Wysocki: Nie boimy się mistrza
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Wysocki: Nie boimy się mistrza

- Ogólnie graliśmy bardzo dobrze w obronie - mówi kapitan PGE Turowa Konrad Wysocki.

,

Grzegorz Bereziuk: Wygrana z Polonią była dla PGE Turowa dziewiątą w sezonie. Co było kluczem do triumfu w Warszawie?

Konrad Wysocki: Byliśmy bardzo dobrze przygotowani na ten mecz. Wiedzieliśmy na czym będziemy musieli się skupiać. Mam tutaj na myśli walkę pod koszem a także o zbiórki. Niestety nie ustrzegliśmy się kilku błędów, w wyniku których przeciwnik miał czasami łatwe pozycje pod koszem. Ogólnie graliśmy jednak bardzo dobrze w obronie tak samo jak w kilku poprzednich spotkaniach. Pod koniec meczu wiedzieliśmy, że musimy wykorzystać swoje rzuty osobiste. Byliśmy skoncentrowani i nie zawiedliśmy.

Nerwowa końcówka była poniekąd pochodną tego, że w na finiszu pierwszej połowy daliście rywalom z Warszawy nadzieje, że mogą jeszcze wrócić do meczu.

- To prawda. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania i przy wysokim prowadzeniu straciliśmy dziesięć punktów z rzędu. Zamiast spokojnie rozgrywać akcje popełniliśmy kilka niepotrzebnych strat. Oprócz tego momentu mecz w naszym wykonaniu był bardzo dobry od początku do końca. Graliśmy bardzo dobrą koszykówkę.

Zwłaszcza po przerwie wcielił się Pan w rolę lidera drużyny. Pozazdrościł Pan niektórym kolegom udziału w Meczu Gwiazd?

- Nie pojechałem na Mecz Gwiazd ale za to miałem dwa dni wolnego i ten czas spędziłem w domu. Leżałem z nogami do góry na kanapie. Nie jestem już juniorem i odpoczynek dobrze mi zrobił (śmiech). Dzięki temu w meczu z Polonią czułem się bardzo dobrze. Mimo tego absolutnie nie czuję się cichym bohaterem tego meczu! Cała drużyna zagrała bardzo dobrze. Wygraliśmy walkę o zbiórki 45:31 co w konfrontacji z takim zespołem jak Polonia jest kapitalnym wynikiem. Mieliśmy w tym 22 zbiórki w ofensywie co obok skutecznie wykonywanych rzutów wolnych było kluczem do kontrolowania spotkania w końcówce.

Za PGE Turowem do Warszawy przyjechała spora grupa kibiców. Doping pomógł Wam w pokonaniu przeciwnika?

- To było wspaniałe. Czuliśmy się jak u siebie w domu! W imieniu drużyny chciałem im bardzo podziękować za wsparcie. Liczę, że także w swojej hali pomogą nam w najbliższych meczach a my będziemy mogli odwdzięczyć się dobrą grą.

W środę PGE Turów zagra w meczu Pucharu Polski z AZS Koszalin. Będziecie chcieli wygrać to spotkanie?

- Oczywiście! Jesteśmy w formie i czujemy się coraz silniejsi. Chcemy aby tak było cały czas. Puchar Polski jest dla nas bardzo ważny. Chcemy awansować do kolejnej rundy. Wierzę, że dobra atmosfera w drużynie przełoży się na dobry wynik w meczu z AZS Koszalin.

Następnie w sobotę zmierzycie się z Asseco Prokomem Gdynia, który po raz kolejny broni mistrzowskiego tytułu. Widzicie szansę aby wygrać z tą drużyną?

- Nie dopuszczamy do siebie innej myśli. Jeśli będziemy grać tak dobrze jak w ostatnich meczach to uważam, że z Prokomem jesteśmy w stanie zwyciężyć. W przeciwieństwie do nas wydaje mi się, że w Gdyni nie jest najlepiej. Tworzymy zgraną drużynę a Prokom myśli o zatrudnianiu kolejnych zawodników. Póki co sądzę, że ten zespół ma dużo problemów, od początku sezonu często przegrywa mecze. To nie jest ich sezon. Nawet jeśli nie mamy lepszych zawodników to uważam, że jesteśmy w stu procentach lepszym zespołem. Długo ze sobą pracujemy, lubimy się i wspólnie wspieramy. Będziemy chcieli to udowodnić w bezpośredniej rywalizacji z Prokomem. Zagramy dla siebie i swoich kibiców.