20. kolejka: Trefl wygrywa z Anwilem
fot. Wojciech Figurski/058sport.pl

,

Lista aktualności

20. kolejka: Trefl wygrywa z Anwilem

Trefl Sopot pokonał Anwil Włocławek 91:74 w jednym z najciekawszych spotkań tej kolejki Tauron Basket Ligi. Adam Waczyński był najlepszym strzelcem gospodarzy - rzucił 23 punkty. W sobotę Polpharma Starogard Gdański niespodziewanie wygrała ze Stelmetem Zielona Góra 102:88.

,

Tagi: 20. kolejka

Niedziela

Trefl Sopot – Anwil Włocławek 91:74

Sopocianie grali w tym spotkaniu bez Lorinzy Harringtona, a to oznaczało, że zmiennikiem Franka Turnera na pozycji rozgrywającego był Michał Michalak. Mecz od samego początku był bardzo wyrównany, chociaż Anwil potrafił prowadzić w pierwszej kwarcie 21:15 po akcji 2+1 Krzysztofa Szubargi. Sytuacja odwróciła się w drugiej części meczu – Trefl szybko odrobił straty, a dodatkowo po trójce skutecznego Adama Waczyńskiego uzyskał przewagę sześciu punktów. Zawodnicy trenera Miliji Bogicevicia doprowadzili jednak do remisu, a trafienie Nikoli Jovanovicia dało im jeden punkt prowadzenia przed drugą połową. Kluczowe dla wyniku tego spotkania były cztery ostatnie minuty trzeciej kwarty. Od wyniku 53:55 Trefl zaliczył serię 12 punktów z rzędu i w zdecydowany sposób oddalił się od rywali. Ważne punkty w tym momencie spotkania zdobywali Filip Dylewicz i Michał Michalak. Anwil potrafił zbliżyć się do sopocian na siedem punktów w ostatniej części meczu (75:68 po trafieniu Rubena Bokina), ale ci ostatecznie dzięki akcjom Franka Turnera zdobyli bezpieczną przewagę. W samej końcówce po trafieniu Marcina Stefańskiego gospdoarze prowadzili nawet 20 punktami. Gracze trenera Mariusza Niedbalskiego w drugiej połowie poprawili się w rzutach z dystansu, a ponadto grali zdecydowanie bardziej zespołowo, o czym świadczy 13 asyst drużyny przy tylko czterech Anwilu. Trefl lepiej wykorzystywał także swoje zbiórki w ataku, co przełożyło się na więcej punktów drugiej szansy.

Najlepszym zawodnikiem Trefla był Adam Waczyński, który rzucił 23 punkty. 16 punktów i sześć asyst dołożył Frank Turner. W ekipie Anwilu wyróżniał się Marcus Ginyard, który zdobył 18 punktów.

Wideo z meczu | Galeria zdjęć

 

 

Asseco Prokom Gdynia – Jezioro Tarnobrzeg 89:54

Gospodarze już w pierwszej kwarcie pokazali, że ekipę Jeziora czeka bardzo trudne zadanie. Po pięciu minutach spotkania Asseco Prokom prowadził 16:6, a 10 punktów na swoim koncie miał już Robert Witka (później nie zdobył już więcej). Na świetną postawę zespołu z Gdyni starał się odpowiadać Dawid Przybyszewski, ale jego dobra gra nie wystarczała. Z jeszcze lepszej strony gracze trenera Andrzeja Adamka zaprezentowali się w drugiej kwarcie, w której stracili zaledwie dziewięć punktów. Trafienie z dystansu Piotra Pamuły dawało Asseco Prokomowi prowadzenie 44:27 na koniec pierwszej połowy. Sporym osiągnięciem defensywy gospodarzy było to, że Jakub Dłoniak w pierwszych dwóch kwartach zdobył zaledwie cztery punkty. Sytuacja w kolejnych częściach meczu już się nie zmieniła. W trzeciej kwarcie dzięki punktom Tomasza Śniega gdynianie wygrywali nawet 69:36 i zwycięzca spotkania był już właściwie znany. Ostatnia część meczu była już bardziej wyrównana, ale Asseco Prokomowi udało się powiększyć prowadzenie do 35 punktów. Gospodarze mieli sporą przewagę w zbiórkach, szczególnie w ataku. Dodatkowo gdynianie trafili aż 10 trójek (Jezioro tylko dwie) i w większym stopniu mogli liczyć na punkty zawodników wchodzących z ławki rezerwowych. Czterej Amerykanie z Tarnobrzega zdobyli zaledwie 20 punktów.

