Czwartek nie był łatwym dniem dla Piotra Stelmacha i Kamila Hanke. Nie dość, że rano trener Igor Milicić zaordynował drużynie długi i intensywny trening, to jeszcze, tuż po jego zakończeniu, koszykarze musieli się spieszyć, bo wzywał szkolny dzwonek. Gdzie? W Zespole Szkół Nr 3 we Włocławku. Czekało na nich nie tylko trudne odpytywanie, ale także zadania sportowe i artystyczne!
- Nie spodziewaliśmy się tych wszystkich „atrakcji” i przyszliśmy słabo przygotowani do lekcji. Trzeba było improwizować – mówi ze śmiechem Piotr Stelmach. – Na szczęście dzieci były wyrozumiałe i w naszych rysunkach zobaczyły rottweilera, a w konkursie rzutowym dzielnie stawiały nam czoła. Było naprawdę wesoło i sympatycznie.
W nagrodę za dzielną postawę na „lekcji” koszykarze Anwilu otrzymali ręcznie wykonany herb klubu. Sami zrewanżowali się autografami na przyniesionych widokówkach i magazynach meczowych. Spotkanie zakończyło się oczywiście autografami.