Początek meczu był lepszy dla gospodarzy, którzy po akcjach Alade Aminu oraz Mikołaja Ratajczaka mieli sześć punktów przewagi. Martins Laksa i Mateusz Dziemba robili jednak wszystko, aby Start ciągle był w grze. Torunianie zatrzymali się w ataku, a dzięki trafieniu Bryntona Lemara goście po 10 minutach przegrywali zaledwie 15:17. W drugiej części meczu Polski Cukier znowu potrafił trochę odskoczyć po rzutach Aarona Cela, ale spotkanie było wyrównane, a Start potrafił zdobywać przewagę. Sytuacja zmieniała się właściwie co rzut, a ostatecznie kolejne trafienie Dziemby oznaczało, że pierwsza połowa zakończyła się remisem - po 40.
Trzecią kwartę ekipa trenera Sebastiana Machowskiego rozpoczęła od małej serii 5:0, ale goście gonili wynik. Indywidualne zagranie Grzegorza Grochowskiego doprowadziło do kolejnego remisu, a trójka Martinsa Laksy dała przewagę lublinianom! Ostatecznie akcja Chrisa Wrighta sprawiła, że po 30 minutach było 57:55. Dzięki rzutom Aminu i Wrighta Polski Cukier miał już cztery punkty przewagi, ale rzuty z dystansu Tweety’ego Cartera oraz Damiana Jeszkego zupełnie zmieniały sytuację. Końcówka była bardzo zacięta, a kontra wykończona przez Kyle’a Weavera na 37 sekund przed końcem dała prowadzenie torunianom. W końcówce ważne akcje należały też do Alade Aminu i to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa 78:75.
Najlepszym zawodnikiem Polskiego Cukru był Alade Aminu z 26 punktami i 13 zbiórkami. Martins Laksa zdobył dla gości 17 punktów, 9 zbiórek i 3 asysty.