Asseco Prokom rozpoczął to spotkanie bardzo skutecznie, zdobywając punkty przede wszystkim w polu trzech sekund. Po czterech minutach udawało im się wygrywać 10:5, a aż osiem punktów na koncie miał już Adam Hrycaniuk. Później, dzięki rzutom wolnym Jerela Blassingame’a gospodarze powiększyli prowadzenie nawet do 11 punktów.
Gdynianom udawało się utrzymywać korzystny wynik także w drugiej kwarcie, chociaż goście zbliżyli się nawet na trzy punkty. W kolejnej części meczu trójka Blake’a Schilba dawała Elan Chalon remis. Asseco Prokom kontrolował jednak spotkanie i ciągle potrafił wychodzić na prowadzenie. Problemem była ponownie defensywa na obwodzie - to właśnie skuteczność francuskiego zespołu z dystansu zaskakiwała zawodników trenera Kestutisa Kemzury.
Wydawało się, że gospodarze będą w stanie wygrać ten mecz, ale ostatnia kwarta należała do zespołu z Francji. Po czterech punktach z rzędu Jordana Aboudou Elan Chalon wyszedł na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie 60:58. Później udało im się jeszcze powiększyć je do sześciu punktów i to właśnie ta sytuacja była kluczowa - drużyna Asseco Prokomu nie potrafiła już dogonić gości i ostatecznie znowu schodziła z parkietu jako pokonana.
Francuski zespół rzucił aż 11 trójek, z czego pięć było autorstwa Briona Rusha, a trzy Iliana Evtimova. Elan Chalon wygrał także rywalizację o zbiórki i zdobył siedem punktów więcej z linii rzutów wolnych.
Asseco Prokom Gdynia - Elan Chalon-Sur-Saone 70:76 (20:13, 17:21, 17:17, 16:25)
Asseco Prokom: Hrycaniuk 17, Koszarek 14, Blassingame 12, Robinson 11, Mahalbasić 8, Ponitka 4, Szczotka 2, Acker 2, Witka 0
Elan: Rush 18, Schilb 15, Evtimov 13, Tchicamboud 8, Aboudou 8, Williams 6, Lang 5, Lauvergne 3, Adolphe 0