja bym nie brał tego jako całość. Te ostatnie dwa mecze rzeczywiście zespół był słaby w sensie, że nie było agresywności i walki. Nie było dynamiki. Rozmawialiśmy z zawodnikami. Managerowie amerykańscy rozmawiali tak samo z Amerykanami. Mam więc nadzieje, że na jutrzejszy mecz będzie pełna mobilizacja i wnioski zostaną wyciągnięte. Szczególnie przez niektórych zawodników.

Mariusz Karol (trener AZS): Mam nadzieję, że moi zawodnicy będą mieli wystarczającą ilość siły, by rozprawić się z Siarką Tarnobrzeg, chociaż wiem, iż na pewno będą czuli w nogach środowy mecz z Zastalem. Wszyscy wiedzą, że Tarnobrzeg to trudny teren, bo praktycznie losy każdego spotkania wyjaśniają się albo w końcówce, albo w dogrywce.  Jasnym jest też, że w zespole beniaminka jest sporo problemów, ale my nie możemy się tym przejmować. Dla nas jest to spotkanie, które pozwoli przedłużyć nam nasze nadzieje na fazę play-off, a ewentualna przegrana z Siarką znacznie pogorszyłaby naszą i tak niezbyt dobrą sytuację.