Cesnauskis: Koniec serii w Słupsku
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Cesnauskis: Koniec serii w Słupsku

- Nam teraz będzie grało się nieco łatwiej, bo będziemy mieć za sobą swoich kibiców, ale nie możemy mieć tego w głowach, aby się nie zdekoncentrować - mówi przed meczami nr 3 i 4 w ćwierćfinałowej serii z Zastalem kapitan Energi Czarnych Mantas Cesnauskis.

,

Mateusz Bilski: Czy spodziewa się Pan w dwóch meczach w Słupsku jeszcze większych emocji niż w Zielonej Górze?

Mantas Cesnauskis: Zdecydowanie tak. Wszyscy wiemy, jakiego Zastal ma trenera i na pewno nastawi swoich zawodników na prawdziwą walkę. Jesteśmy przekonani, że nasi rywale wyjdą na boisko i będą dosłownie gryźć parkiet. My będziemy na to przygotowani.

Czy aż takie emocje po dwóch ćwierćfinałowych meczach są dla Pana zaskoczeniem?

- Nie, spodziewałem się tego. Dobrze wiedzieliśmy, że Zastal nie odda łatwo zwycięstwa we własnej hali, a my jechaliśmy tam wygrać dwa razy. Mieliśmy świadomość tego, że zielonogórzanie tworzą zespół z charakterem i nie będzie lekko. Szkoda tego pierwszego spotkania, ale dobrze, że wygraliśmy w drugim i z chociaż jednym zwycięstwem przyjechaliśmy do Słupska. Właśnie tutaj skończymy tę serię.

Chciałby Pan w imieniu zespołu przekazać coś kibicom Energi Czarnych?

- Nasi kibice są najlepsi w Polsce i chciałbym ich prosić, aby utrzymali swój najwyższy poziom, jak zawsze to robią. Nawet jak nam nie będzie szło, niech nas dopingują ze wszystkich sił, a wtedy uda nam się złamać przeciwnika i wygramy.

W dotychczasowych meczach tej serii nie radził Pan sobie najlepiej na boisku, ale za to miał Pan spory udział w motywowaniu kolegów.

- Chciałem dać od siebie jak najwięcej. Nie szło mi na parkiecie, to starałem się dopingować i zagrzewać do walki chłopaków. Każdemu z nas zależy na awansie do półfinału.

Czy w kolejnych spotkaniach większe znaczenie będzie miała psychologia, czy czysto koszykarskie umiejętności?

- Oba elementy są ze sobą połączone, ale psychologia teraz będzie miała bardzo duże znaczenie. Sporo zależeć będzie również od szczęścia. Nam teraz będzie grało się nieco łatwiej, bo będziemy mieć za sobą swoich kibiców, ale nie możemy mieć tego w głowach, aby się nie zdekoncentrować. Jeśli będziemy walczyć tak, jak w Zielonej Górze, to wygramy.