DGBC: Stelmet lepszy od Anwilu, dołącza do finału
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

DGBC: Stelmet lepszy od Anwilu, dołącza do finału

Stelmet Zielona Góra bardzo pewnie pokonał Anwil Włocławek 87:59 i tym samym dołączył do Rosy Radom w wielkim finale Dąbrowa Górnicza Basket Cup. Najlepszym strzelcem mistrzów Polski był Przemysław Zamojski z 20 punktami.

Najważniejsze wydarzenia: Stelmet rozpoczął od niezwykle mocnego uderzenia. Dzięki trzem trójkom z rzędu Przemysława Zamojskiego i rzutom wolnym Mateusza Ponitki było już 15:5. Mistrzowie Polski utrzymywali wysoką skuteczność i dzięki temu po 10 minutach rywalizacji prowadzili 15 punktami. Druga kwarta nie była już tak ofensywna, ale to zielonogórzanie dyktowali warunki gry. Po trójce Karola Gruszeckiego wygrywali nawet 40:19. W końcówce pierwszej połowy lekko zmniejszyli straty Bartosz Diduszko i Fiodor Dmitriew, ale ekipa trenera Saso Filipovskiego miała bezpieczną przewagę. W pewnym momencie trzeciej kwarty po rzutach Roberta Tomaszka i Roberta Skibniewskiego Anwil zbliżył się na osiem punktów, ale trafieniami odpowiadał Mateusz Ponitka, dzięki czemu Stelmet ciągle mógł być spokojny o wynik. Ostatnia część meczu niczego już nie zmieniła. Mistrzowie Polski udowadniali, że są w świetnej formie i powiększali swoją przewagę. Wygrali aż 87:59.

Cytat I: - Mówiliśmy przede meczem, że musimy zagrać najlepsze spotkanie, żeby pokonać Stelmet. Byliśmy daleko od tego. Wynik pokazuje różnicę między nami. Stąpamy twardo po ziemi, wiemy gdzie jesteśmy - tłumaczył po spotkaniu trener Igor Milicić.

Statystyka I: Stelmet w tym spotkaniu trafił aż 14 trójek - to o 10 więcej niż Anwil.

Ciekawostka I: Przemysław Zamojski ze Stelmetu Zielona Góra rzucił w tym meczu 20 punktów. To jego najlepszy indywidualny występ w obecnym sezonie Tauron Basket Ligi.

Statystyka II: Mistrzowie Polski świetnie w tym spotkaniu dzielili się piłką - zanotowali 23 asysty. Dla porównania Anwil miał ich tylko dziewięć.

Ciekawostka II: Chamberlain Oguchi z Anwilu Włocławek po świetnym występie w pierwszym meczu po powrocie na boisku tym razem nie zagrał już tak dobrze. Na swoim koncie nie zanotował żadnego punktu - miał tylko cztery zbiórki i jeden blok.

Cytat II: - Zagraliśmy dobrze w obronie przez 40 minut. Byliśmy skoncentrowani w ataku, mieliśmy też dobrą skuteczność. Mogę być zadowolony, że wygraliśmy z dobrym zespołem. Zrobiliśmy drugi krok - najtrudniejszy czeka nas jutro. Musimy zagrać na 120 proc. - powiedział po spotkaniu trener Saso Filipovski ze Stelmetu Zielona Góra.