Po wyrównanym początku spotkania prowadzenie objęli gospodarze. Po rzucie wolnym Aleksa Maricia Lokomotiw wygrywał 16:11, ale Stelmet za wszelką cenę starał się utrzymywać blisko rywali. To się udawało i przyniosło korzyści na początku drugiej kwarty spotkania.
Wtedy pięć punktów z rzędu zdobyli zielonogórzanie i dzięki trafieniu Waltera Hodge’a z dystansu to oni byli na prowadzeniu. Co więcej - graczom trenera Mihailo Uvalina udało się uzyskać przewagę nawet pięciu punktów (po akcji 2+1 Olivera Stevicia). Stelmet kontrolował sytuację na parkiecie i ostatecznie wygrał pierwszą połowę dwoma punktami.
W trzeciej kwarcie Lokomotiw postanowił udowodnić, że jest zespołem z ogromnym potencjałem. Tę część meczu rozpoczął od niesamowitej serii 15:2, a Stelmet był bezradny w ataku. W tym momencie meczu wyróżniali się przede wszystkim Nick Calathes i Simas Jasaitis. Gospodarze największą przewagę (71:58) uzyskali po trafieniu z dystansu Mantasa Kalnietisa.
Ostatnia cześć meczu nie zmieniła już sytuacji na parkiecie. Co prawda goście potrafili zbliżyć się do rywali na siedem punktów (po trójce Quintona Hosley’a), ale nie udało im się już całkowicie zniwelować przewagi Lokomotiwu. Gospodarze grali zdecydowanie bardziej zespołowo (28 asyst) i korzystali ze swojej świetnej skuteczności w rzutach za dwa i trzy punkty.
Lokomotiw Kubań Krasnodar - Stelmet Zielona Góra 96:87 (23:19, 24:30, 24:11, 25:27)
Lokomotiw: Jasaitis 21, Calathes 20, Kalnietis 20, Brown 12, Marić 9, Zubkov 7, Bykov 5, Savrasenko 2, Likhodey 0.
Stelmet: Hosley 22, Stević 15, Hodge 13, Borovnjak 13, Jones 8, Cesnauskis 6, Seweryn 5, Chanas 3, Sroka 2.