Stelmet - Trefl (5): Mecz o finał!
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Stelmet - Trefl (5): Mecz o finał!

Decydujące spotkanie o wielki finał Tauron Basket Ligi to gwarancja ogromnych koszykarskich emocji! Kto dołączy do PGE Turowa - Stelmet czy Trefl? Mecz nr 5 w Zielonej Górze rozpocznie się w niedzielę o godz. 20.00. Transmisja w Polsacie Sport News od godz. 19.45.

Czwarte spotkanie w Sopocie było koszykarska karuzelą. Świetnie w mecz weszli gospodarze, ale później do głosu doszli zawodnicy Stelmetu i kontrolowali sytuację na parkiecie. Kiedy wydawało się, że zielonogórzanie wygrają, a tym samym awansują do finału, to Trefl ponownie zaczął grać zdecydowanie skuteczniej. Ostatnia kwarta należała do sopocian, którzy wygrali 71:57.

- W pewnych momentach przeciwnicy bardziej walczyli. Tak jak nie cieszyliśmy się za bardzo po ostatnim zwycięstwie, tak teraz nie będziemy się zabijać z powodu porażki. Naszym zadaniem jest teraz skoncentrowanie się na niedzielnym meczu, wygranie go i awansowanie do finału. To nie będzie łatwe, ale w play-off nic nie jest łatwe - tłumaczył po meczu trener Mihailo Uvalin.

Najlepszym strzelcem Trefla był Adam Waczyński, który rzucił 13 punktów. Bardzo ważna była postawa Lance’a Jetera, zdobywcy 11 punktów. W ekipie z Zielonej Góry najwięcej punktów (10) zanotował Przemysław Zamojski. - Trener nam powtarza, że możemy popełniać błędy, ale musimy nadal grać twardo w obronie. Myślę, że właśnie to robiliśmy. To był jeden z lepszych meczów w defensywie w naszym wykonaniu w fazie play-off. Teraz musimy to przełożyć na spotkanie w Zielonej Górze i liczyć na zwycięstwo - mówił Lance Jeter.

Obie drużyny zagrały ze sobą w tym sezonie już dziewięć razy (wliczając Tauron Superpuchar Polski), z czego sześciokrotnie ze zwycięstwa cieszyć mogli się mistrzowie Polski. Trener Darius Maskoliunas postanowił zmienić trochę rotację w ostatnim meczu. Więcej szans na grę dostał Milan Majstorović, a Yemi Gadri-Nicholson przebywał na parkiecie przez zaledwie sześć minut. Ta taktyka opłaciła się gospodarzom.

- Trefl w pewnym momencie meczu wywalczył swoją pozycję. Widać było, że ta gra im się klei w obronie i w ataku. Zagrali dobry mecz, my przespaliśmy trzecią kwartę, zablokowaliśmy się. Ciężko nam było z tego dołka wyjść - mówił Adam Hrycaniuk.

Stelmet w piątym spotkaniu musi zagrać lepiej w ofensywie, szczególnie bardziej skutecznie w rzutach bliżej kosza. Do odniesienia zwycięstwa będzie potrzebna dobra gra liderów, czyli Łukasza Koszarka i Przemysława Zamojskiego. Trefl z kolei będzie chciał powtórzyć świetną grę w obronie, a w dodatku wykorzystać swoich strzelców - Adama Waczyńskiego i Michała Michalaka.

- Po meczu nr 3 mówiłem, że nie możemy zagrać gorzej, bo wtedy nam nic nie wychodziło. Dzisiaj chłopaki pokazali, że mają charakter, że będą walczyć do końca, nie ważne kto co mówi. Oni wiedzą co muszą robić na boisku i to robią. Defensywa w trzeciej i czwartej kwarcie była pokazowa. Dzisiaj momentami wyglądaliśmy bardzo dobrze. To teraz przeciwnicy mają presję. Od początku sezonu mówiłem, że nie poddamy się nikomu. Będziemy to robić też w niedzielę - powiedział trener Maskoliunas.

Mecz nr 5 w Zielonej Górze rozpocznie się w niedzielę o godz. 20.00. Transmisja w Polsacie Sport News od godz. 19.45.