Początek spotkania wyraźnie należał do gospodarzy. Świetnie spisywał się Ty Walker – to właśnie głównie dzięki jego ośmiu punktom, a także trafieniu Mikołaja Witlińskiego AZS wygrywał 10:4. Sytuację BM Slam Stali starał się zmieniać Deshawn Delaney, do którego należało 10 z 13 punktów tej ekipy w pierwszej kwarcie. Koszalinianie czuli się jednak pewnie i po trafieniu Patrika Audy prowadzili 22:13. W drugiej części meczu zespół z Ostrowa Wlkp. potrafił zbliżyć się nawet na trzy punkty po rzucie Curtisa Millage’a, ale w najważniejszych momentach nie zawodzili Witliński i Mielczarek. Po pierwszej połowie AZS wygrywał 41:32.
W trzeciej kwarcie koszalinianie całkowicie kontrolowali sytuację na boisku. Zespół trenera Zorana Sretenovicia potrafił momentami zmniejszyć straty do siedmiu punktów, ale na więcej nie pozwalał AZS. To zmieniło się w ostatniej części meczu. BM Slam Stal rozpoczął ją od serii 10:0 i po rzutach wolnych Curtisa Millage’a prowadził jednym punktem. Od tego momentu mecz się wyrównał. Jeszcze na minutę przed końcem po akcji Millage’a to ostrowianie prowadzili dwoma punktami. Do remisu doprowadził Piotr Dąbrowski. W końcówce goście byli nieskuteczni albo popełniali błędy, a dwa punkty z linii rzutów wolnych dołożył A.J. Walton. Ostatecznie AZS wygrał 67:65.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Patrik Auda z 18 punktami, pięcioma zbiórkami i dwiema asystami. W drużynie goście wyróżniał się Deshawn Delaney z 18 punktami i 11 zbiórkami.