Przed Polpharma - PGE Turów: Przewagi zgorzelczan
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Przed Polpharma - PGE Turów: Przewagi zgorzelczan

Polpharma Starogard Gdański w jednym z hitów 18. kolejki Tauron Basket Ligi podejmie we własnej hali PGE Turów Zgorzelec. Ten mecz sąsiadów w tabeli może zdecydować o miejscu w pierwszej czwórce, a tym samym o lepszej pozycji przed play-off.

,

Ostatnio Polpharma przegrała w Warszawie z Polonią, co określone zostało jednak jako niespodzianka. Starogardzianie wygrali przecież wcześniej sześć meczów z rzędu w lidze, a także zdobyli Puchar Polski, pokonując po drodze Asseco Prokom Gdynię i Anwil Włocławek. Zaskakująco słabo Kociewskie Diabły poradziły sobie w ataku. Poniżej oczekiwań zagrało ofensywne trio - Deonta Vaughn, Michael Hicks i Kamil Chanas zdobyli łącznie zaledwie sześć punktów.

PGE Turów Zgorzelec miał teoretycznie łatwego rywala - Kotwicę Kołobrzeg, która ciągle utrzymuje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Słaba końcówka zgorzelczan mogła jednak doprowadzić do sensacji - gdyby nie indywidualne błędy kołobrzeżan, to PGE Turów mógł to spotkanie przegrać. Zgorzelczanie trafili zaledwie cztery trójki na 28 prób, a aż ośmiokrotnie chybił Marko Brkić. - Każdy mecz jest inny. W tamtym spotkaniu akurat nie trafiali. Z nami może być już zupełnie inaczej - podkreśla Zoran Sretenović.

W pierwszej rundzie spotkań PGE Turów wygrał z Polpharmą 92:84. W tamtym spotkaniu najskuteczniejszy był Ivan Koljević, który zdobył 17 punktów. Bardzo dobrze grał też Torey Thomas, który do 16 punktów dołożył cztery asysty. W zespole Kociewskich Diabłów najskuteczniejszy był Michael Hicks, autor 23 punktów. Wtedy PGE Turów wyraźnie wygrał walkę o zbiórki. Teraz może się to powtórzyć, ponieważ zgorzelecki zespół pod koszami wzmocnił jeszcze Daniel Kickert.

Właśnie Kickert, ale także Ivan Zigeranović, Robert Tomaszek i Brkić mogą być głównym zagrożeniem dla starogardzkich koszykarzy. Zgorzelczanie mają wyraźną przewagę wysokich zawodników, więc Kirk Archibeque i Uros Mirković będą musieli zagrać najlepiej jak potrafią w defensywie, aby ich powstrzymać. Polpharma będzie musiała uważać także na rzuty z dystansu - szczególnie niebezpieczni są przecież Koljević, Michael Kuebler i David Jackson.

Kluczowym zawodnikiem w ekipie Kociewskich Diabłów może być Michael Hicks. Amerykanin w czasie Final Four Pucharu Polski zmagał się z chorobą, a po powrocie, w meczu z Polonią zagrał tylko trochę ponad sześć minut, nie mogąc zdobyć punktów. Nie ma jednak wątpliwości, że jego drużyna potrzebuje jego świetnych umiejętności strzeleckich. Także Vaughn i Chanas muszą zapomnieć o ostatnim meczu i spróbować zagrać bardziej skutecznie. - Dla mnie zawodnik nie może od razu wejść po przerwie takiej, jaką miał Hicks i grać. Musi wrócić do formy na treningach - tłumaczy Sretenović. - Nie oczekuję od niego, że gdy wejdzie na parkiet, to będzie wszystko trafiał.

Nie od dziś wiadomo, że „mózgiem” Polpharmy jest Robert Skibniewski, ale są mecze w których musi grać bez przerwy, przez co jego gra traci na efektywności. To może wykorzystać Torey Thomas, który również świetnie potrafi kierować swoimi kolegami z zespołu. Pojedynek tych dwóch zawodników może być ozdobą tego spotkania. - Nasz rywal obok wielu plusów ma też minus w postaci braku rezerwowego rozgrywającego. Robert Skibniewski gra po blisko 40 minut i w tym czasie cały czas jest naciskany przez obrońcę. Nie jest to łatwe i z pewnością odczuwa zmęczenie - podkreśla Bartosz Bochno.

Kociewskie Diabły skupiają się zwykle na obronie - to ich znak rozpoznawczy. Wiele zespołów ma problemy z rozszyfrowaniem defensywy ekipy Zorana Sretenovicia. Jaki sposób znajdzie na nią trener Jacek Winnicki?

Spotkanie odbędzie się w niedzielę w hali im. Andrzeja Grubby w Starogardzie Gdańskim. Transmisja w TVP Sport od godz. 17.50.

Powiedzieli przed meczem

Bartosz Bochno, obrońca PGE Turowa: Czeka nas długa i męcząca podróż. To nasza kolejna wyprawa na północ kraju w krótkim odstępie czasu. Polpharma gra bardzo dobrą, ale nie skomplikowaną koszykówkę. Jest ona jednak skuteczna choć ostatnio starogardzianie mieli słabszy dzień i przegrali w Warszawie. Hala w której przyjdzie nam grać to trudne miejsce dla zespołu gości. Mimo tego jedziemy walczyć o zwycięstwo, które w takim miejscu, przy żywiołowo reagującej publiczności, na pewno smakuje bardzo dobrze. Polpharma ma dobrych rzucających, których będziemy musieli powstrzymać. Będziemy musieli grać agresywnie akcje dwójkowe z zasłoną, nie pozwalać przeciwnikowi na punkty z szybkiego ataku. Drobne ale podstawowe rzeczy mogą decydować o końcowym wyniku.

Zoran Sretenović, trener Polpharmy: PGE Turów to drużyna grająca bardzo zespołowo. Pod koszem rzeczywiście mają przewagę, ale nie możemy skupiać się w obronie jedynie na środkowych. Będziemy koncentrować się także na niskich graczach. Mecz z Polonią to nie był nasz najlepszy dzień. Nie trafialiśmy trójek, a w końcówce brakowało nam tych punktów. Ciągle trenujemy, żeby z meczu na mecz grać lepiej. PGE Turów także miał ostatnio problemy z meczu z Kotwicą, ale w pierwszej połowie grał bardzo dobrze. Później przestał trafiać i zrobiło się nerwowo. Każdy mecz jest jednak inny.