Piotr Ciszek: 23 punkty i 13 zbiórek - był Pan bohaterem dzisiejszych derbów.
Donatas Motiejunas: Moje statystyki nie były najważniejsze, cieszę się ze zwycięstwa całego zespołu. Koledzy wierzyli mi podając piłkę, a ja starałem się ich nie zawieść. Jestem szczęśliwy z tego co zrobiliśmy dzisiaj.
Czy w waszej taktyce na dzisiejszy mecz było wyeliminowanie z gry Johna Turka, który jeszcze w pierwszej połowie miał pięć fauli?
- To była po prostu koszykówka. Próbował grać twardo przeciwko mnie, ale nie był na to gotowy, dlatego tak szybko został wyfaulowany.
Jak ocenia Pan atmosferę podczas dzisiejszego meczu w Ergo Arenie?
- Było wspaniale, cieszę się że było tak dużo kibiców i naprawdę czuliśmy ich wsparcie. To nie jest pierwszy raz gdy gram w tak dużej hali, ale atmosfera podczas tego meczu była naprawdę przyjemna.
Czy oczekiwał Pan takich spotkań, z taką atmosferą w TBL?
- W sumie nie myślałem, że spotka mnie taki mecz. Wiem, że w Polsce dużo ważniejsza jest piłka nożna niż koszykówka. Myślałem, że będzie zdecydowanie mniej kibiców, nawet w meczach na Litwie nieczęsto można spotkać się z tak wypełnionymi halami.
Dzięki dzisiejszej wygranej udało się wam zagwarantować pierwsze miejsce przed play-off.
- To było bardzo ważne dla nas i o to walczyliśmy we wszystkich meczach. Teraz mamy przewagę parkietu w każdej rundzie play-off i to jest bardzo dobra sytuacja. Zupełnie inaczej gra się w play-off mogąc rozpocząć od dwóch meczów we własnej hali.
Jak ocenia Pan współpracę z trenerem Andrzejem Adamkiem, który, przynajmniej przyglądając się z boku, zdecydowanie różni się od trenera Tomasa Pacesasa?
- Praca z nim jest bardzo dobra, ciągle mamy intensywne treningi, przez co udaje się utrzymać cały zespół w formie. Wszyscy jesteśmy zadowoleni ze współpracy z trenerem Adamkiem.
Czy może Pan coś powiedzieć o swojej przyszłości? W kolejnym sezonie zagra Pan w NBA?
- Zobaczymy, sezon jeszcze się nie skończył. W każdym meczu można złapać kontuzję, odpukać. Mam nadzieję, że mi się to nie przydarzy.