Sretenović: Wygrana doda nam skrzydeł
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Sretenović: Wygrana doda nam skrzydeł

- Naprawdę wierzę w ten zespół. On ma możliwości, tylko ich do końca nie pokazuje - mówi Zoran Sretenović, trener Polpharmy Starogard Gdański.

,

Wojciech Kłos: Polpharma odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Ulżyło trochę na tę myśl?

Zoran Sretenović: Tak, bo już naprawdę mieliśmy dosyć tych porażek (śmiech). Zespół grał słabo, mało walczył. Musieliśmy cały czas pracować, żeby to zmienić. Na treningach zespół pracuje naprawdę super - a gdy przychodzi mecz, to tego nie widać. Ja, jako trener muszę pracować nad tym, aby odbudować ten zespół, żeby zaczął on grać swoją koszykówkę. Oni muszą w siebie uwierzyć, bo mają możliwości. Te możliwości i wolę walki trzeba jednak rzucić na parkiet. Największym problemem w meczach, które przegraliśmy był brak koncentracji. Wtedy staraliśmy się tylko rzucać za trzy i czekaliśmy, kiedy trafimy. To nie jest koszykówka. Jak przestajemy trafiać, to jednocześnie nie bronimy - musimy to zmienić. Rzut to nigdy nie jest pewnik. W jednym meczu rzucasz na 70 procentach skuteczności, w innym dużo słabiej. Dlatego trzeba grać też na 100 procent w obronie.

Może być Pan chyba jednak zadowolony z tego, z jakim nastawieniem drużyna wyszła na parkiet. Od samego początku było widoczne zaangażowanie w grze w defensywie. W drugiej kwarcie Polpharma grała tak, jak chcieliby tego kibice.

- Tak, zgadza się. Widać było, że chcieli walczyć. Wiedzieli, że tylko obroną, że tylko walką mogą wygrać ten mecz. Zawsze mówię do zawodników, że jak dadzą z siebie wszystko, to mogą być z siebie zadowoleni - nawet jeśli przegrają. Byli przygotowani do tego meczu. Po trzech porażkach ważna była także ich psychika. Każdy chciał wygrywać, ale jako zespół to wcześniej nie wyglądało dobrze. Dzisiejszy mecz pokazał, że ten zespół potrafi grać. Dobrze graliśmy w drugiej kwarcie i w końcówce meczu, trochę odpuściliśmy trzecią część meczu. Przypominała ona nasze poprzednie trzy mecze. Nie trafialiśmy i nie broniliśmy.

Dzisiaj każdy zawodnik dał swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Rzucali nawet zawodnicy wcześniej drugoplanowi.

- Każdy zawodnik jest ważny w tym zespole. Taka jest moja filozofia - zespół zależy od każdego zawodnika z osobna, ale jest ważny jako całość. Adam Metelski zagrał super mecz, mimo że zdobył tylko dwa punkty. Świetnie grał w obronie, dobrze zbierał. Bardzo dobry mecz zagrał Piotr Dąbrowski, który w dodatku dzisiaj trafiał. Tomek Śnieg - dla niego to był pierwszy mecz w lidze jako podstawowy rozgrywający, ale zakończył go udanie.

Przed tym spotkaniem od zespołu został odsunięty Ivan Koljević. Czy to wydarzenie miało wpływ na grę drużyny?

- Myślę, że troszeczkę tak. Zawodnicy wiedzieli, że jeśli zagramy tak, jak pierwsze trzy mecze to znowu nie będzie dobrego wyniku. Musieliśmy coś zmienić. Wszyscy zawodnicy porozmawiali ze sobą i jeszcze lepiej przygotowali się do tego meczu. Odsunięcie Ivana miało wpływ na dzisiejszy mecz.

Kolejne spotkanie to wyjazd do Włocławka na mecz z Anwilem. W zeszłym sezonie rozpoczynał Pan swoja przygodę z Polpharmą właśnie od takiego samego meczu. Wtedy drużyna się przełamała. Jak to będzie wyglądało tym razem?

- Teraz jest inna sytuacja, bo każdy mecz jest inny. Naprawdę wierzę w ten zespół. On ma możliwości, tylko ich do końca nie pokazuje. Ten wygrany mecz doda nam skrzydeł. W każdym następnym meczu będziemy walczyć i próbować wygrywać. Wiadomo jakim zespołem jest Anwil, jakich mają zawodników. Oni jednak też nie grają na razie tak, jak powinni.