,

Lista aktualności

Komentarz Mirosława Noculaka: Kwartet niezawodny, cd.

Przez kilka ostatnich sezonów, przyzwyczailiśmy się, że w play off Anwil i Prokom – Trefl spotykają się w finale.

,

Tym (nie Ryś) razem – nie ujmując nic dolnośląskiej parze – jest to przedwczesna jego wersja.

Anwil, w końcówce sezonu, gra świetnie. W ostatnich 11 meczach przegrał tylko raz – w ćwierćfinale - z Czarnymi. Po niezbędnych zmianach – szczególnie ważne przejęcie zespołu przez Alesa Pipana – ekipa z Kujaw, wzmocniona dodatkowo Otisem Hillem i Goranem Jagodnikiem nabrała głębi i mocy. Nadto, co raz lepiej kieruje zespołem Chris Thomas, wspierany wydatnie „w&irycznym” Nicolą Otasevicem.

Z drugiej strony Prokom, trochę wygląda jak facet po przejściach – trudny sezon w Eurolidze, wpadki ze słabszymi ekipami DBE i kontuzja Rashida Atkinsa – udowodnił w końcówce rundy zasadniczej, wygrywając z Turowem, Śląskiem i Czarnymi, że bezapelacyjnie należy mu się tytuł najpoważniejszego kandydata do zdobycia tytułu MP.

Jeżeli porównywać potencjał graczy obu zespołów, to przewaga Prokomu jest wyraźna. doświadczenie z gry w 20 meczach w Eurolidze nie do odebrania. Co, zatem może być szansą Anwilu?

Moim zdaniem, użyje tu tajemniczego słowa, nadzwyczajna synergia, czyli efekt zespołowej współpracy, której wartość znacznie przekracza zwykłą sumę atutów poszczególnych graczy zespołu. Problem tylko w tym, że najbardziej zespołowo grającą ekipą w DBE jest... Prokom – najwięcej asyst i jedyny zespół ze skutecznością z gry powyżej 50%...

I na koniec, proste pytanie: co się może wydarzyć w rywalizacji tej pary? Równie prosta odpowiedź: wszystko.

Pierwszą część, znajdziecie tutaj.