Uvalin: Serbska mentalność walczaków
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Uvalin: Serbska mentalność walczaków

- W Serbii traktujemy od małego koszykówkę bardzo poważnie. Nie tylko zawodnicy, ale także trenerzy traktują od początku ten zawód bardzo na serio - opowiada Mihailo Uvalin, szkoleniowiec Zastalu Zielona Góra. 

,

Kosma Zatorski: Panie trenerze zagraliście dobry mecz, niewiele zabrakło do odniesienia zwycięstwa. Czego zabrakło przeciwko Treflowi?

Mihailo Uvalin: Mieliśmy problem, żeby dobrze wejść w mecz, przez co musieliśmy później gonić. Podoba mi się, że nie poddaliśmy się do końca. W pierwszej połowie graliśmy słabo w ataku, straciliśmy pewność nie trafiając kilku łatwych rzutów. W drugiej natomiast nie mieliśmy okazji do łatwych punktów i gry z kontry. Trefl jest w tej chwili najlepszym zespołem w Polsce. Cieszę się jednak, że nawet przy problemie z naszą rotacją potrafiliśmy stoczyć z naszymi rywalami prawdziwą walkę. Proszę mi wierzyć, że gdyby mecz potrwał jeszcze minutę dłużej mógłby być zdecydowanie inny.

No właśnie. W zespole nie było Marcina Fliegera, który leczy kontuzję, natomiast Kamil Chanas grał mimo choroby.

- Kamil jeszcze dzisiaj rano był na zabiegu w szpitalu, gdzie dostał lekarstwa. Był już wczoraj mocno wyczerpany. W końcówce brakowało nam natomiast Marcina Fliegera, nie mogliśmy pokazać takiej samej gry jak w sobotę - na tym samym poziomie, ale z lepszym rywalem. Jestem jednak szczęśliwy, że mój zespół pokazał mentalność walczaków.

Łukasz Koszarek został MVP finału Intermarché Basket Cup. Czy zgodzi się Pan z opinią, że to najlepszy polski zawodnik w lidze?

- Zwykle ta nagroda trafia do zwycięskiego zespołu, ale według mnie bardziej zasłużył na nią Walter Hodge. Dlaczego? Ponieważ zrobił więcej dla swojego zespołu niż Łukasz Koszarek dla swojego. Nie jestem oczywiście w tej chwili realistą, bo chciałbym nagrody dla swojego zawodnika, ale nie mam żadnych wątpliwości, że Koszarek jest najlepszym polskim graczem.

Trefl gra czterema Polakami w pierwszej piątce. Zgadza się Pan, że to najlepsze co może być dla promocji i dobra naszej rodzimej koszykówki? Czy inne zespoły także powinny próbować tego modelu?

- Według mnie to nie jest rzeczywistość. To się dzieje dlatego, że inne zespoły nie mają najlepszej kondycji finansowej, dlatego ciężko im pozyskać najlepszych Polaków. To jest zespół z tradycją, więc najlepsi zawsze będą wybierać go jako pierwszą opcję. Polska koszykówka będzie miała wielki problem, jeżeli nie odwróci się w stronę polskiej młodzieży. Dlatego moją ideą jest to, aby dawać jak najwięcej szans młodym chłopakom, takim jak Filip Matczak. Jest w tej chwili dla mnie przyszłościowym graczem, ważnym dla zielonogórskiej koszykówki. W przyszłym sezonie być może także dołączymy jeszcze jednego młodego gracza. W przyszłości to będzie kluczowe dla polskiego basketu. Gracze się starzeją, a nie widać następców. Przykro mi jest, gdy widzę jak legenda koszykówki Adam Wójcik gra w zespole, który łatwo przegrywa z nami. On jako legenda zasługuje na coś więcej.

Może na Zastal Zielona Góra?

- Hmm... Może na zakończenie kariery (śmiech). Myślę, że powinien pracować dla reprezentacji czy jakiegoś klasowego zespołu jako trener. Ma wielkie doświadczenie. Proszę popatrzeć na to co się dzieje w Koszalinie, tam jest chyba czterech polskich zawodników po trzydziestce. W przyszłości może to być problem dla wszystkich. Teraz nawet dla nas jest ciężko znaleźć pięciu polskich młodzieńców, których można byłoby wprowadzić do zespołu.

Zauważa się jednak, że Serbowie świetnie radzą sobie w Polsce. Jaka jest największa różnica pomiędzy serbskimi a polskimi szkoleniowcami?

- W Serbii traktujemy od małego koszykówkę bardzo poważnie. Nie tylko zawodnicy, ale także trenerzy traktują od początku ten zawód bardzo na serio. Druga rzecz, to nasza mentalność. Jesteśmy walczakami, którzy do końca walczą o zwycięstwo i nigdy się nie poddają. Mieliśmy jako kraj wiele problemów, widzieliśmy dużo złych rzeczy, a to nauczyło nas życia. W tym momencie ludzie muszą być mocniejsi i mocniejsi. Dla nas koszykówka to ciężka praca, ale i pasja. Pracujemy bardzo na serio, co wspólnie z naszą mentalnością przynosi nam sukces. Zdecydowanie Polska ma problem z trenerami swojej nacji. Nie wiem czy to wynika z braku talentu, czy może zaufania, aby dać szansę polskim szkoleniowcom. Nie chcę jednak tego oceniać, pewnie po dwóch latach wyrobie sobie na ten temat opinię.