EuroPuchar: Niewykorzystana szansa
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

EuroPuchar: Niewykorzystana szansa

PGE Turów walczył, ale przegrał rewanżowy mecz 5. kolejki z KK Buducnost 73:78 w grupie H EuroPucharu. Tym samym ostatnie grupowe spotkanie z Dexią Mons-Hainaut wicemistrzowie Polski rozegrają już tylko o prestiż.

,

PGE Turów chcąc zachować szanse na awans do dalszej fazy EuroPucharu musiał pokonać zespół z Podgoricy. To był plan minimum. Marzeniem zespołu ze Zgorzelca było natomiast zwycięstwo różnicą ponad 25 punktów. W Podgoricy zgorzelczanie ulegli bowiem 50:75. Nie udało się ani jedno, ani drugie.Ekipa trenera Jacka Winnickiego w rewanżu miała mieć teoretycznie ułatwione zadanie. Goście przyjechali bowiem do Zielonej Góry bez Nikoli Vucevicia, który wyruszył do Stanów Zjednoczonych szykować się do debiutu w NBA.

Zgorzelczanie od początku starali się naciskać przeciwnika w składzie Dallas Lauderdale, David Jackson, Aaron Cel, Ronald Moore, i Konrad Wysocki. Mimo chęci narzucenia swoich warunków gry przez gospodarzy początek był wyrównany. Oba zespoły prezentowały w pierwszych akcjach dobrą skuteczność i zdobywały punkty zarówno spod kosza jak i z dystansu. Od wyniku 5:5 więcej powodów do radości mieli goście z Czarnogóry, którzy zaczęli odjeżdżać ekipie z Dolnego Śląska. Po akcji 2+1 Jermaine'a Andersona zrobiło się już 5:13. Goście poprawili defensywę, z której rozpracowaniem zgorzelczanie mieli sporo kłopotów. W pierwszej kwarcie ani jednemu zawodnikowi ze Zgorzelca nie udało się z powodzeniem wykończyć choćby dwóch akcji. Skuteczniejsi byli przyjezdni, którzy po 10 minutach wygrywali 24:16.

Gra PGE Turowa lepiej wyglądała w drugiej kwarcie, którą gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Zespół z Podgoricy szybko opanował jednak wydarzenia na parkiecie i po punktach aktywnego Bojana Krstovicia w 16. minucie odbudował przewagę (22:32). Nie była ona przypadkowa. Przyjezdni grali w tym czasie skuteczniej, mieli mniej strat, a także często stawali na linii rzutów wolnych. Wicemistrzowie Polski w poprzednich meczach w zielonogórskiej hali przyzwyczaili kibiców, że nie zwykli składać broni nawet w beznadziejnym położeniu. Tak też było tym razem. Swój zespół, który z każdą minutą coraz lepiej spisywał się w defensywie, do walki poderwał Ronald Moore. Po trójce Amerykanina PGE Turów przegrywał w 18. minucie już tylko 31:35. Tuż przed przerwą z dystansu trafił Konrad Wysocki, ale po dwóch kwartach ekipa z Podgoricy nadal była na prowadzeniu (34:37).

Druga połowa rozpoczęła się tak, jak sympatycy PGE Turowa sobie życzyli. Zgorzelczanie zaczęli grać agresywnie, a za sprawą pobudzonego Daniela Kickerta wyszli na prowadzenie 42:41. Następnie po dynamicznych szarżach Konrada Wysockiego i Ronalda Moore’a było już 49:43 dla zespołu z Dolnego Śląska. Trener gości Dejan Radonjić szukał optymalnego ustawienia, aby jego zespół powstrzymał rozpędzających się zgorzelczan. Ta sztuka mu się udała. Broniący strefą PGE Turów tracił przewagę po rzutach rywali z dystansu, ale przed ostatnią kwartą prowadził 51:50. To zwiastowało ogromne emocje, które nielicznie jeżdżącym ze Zgorzelca fanom do Zielonej Góry były doskonale znane.

Także tym razem horror rozkręcał się w miarę zbliżania się do końcowej syreny. Gospodarzy w grze utrzymywał najlepszy w barwach PGE Turowa Moore. Z drugiej strony wiele krzywdy rywalom robili Cedomir Vitkovac, Bojan Krstović oraz Bojan Dubljević. W przeciwieństwie do spotkań z Albą czy Dexią w końcówce więcej szczęścia mieli goście. Na niewiele poniżej półtorej minuty do końca meczu po punktach Bojana Krstovicia KK Buducnost wygrywało już 72:67 i wypracowanej przewagi nie oddało do ostatniej syreny. Tym samym zgorzelczanie, mimo że do rozegrania został im jeszcze mecz w belgijskim Mons-Hainaut nie mają już szans na awans do dalszych gier.

W drugim meczu grupy H Alba Berlin pokonała Dexię Mons-Hainaut 83:63 i podobnie jak zespół z Podgoricy zapewniła sobie awans do dalszej fazy EuroPucharu.

PGE Turów Zgorzelec - KK Buducnost Voli 73:78 (16:24, 18:13, 17:13, 22:28)

PGE Turów: Moore 22 (2), Gustas 15 (1), Wysocki 13 (1), Kickert 9 (2), Jackson 6, Cel 5 (1), Edwards 3, Chyliński 0, Mielczarek 0, Lauderdale 0.

Buducnost: Dubljević 16 (1), Anderson 16 (1), Krstović 13 (3), Vitkovac 13, M. Popović 10, Ivanović 4, A. Popović 3 (1), Mihailović 2, Tica 1, Milosević 0.