Tomaszek: Rzucaliśmy się na parkiet
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Tomaszek: Rzucaliśmy się na parkiet

- Nie wszystkie mecze są piękne i nie zawsze wygrywa się różnicą 20 punktów - powiedział po meczu PGE Turowa z Kotwicą środkowy zgorzelczan Robert Tomaszek.

,

Grzegorz Bereziuk: 17 punktów, dziewięć zbiórek, siedem wymuszonych fauli. Mecz z Kotwicą był dla Pana najlepszym w barwach PGE Turowa?

Robert Tomaszek: Uważam, że statystyki nie mówią wszystkiego co dzieje się na parkiecie. Tak było przynajmniej w naszym meczu z zespołem z Kołobrzegu. Pracowałem w tym meczu tak samo jak w poprzednich spotkaniach. W meczu z Kotwicą akurat piłka mi się kleiła przy dłoniach, koledzy dostrzegali mnie i mogłem zapisywać się w statystykach.

Mało kto spodziewał się, że Kotwica sprawi Wam tak duże problemy. Plan wydawał się prosty: powstrzymać Teda Scotta oraz Darrella Harrisa. Tymczasem mecz był napięty do samego końca.

- Każdy plan pięknie się słyszy czy widzi jak się go rozrysuje. Dużo ciężej jest go zrealizować na parkiecie. To są dwie różne sprawy. Bardzo cieszę się, że drużyna trzymała się razem nawet gdy straciliśmy na chwile prowadzenie. Skoncentrowaliśmy się i walczyliśmy aby wygrać. Wszyscy rzucaliśmy się na parkiet za piłką, skakaliśmy pod tablicami. Udało się.

Można mówić o przełamaniu fatum ostatniej kwarty PGE Turowa? Podobnie jak w poprzedniej kolejce w Koszalinie straciliście prowadzenie, ale tym razem udało Wam się je odzyskać i ostatecznie pokonać rywala.

- Takie mecze jak z Kotwicą zdarzają się. Nie wszystkie mecze są piękne i nie zawsze wygrywa się różnicą 20 punktów. Czasem gra się słabiej a mimo tego trzeba potrafić je wygrać. Akurat w meczu z zespołem z Kołobrzegu dobrze nam szło na początku. Później coś się popsuło i rywale zdobywali dużo łatwych punktów w sytuacjach jeden na jeden.

W barwach PGE Turowa zadebiutował Daniel Kickert. Co może Pan powiedzieć o tym zawodniku?

- Póki co jeszcze nie zżył się z drużyną. Trudno się dziwić, bo dołączył do nas w trudnym momencie. Jesteśmy już ze sobą prawie pół roku i mamy za sobą wiele spotkań. Wejść w taką drużynę jest bardzo ciężko. Staramy się aby szybko się zaaklimatyzował. Robi duże postępy ale nie jest jeszcze w szczycie swoich możliwości. Uważam, że w meczu z Kotwicą trener bardzo mu pomógł. Miał okazję pokazać się na parkiecie, trafił ważną trójkę. Myślę że w kolejnym meczu zagra dużo lepiej.

Przed PGE Turowem wyjazd na mecz z Polpharmą, która nie tak dawno wywalczyła Puchar Polski. Obawiacie się przeciwnika?

- Oczywiście. Szanujemy rywala, ale tak jak w każdym innym meczu będziemy chcieli zwyciężyć. Uważam, że będziemy musieli przez cały mecz pilnować się w obronie. Jeśli ona zafunkcjonuje to mamy szansę osiągnąć dobry wynik.