Po pierwszej połowie zespół trenera Dejana Mihevca prowadził dziewięcioma punktami, ale po 30 minutach to Trefl miał minimalną przewagę. Ostatnia kwarta była zacięta, ale kluczowe akcje należały do Tomasza Śniega i Przemysława Karnowskiego. To dzięki nim Polski Cukier cieszył się z wygranej.
- Trefl bardzo nam się postawił. Grał twardo, utrudnił nam życie w tym meczu. Młodzi dali bardzo dużo energii - nam tej energii trochę brakowało przez ostatnie mecze. Dobrze to wykorzystali bracia Kolenda i Motylewski. Ciężki mecz, więc cieszymy się, że udało się wygrać - podkreślał Aaron Cel.
Trefl był osłabiony brakiem Iana Bakera i Milana Milovanovicia, ale za to świetnie prezentował się Paweł Leończyk, który wypełniał lukę na pozycji środkowego.
- To bardzo doświadczony i mądry zawodnik. Walczył jak równy z równym z naszymi piątkami, czyli Cheikhem Mbodjem i Przemysławem Karnowskim, a oni są przecież więksi od niego. Taylor też trafiał ciężkie rzuty. Nam brakowało trochę rytmu - mówił Cel.
Za Polskim Cukrem bardzo intensywny okres. Torunianie rozegrali aż sześć meczów w kwalifikacjach do Koszykarskiej Ligi Mistrzów, ponadto rywalizowali o Lotto Superpuchar Polski w Gnieźnie.
- Jesteśmy ludźmi, wiadomo, że czujemy tę kumulację meczów we wrześniu. Najważniejsze było dla nas zwycięstwo. Mamy to, więc przed nami trochę odpoczynku i będziemy gotowi na AZS Koszalin w kolejnym tygodniu - zapewnia skrzydłowy reprezentacji Polski.
Mecz AZS Koszalin - Polski Cukier Toruń w sobotę od 12.30 pokaże Polsat Sport.