Czwartek w play-off według Romańskiego
fot. Mariusz Surowiec gp24.pl/Energa Czarni

Lista aktualności

Czwartek w play-off według Romańskiego

Czwartek był pierwszym dniem ćwierćfinałów play-off w Tauron Basket Lidze. Od razu mieliśmy dogrywkę, w której Energa Czarni Słupsk pokonali Śląsk Wrocław. O wydarzeniach na boiskach play-off TBL pisze komentator Polsatu Sport Adam Romański.

Już na początek play-off bardzo obrazkowo było w Słupsku. Emocji wiele, sędziowie się nasłuchali, życie kipiało. Dla mnie najciekawsze było, jak tę presję wytrzymają trenerzy z Litwy i Macedonii, którzy na takim poziomie (sportowym i presji) zespołów jeszcze jako główni nie prowadzili. Obaj byli mocno nerwowi. Widoczne to było choćby w dogrywce, kiedy to koncepcje składu i zagrań zmieniały się co pół minuty. Ostatecznie zwycięskim (po dogrywce 77:74) okazał się Litwin z Czarnych Donaldas Kairys, ale myślę, że Macedończyk Emil Rajković jeszcze wiele będzie miał do powiedzenia.

Zadziwiająco nerwowy był też lider słupszczan Jerel Blassingame. Niby osiągnął 16 punktów i 7 asyst, ale miał też 9 strat, w ostatnich 10 minutach meczu (licząc z dogrywką) rzucał kompletnie obok drużyny i trafił 1 z 6 rzutów. A kiedy narzucał koncepcję rozgrywania akcji, też jego decyzje były dziwne (np. dwa podania do ledwie oderwanego z ławki Michała Nowakowskiego na rzuty za trzy). Taki lider nie poprowadzi Energi Czarnych do medalu.

Bohaterem obrazka ze Słupska musi być jednak Karol Gruszecki. Przed meczem gdzieś z okolic mostów na Słupi nadeszły wieści, że walczący z kontuzją dłoni lider Energi Czarnych wypowiedział umowę z klubem (łączącą go z nim do 2016 roku), chce odejść, a to wszystko intryga rywali. Bez sensu. Gruszecki odejdzie, jeśli będzie miał do tego prawo (czytaj: uaktywniły się klauzule bezpieczeństwa w kontrakcie). Gruszecki, nawet jeśli naprawdę chce zmienić klub po sezonie, w tym poświęca się dla jak najlepszego wyniku Czarnych. Walcząc z bólem dłoni rzucającej, grając wyraźnie "nieswojo", można nawet powiedzieć "słabiej niż zawsze", miał w czwartek 14 punktów, 11 zbiórek i 4 przechwyty i tylko 2 straty. Czapki z głów, słupszczanie!

Czytaj całość na polsatsport.pl