Najwięcej punktów dla Asseco Prokomu zdobył Mateusz Ponitka - 13. 10 punktów i 11 zbiórek dołożył Adam Hrycaniuk. Jakub Dłoniak rzucił 12 punktów dla Jeziora.

Galeria zdjęć | Wideo z meczu

 

 

Sobota

Polpharma Starogard Gdański – Stelmet Zielona Góra 102:88

Po dobrym początku gospodarzy, Stelmet znacznie poprawił defensywę, co przełożyło się na niecelne rzuty Polpharmy. Po rzucie z dystansu Waltera Hodge’a zielonogórzanie prowadzili 21:13 i w pewnym stopniu objęli kontrolę nad spotkaniem. Skuteczniejsza gra Bena McCauley’a w drugiej części meczu pozwoliła gospodarzom zbliżyć się do rywali na dwa punkty (33:35). Oliver Stević, Dejan Borovnjak i Rob Jones mieli spore problemy z faulami, a dobrze potrafili to wykorzystać zawodnicy ze Starogardu Gdańskiego. Dzięki rzutom wolnym Jawana Cartera Polpharma wygrywała 44:42 w końcówce pierwszej połowy. W trzeciej części gry parkiet za przekroczenie limitu fauli musieli opuścić Stević i Jones, a zespół trenera Mindaugasa Budzinauskasa powiększał swoją przewagę. Po trafieniu z dystansu Aleksandra Lichodzijewskiego gospodarze prowadzili nawet 71:61. Co ciekawe, w ostatniej kwarcie Stelmet nie potrafił zagrozić gospodarzom. Nadal świetnie prezentował się McCauley, a swoje pierwsze trójki w tym sezonie trafiał Michael Hicks. Po kolejnej akcji Amerykanina starogardzianie wygrywali nawet 89:74 na cztery minuty przed końcem meczu. Zespół z Zielonej Góry nie był już w stanie odrobić takiej straty i sensacja stała się faktem. Polpharma zdobyła aż 20 punktów więcej od rywali z linii rzutów wolnych. Starogardzka drużyna wygrała także rywalizację o zbiórki i trafiła aż 10 trójek.

Najlepszym zawodnikiem Polpharmy był Ben McCauley, który zdobył 32 punkty i 14 zbiórek. Jawan Carter i Michael Hicks dołożyli po 21 punktów. Najwięcej punktów dla Stelmetu zdobył Walter Hodge – 29.

Galeria zdjęć | Wideo z meczu

 

 

AZS Koszalin – Rosa Radom 87:82 (po dwóch dogrywkach)

Blisko niespodzianki w Koszalinie! Po pierwszej kwarcie Rosa wygrywała nawet 21:9, głównie dzięki dobrej grze Huberta Radke i Nica Wise’a. Już w kolejnej części gry koszalinianie zaczęli pościg. Dzięki trafieniu Pawła Leończyka AZS zbliżył się do rywali na cztery punkty, ale ci szybko odskoczyli na bezpieczną przewagę. Po trafieniu JJ Montgomery’ego radomianie prowadzili 35:24. Jeszcze lepiej zawodnicy trenera Wojciecha Kamińskiego grali w trzeciej kwarcie, kiedy powiększali swoją przewagę. Maksymalnie wyniosła ona aż 18 punktów dzięki kolejnemu rzutowi Wise’a. Przed czwartą częścią spotkania AZS miał do odrobienia 14 punktów i wydawało się, że jest to nie do zrobienia dla zespołu Zorana Sretenovicia. Gospodarze pokazali jednak charakter – zaczęli tę kwartę od serii 12:0 i doprowadzili do remisu. W końcówce rzutów wolnych nie trafił Kim Adams, a rzut na zwycięstwo miał jeszcze Igor Milicić, który chybił. Pierwsza dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy tego spotkania. Drugą lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie. W samej końcówce meczu celnie rzuty wolne wykonywali Milicić, Sek Henry i Bartłomiej Wołoszyn, a nieskuteczni w kluczowych momentach byli Wise i Piotr Kardaś.

Najlepszym zawodnikiem w ekipie AZS był Łukasz Wiśniewski, który zdobył 21 punktów . 10 punktów i 11 zbiórek dołożył Paweł Leończyk. W zespole Rosy wyróżniał się Nic Wise, który rzucił 29 punktów i miał dziewięć asyst.  

