Harris: Pozostało ich 7
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Harris: Pozostało ich 7

- Nie czuję presji. Zespół też tego nie odczuwa. Skupiamy się tylko na pojedynczych spotkaniach. Pozostało ich siedem. Musimy pokazać się w nich jak najlepiej i doprowadzić ten zespół do upragnionej ósemki - mówi środkowy Kotwicy Kołobrzeg Darrell Harris.

,

Bartosz Szczechowski: Kolejny raz nie udało wam się wygrać na wyjeździe z PBG Basketem Poznań. Co się stało z drużyną?

Darrell Harris: Mieliśmy gorszy dzień, tak bywa. Nic nie można poradzić, musimy skupić się na kolejnym spotkaniu. Musimy podnieść się i jak najlepiej przygotować do starcia z ŁKS.

Co zdecydowało o waszej porażce?

- Graliśmy źle w obronie jako zespół. Według mnie nie chodzi tu o indywidualne jednostki tylko o obronę zespołową.

Najpierw wygraliście bardzo ważny mecz z AZS Koszalin, teraz przegraliście w Poznaniu. Jak teraz wyglądają nastroje w drużynie?

- Atmosfera jest nadal taka sama. Nic się nie zmieniło. To koszykówka, pojawiają się tu często wzloty i upadki. Najważniejsze jest to, jak poradzisz sobie z tym w następnym spotkaniu.

Przed meczem z AZS to Akademicy byli faworytem, ale przegrali. W Poznaniu wy byliście faworytem, ale ulegliście. Czy oznacza to, że kwestia wyniku leży w waszej psychice, gdzie nie będąc faworytami gra się wam łatwiej?

- Nie sądzę, ponieważ każdy może wygrać z każdym. Meczów nie rozgrywa się na papierze, lecz na parkiecie. Wszystko zależy od dyspozycji dnia. Pozostaje dawać z siebie wszystko.

Walka o play-off zbliża się do końca. Kotwica, Siarka i AZS są bardzo blisko siebie i to między tymi zespołami stoczy się decydująca walka. Czy czujecie presję związaną z tą rywalizacją?

- Nie czuję presji. Zespół też tego nie odczuwa. Skupiamy się tylko na pojedynczych spotkaniach. Pozostało ich siedem. Musimy pokazać się w nich jak najlepiej i doprowadzić ten zespół do upragnionej ósemki.

W niedzielę czeka was czwarty mecz w tym sezonie z ŁKS Łódź. Wygraliście z nimi trzykrotnie, z czego dwukrotnie bardzo łatwo. Co może Pan powiedzieć o tym zespole?

- Nie można lekceważyć zespołu z Łodzi. Są trochę podobni do Politechniki, ponieważ grają na maxa przez 40 minut, nie mają nic do stracenia. Nie można ich zlekceważyć.

Wasz bezpośredni rywal w walce o play-off wzmocnił się Piotrem Pamułą. Jak Pan oceni ten transfer? Czy w związku  z tym  będzie wam ciężej grało się z Koszalinem?

- Nie sądzę, że będzie ciężej. To dobrze dla nich, że mają nowego gracza. Z pewnością im pomoże, ale nie uważam, że stanowi to dla nas wielki problem.