Euroliga: O drugie zwycięstwo
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Euroliga: O drugie zwycięstwo

Asseco Prokom Gdynia w czwartek zagra na wyjeździe z Uniksem Kazań. Mistrzowie Polski po ostatnich dwóch zwycięstwach są na fali wznoszącej i mogą powalczyć z debiutantem Euroligi.

,

Asseco Prokom w końcu poczuł smak zwycięstwa. Podopieczni Tomasa Pacesasa w wielu spotkaniach Euroligi w tym sezonie prezentowali się solidnie, ale zawsze czegoś brakowało - czy to paru sekund, czy to szczęścia, czy wreszcie opanowania w końcówkach. W ostatnim meczu mistrzowie Polski pokonali osłabioną Union Olimpię Lublanę 67:52 i uniesieni tą wygraną pokonali trzy dni później po dogrywce Lietuvos Rytas Wilno 74:73 w rozgrywkach Ligi VTB.

Jednym z dobrych, choć przegranych spotkań na początku sezonu było starcie z Uniksem Kazań. Rosjanie pokonali wówczas Żółto-Niebieskich w Gdyni 72:68, ale mecz był od początku do końca wyrównany, a w końcówce to goście musieli odrabiać stratę do Asseco Prokomu. Więcej zimnej krwi pokazał jednak Uniks, a rzutu, który mógł dać mistrzom Polski zwycięstwo, nie trafił Przemysław Frasunkiewicz.

Czwartkowe spotkanie w Kazaniu będzie dużo trudniejsze do wygrania. Przed pierwszym starciem obu drużyn Uniks nie prezentował się najlepiej, a na swoim koncie miał dwie przegrane - z Montepaschi Siena i Regalem FC Barcelona - a zwycięstwo odniósł jedynie nad Galatasaray Stambuł. Od wygranej nad mistrzem Polski rozpoczęła się seria zwycięstw rosyjskiej drużyny, którą zepsuła dopiero ponowna przegrana z Dumą Katalonii. Uniks jest jednak rozpędzony i niełatwo będzie go zatrzymać.

Żeby mistrz Polski mógł odnieść zwycięstwo musi przede wszystkim zatrzymać Henry’ego Domercanta. Amerykański obrońca jest liderem drużyny z Kazania, rzucając średnio nieco ponad 16 punktów na mecz. Asseco Prokomowi w pierwszym meczu zdołał rzucić 23 punkty, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu. Mistrz Polski ma niestety duże problemy z graczami obwodowymi, ponieważ żaden z nich - mimo niewątpliwych starań i ambicji - wybitnym obrońcą nie jest. Drugim koszykarzem, na którego Tomas Pacesas będzie musiał uczulić swoich zawodników jest Władymir Weremeenko. Choć białoruski skrzydłowy swój najgorszy występ odnotował właśnie przeciwko Żółto-Niebieskim, to w pozostałych spotkaniach prezentował się solidnie i może on sprawić wiele problemów Donatasowi Motiejunasowi. Zwrócić uwagę należy również na Lynna Greera, dawną legendę Śląska Wrocław, który także meczu w Gdyni do udanych zaliczyć nie może, ale ostatnie spotkania miał już o wiele lepsze. Jeżeli Asseco Prokom kluczowych zawodników zatrzyma i zagra z równym zaangażowaniem i pasją, jaką prezentował w dwóch ostatnich meczach, to ma szansę na wyjazdową niespodziankę.

Spotkanie rozegrane zostanie w czwartek 15 grudnia o godzinie 17.00. Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.