Wideo z meczuGaleria zdjęć

 

 

Piątek

Start Gdynia – Energa Czarni Słupsk 64:97

Po pierwszych sześciu minutach spotkania i świetnym początku Energa Czarni wygrywali nawet 20:8. Późniejsze trafienie Michała Nowakowskiego dawało zespołowi ze Słupska 19 punktów przewagi. Start w pierwszej kwarcie popełnił aż osiem strat, a w dodatku ani razu nie trafił za dwa punkty! Gracze trenera Andreja Urlepa w pierwszej części gry zaskakiwali skutecznością, zdobywając aż 32 punkty. Druga część spotkania była znacznie bardziej wyrównana, ale to oznaczało, że Energa Czarni utrzymywali wysokie prowadzenie. Słupszczanie wygrywali nawet 44:23 po trafieniu z dystansu Valdasa Dabkusa. W kolejnych kwartach obraz gry się nie zmienił - ciągle sporą przewagę mieli goście. Start nie potrafił w żaden sposób zagrozić swoim rywalom, którzy czuli się w Gdyni bardzo pewnie. W samej końcówce meczu zespół ze Słupska powiększył prowadzenie nawet do 34 punktów dzięki trafieniu Mateusza Kostrzewskiego (57:91). Sporo problemów z faulami mieli wysocy gracze Energi Czarnych – ostatecznie Robert Tomaszek i Yemi Gadri-Nicholson przedwcześnie zakończyli mecz. Na uwagę zasługuje fakt, iż aż siedmiu zawodników ekipy ze Słupska zdobyło 10 lub więcej punktów (w Starcie czterech). Ekipa trenera Andreja Urlepa rzuciła w całym meczu 12 trójek, dominowała także w zbiórkach i asystach.

Najlepszym zawodnikiem Energi Czarnych był Oded Brandwein, który zdobył 23 punkty i siedem asyst. 11 punktów i 12 zbiórek dołożył Valdas Dabkus. Tomasz Wojdyła rzucił dla Startu 12 punktów.

Wideo z meczu | Galeria zdjęć

 

 

Czwartek

Kotwica Kołobrzeg – PGE Turów Zgorzelec 75:73

Co prawda zgorzelczanie rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 6:1, ale później inicjatywa należała do gospodarzy. Po trafieniu Rafała Rajewicza i rzutach wolnych Grzegorza Arabasa to Kotwica wygrywała nawet 21:14. Bardzo dobrze w obronie prezentował się Ty Walker, który tylko w tej części meczu czterokrotnie zablokował rywali! Od stanu 25:20 dla kołobrzeżan w drugiej kwarcie sześć punktów z rzędy zdobył PGE Turów i tym samym odzyskał prowadzenie. Później mecz wyraźnie się wyrównał, chociaż wydawało się, że to Kotwica jest zespołem, który kontroluje sytuację na parkiecie. Na początku drugiej połowy zawodnicy trenera Miodraga Rajkovicia pokazali próbkę swojego potencjału i po akcji 2+1 Damiana Kuliga wygrywali 47:39. Gospodarze dość szybko doprowadzili do remisu po trafieniu z dystansu… Walkera. Żadna z drużyn już do końca meczu nie osiągnęła bezpiecznej przewagi, więc o wyniku zadecydowała sama końcówka. Jeszcze na minutę przed końcem po trafieniu Piotra Stelmacha PGE Turów wygrywał 73:72. Najważniejsze były jednak ostatnie sekundy meczu. Faulowany Sean Mosley trafił tylko pierwszy rzut wolny. To było kluczowe, ponieważ piłkę w ataku zebrał Walker i dobił rzut rywala z drużyny. Dzięki temu Kotwica wygrywała dwoma punktami. Ostatnia akcja meczu należała do PGE Turowa. Bohaterem mógł zostać ponownie Piotr Stelmach, ale nie trafił z dystansu. Z trudnej pozycji rzutu próbował jeszcze David Jackson, ale również bezskutecznie.

Sean Mosley zdobył dla Kotwicy 15 punktów, siedem zbiórek i cztery asysty. Imponujące statystyki zanotował także Ty Walker - dziewięć punktów, 13 zbiórek i sześć bloków. W ekipie PGE Turowa wyróżniał się Michał Chyliński, który rzucił 15 punktów.

Galeria zdjęć | Wideo z meczu

Tagi: 20. kolejka