Swój pierwszy występ w europejskich pucharach Stelmet zaczął bardzo efektownie - po rzutach Quintona Hosley’a oraz Adama Łapety prowadził 5:0. Uniks szybko się otrząsnął i dzięki trafieniu Kostasa Kaimakoglou doprowadził do wyrównania. Rosjanie później bardzo długo prowadzili kilkoma punktami, a gospodarze starali się trzymać blisko rywali.
Nie do końca było to jednak możliwe z powodu łatwych strat zielonogórzan. W drugiej części meczu dwie akcje Mire Chatmana pozwoliły gościom na prowadzenie 38:31.Rosyjski zespół kontrolował przebieg spotkania także w kolejnej kwarcie. Straty do pięciu punktów zmniejszył Walter Hodge, ale Uniks nie pozwalał na wiele więcej. Po kolejnej trójce Chatmana goście prowadzili 58:47.
Na trzy minuty przed końcem spotkania akcja 2+1 Kamila Chanasa dawała spore nadzieje kibicom w Zielonej Górze. Stelmet przegrywał tylko 67:69 i sprawa zwycięstwa była otwarta. W końcówce nieskuteczni byli jednak Hodge i Hosley, a faul niesportowy Piotra Stelmacha doskonale wykorzystali gracze Uniksu i to oni ostatecznie cieszyli się z wygranej.
Stelmet Zielona Góra - Uniks Kazań 67:74 (20:22, 15:20, 12:16, 20:16)
Stelmet: Hodge 16, Hosley 13, Chanas 10, Stević 8, Adam Łapeta 8, Cesnauskis 5, Lopicić 4, Stelmach 3, Jones 0.
Uniks: Kaimakoglou 19, Chatman 17, Vougioukas 10, Eidson 9, Lyday 7, Weremejenko 6, Zamanskij 4, Samojlenko 2, Antipow 0.