Przed Trefl - Zastal: Czwarta próba, pierwsza z Lawalem
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Przed Trefl - Zastal: Czwarta próba, pierwsza z Lawalem

Trefl Sopot zmierzy się sobotę w Ergo Arenie z Zastalem Zielona Góra w czwartej kolejce II etapu Tauron Basket Ligi.

,

Zielonogórzanie przyjeżdżają do Trójmiasta po pierwsze zwycięstwo z Treflem w tym sezonie. Sopocianie okazywali się już trzykrotnie lepsi od rywali w tym sezonie - zwyciężyli dwukrotnie w lidze oraz raz w finale Intermarché Basket Cup. Goście zbliżającego się meczu najbliżej pokonania ekipy z Sopotu byli w pierwszym spotkaniu we własnej hali, w którym ulegli 87:89. Był to pierwszy mecz Zastalu bez Gianiego Lawala, który po zakończeniu lokautu wrócił do NBA. Spotkanie okazało się także najlepszym w tym sezonie dla Łukasza Koszarka. Rozgrywający zdobył 29 punktów, z czego 12 (w tym dwie trójki) trafił w ostatniej kwarcie.

Obie ekipy wygrały po dwa mecze i zanotowały po jednej porażce w II etapie rozgrywek TBL. Sopocianie przegrali w pierwszym spotkaniu z Energą Czarnymi i wygrali dwa kolejne mecze grając w osłabieniu z powodu kontuzji i chorób kilku graczy z zespołu. Z kolei Zastal, podobnie jak Trefl, pokonał na wyjeździe PGE Turów, zwyciężył we własnej hali z mistrzami Polski - Asseco Prokomem, a w ostatniej kolejce dość niespodziewanie uległ we Włocławku będącemu w nie najlepszej formie Anwilowi.

Drużyna z Trójmiasta w trzeciej kolejce zwyciężyła z drużyną ze Zgorzelca już czwarty raz w tym sezonie (wliczając mecz w Intermarché Basket Cup). Sopocian do zwycięstwa poprowadził Filip Dylewicz, który w czwartym kolejnym meczu ligowym zdobył ponad 20 punktów. Zielonogórzanie wysoko (88:72) przegrali z Anwilem. Najlepszym strzelcem Zastalu był rozgrywający drugi mecz po powrocie do TBL Giani Lawal, zdobywając 18 punktów. Słabiej niż zwykle zagrał Walter Hodge (sześć punktów). Portorykańczyk dopiero po raz czwarty w sezonie uzyskał mniej niż 10 punktów, jednak po raz pierwszy jego ekipa przegrała mecz.

W zbliżającym się meczu sopocianie powinni w końcu zagrać w pełnym składzie. Do składu Trefla powrócił chory ostatnio Saulius Kuzminskas i trenuje z zespołem pod okiem Audriusa Prakuraitisa. Drugi trener zastąpił Karlisa Muiznieksa, który z powodów osobistych musiał wyjechać na Łotwę. Jak jednak zapewniają w klubie trener Muiznieks wróci na zbliżający się mecz.

W ekipie prowadzonej przez Mihailo Uvalina jest nieco więcej problemów. Znajdujący się ostatnio w wysokiej formie Piotr Stelmach ma uraz łękotki, a z powodu problemów zdrowotnych nie trenował także Rafał Rajewicz. Niemniej kibice, którzy przybędą w sobotę do Ergo Areny mogą spodziewać się widowiskowego i emocjonującego spotkania. Jego głównymi elementami z pewnością mogą okazać się pojedynki Łukasza Koszarka oraz Waltera Hodge'a. Jednak przede wszystkim uwagę będzie zwracała rywalizacja Gianiego Lawala, który wystąpi po raz pierwszy w tym sezonie przeciwko drużynie z Sopotu.

Spotkanie pomiędzy Treflem Sopot a Zastalem Zielona Góra odbędzie się w sobotę 17 marca o godzinie 17.00 w Egro Arenie. Transmisję z meczu przeprowadzi TV PLK (na stronie PLK.pl od godz. 16.50).

 

Powiedzieli przed meczem:

Marcin Stefański, skrzydłowy Trefla: Na obecną chwilę trenujemy w pełnym składzie i myślę, że już nic się nie stanie. Na razie jesteśmy bez pierwszego trenera, który pojechał w sprawach rodzinnych na Łotwę, jednak wszystko jest w porządku - trenujemy pod okiem drugiego trenera. Jak w każdym meczu chcemy powalczyć i wygrać z kolejnym rywalem. Zastal jest drużyną, które może wysoko postawić poprzeczkę w najbliższym meczu. Przegrali ostatnio z Anwilem, ale wcześniej wygrali z Prokomem i Turowem i czeka nas ciężki mecz. W pucharze wygraliśmy z nimi, jednak grali wtedy bez Gianiego Lawala, który jest dla nich dużym wzmocnieniem.

Mihailo Uvalin, trener Zastalu: Jedziemy do Sopotu bez Piotra Stelmacha. I to jest dla nas wielki problem. Piotr jest fundamentem naszej drużyny i cięzko będzie go zastąpić. Nie wiadomo, czy nie przejdzie operacji, która może go wyłączyć z reszty sezonu. Na pewno zagra Gani Lawal, który miał podkręconą kostkę, natomiast nie będzie z nami Filipa Matczaka, który gra z juniorami w Lublinie. Szkoda, bo przydałby się nam jako kolejny zawodnik w rotacji. Trefl u siebie nie zwykł przegrywać, to będzie trudne spotkanie, ale nie składamy broni.