Początek meczu nie zwiastował wysokiej porażki zielonogórzan. Od stanu 10:4 dla gospodarzy, w barwach których wyszli m.in. Arthur Lee i Dallas Lauderdale Zastal wspierany przez liczne grono swoich kibiców w siódmej minucie gry po akcji Kirka Archibeque'a zdołał doprowadzić do remisu 16:16. Później jednak inicjatywę ponownie przejęli koszykarze trenera Jacka Winnickiego. Duża w tym zasługa świetnie dysponowanego Arthura Lee, który w pierwszej kwarcie zdobył 9 punktów, a także miał dwie asysty i zbiórkę. Dzięki temu aktualni jeszcze wicemistrzowie Polski prowadzili po 10 minutach gry 26:18.
Obraz gry nie uległ zmianie w drugiej kwarcie. Gracze trenera Mihailo Uvalina nie byli w stanie zbliżyć się do swoich rywali na dystans mniejszy niż siedem punktów. Słabszy dzień w ekipie gości miał zwłaszcza Walter Hodge, mimo że w ostatecznym rozrachunku był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. Ostatecznie zgorzelczanie schodzili do szatni prowadząc 49:36.
Losy meczu rozstrzygnęły się w trzeciej kwarcie. Choć Zastal rozpoczął tę część gry od prowadzenia 6:0, to później nie był w stanie przeciwstawić się rywalom. Gościom ochotę do gry odbierał zwłaszcza Dallas Lauderdale. Amerykanin w niespełna cztery minuty zdobył osiem punktów i zanotował dwa kapitalne bloki. Jego koledzy z drużyny dostosowali się poziomem. Wciąż szalał najlepszy na parkiecie Arthur Lee. Po punktach doświadczonego rozgrywającego PGE Turów w 27. minucie gry prowadził już 73:44. Po takim ciosie zespół z Zielonej Góry nie był już w stanie się pozbierać i ostatecznie uległ 69:95.
- Dzisiaj uśmiechaliśmy się na parkiecie częściej niż łącznie w poprzednich pięciu, sześciu miesiącach. Wychodziło nam wszystko. Gra sprawiała nam wielką przyjemność. Cieszymy się, że w takich okolicznościach zakończyliśmy sezon przed swoimi kibicami. Chciałem im w imieniu drużyny bardzo podziękować za to, że byli z nami w dobrych i trochę słabszych momentach - powiedział kapitan PGE Turowa Konrad Wysocki.
Zadowolenia po spotkaniu nie krył także trener drużyny z Dolnego Śląska Jacek Winnicki. - Zagraliśmy z pełnym zaangażowaniem. Jestem dumny z tego, że pokazaliśmy charakter. Chcemy walczyć o brązowy medal. Ten sezon dla nas jeszcze się nie skończył. Jedziemy do Zielonej Góry walczyć o brąz. Ten mecz będzie spotkaniem o wszystko - dodał.
Dużo mniej rozmowni na pomeczowej konferencji byli przedstawiciele Zastalu. - Gratuluję Turowowi wygranej. Dziękuję także naszym kibicom za wspaniałe wsparcie. Nie dodam nic więcej, czekamy na niedzielę - powiedział trener Zastalu Mihailo Uvalin. - Od jutra szykujemy się do kolejnego meczu i mam nadzieję, że w niedzielę zagramy lepiej - dodał Filip Matczak, obrońca drużyny z Zielonej Góry.