Piotr Ciszek: Skąd u Pana taka metamorfoza w ciągu tygodnia? W meczu w Gdyni zaledwie cztery punkty, a dziś aż 25?
Filip Dylewicz: W ubiegłym tygodniu bardzo źle wszedłem w samo spotkanie. Być może za bardzo chciałem, co odbiło się negatywnie na mojej postawie. Dziś grałem dużo swobodniej, pierwsze dwa rzuty wpadły, co pozwoliło mi uwierzyć w siebie.
Kolejna nerwowa końcówka w Ergo Arenie i po raz kolejny udało się wygrać.
- Kontrolując przebieg niemal całego spotkania, mieliśmy bardzo nerwową końcówkę. Roztrwoniliśmy dziewięć punktów przewagi przy mojej bardzo dużej pomocy.
Czy przygotowywaliście się w trakcie sezonu do gry bez swoich środkowych? Dziś długimi fragmentami musieliście grać bez Johna Turka i Sauliusa Kuziminskasa.
- Nie przygotowywaliśmy się pod taki wariant gry, jednak Marcin Stefański bardzo dobrze spisał się grając na pozycji środkowego. Jego walka, serce i zaangażowanie wpływa na to, że gra się przeciwko niemu bardzo ciężko. Mimo przewagi fizycznej graczy ze Słupska Marcin udowodnił, że jest w stanie zatrzymać dużo większych graczy od siebie.
Czy uważa Pan, że zrehabilitowaliście się za ostatni mecz w Gdyni?
- Zagraliśmy zupełnie inne spotkanie dzisiaj. W zeszłym tygodniu przeciwko Asseco nie mogłem poznać siebie i swojego zespołu. Można przegrać 20 punktami, ale styl jaki zaprezentowaliśmy był żenujący, bardzo nas to zabolało. Ale gramy dalej, zdajemy sobie sprawę z tego, że było to pojedyncze spotkanie, patrzymy do przodu i mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku, by utrzymać naszą formę.
Przed wami mecz z Anwilem, który dziś zwyciężył z Asseco Prokomem.
- Drużyna z Włocławka pokazała, że Asseco nie jest tak wszechpotężne jak mogło się wydawać po meczu z ubiegłego tygodnia. Udowodnili, że pomimo kryzysu który mieli są w stanie pokonać drużynę z Gdyni 11 punktami, więc czeka nas bardzo trudne spotkanie, w którym uskrzydlony Anwil będzie bardzo groźny. „Szóstki” udowodniły, że nie ma drużyny niepokonanej, każdy mecz jest bardzo istotny. Są to mecze walki, w których często decyduje dyspozycja dnia. W pozostałych meczach będzie pewnie równie dużo ciekawych rzeczy się działo.