Lista aktualności

Polscy sędziowie

Są częściej wygwizdywani niż największe gwiazdy drużyn przeciwnych. O słowach, jakich używają w stosunku do nich zawodnicy i trenerzy nawet nie warto mówić. Jedno jest pewne - być sędzia w Polsce to naprawdę bardzo trudna sprawa...


W zeszłym tygodniu obserwowałem w telewizji mecz Astoria- Czarni... I w pewnym momencie oniemiałem z wrażenia. Oto w pewnym momencie zawodnik gości Aleksander Kudriawcew teatralnym gestem zasymulował faul ofensywny. Sędzia owszem zauważył przewinienie, ale odgwizdał faul niesportowy dla zawodnika Czarnych, za ewidentne aktorstwo. Pan sędzia Jakub Zamojski, który już kilkakrotnie prowadził moje mecze i na którego nie raz krzywo spojrzałem, z chęcią uduszenia (chociaż prawda jest taka, że zazwyczaj miał racje) naprawdę mi zaimponował.

To była odważna decyzja i jak najbardziej słuszna. Kiedyś Eric Elliott powiedział mi, że to największa zaraza europejskiej koszykówki – to, że ktoś jest mocniej zbudowany zamiast zalety jest często duża wadą. Nietrudno zauważyć, że jeżeli ktoś kładzie się na parkietach NBA to zazwyczaj są to Europejczycy, lub, ale to bardzo rzadko, zawodnicy zadaniowi. Kobego Bryanta nigdy jeszcze nie widziałem, by w ten sposób bronił.

Oczywiście nie jest tak, że jestem całkowitym przeciwnikiem tego typu obrony. Koszykówka to również boiskowe cwaniactwo i spryt. Różnica miedzy bezczelnym udawaniem a sprytem jest czasami bardzo trudna do wychwycenia. Ale jest to właśnie rola dla sędziego. Dlatego pan sędzia Zamojski pokazał, że należy naprawdę do grona sędziów z klasą. On i jego polscy koledzy, których można zauważyć w przekazach z europejskich pucharów, naprawdę jeśli się pomylą, to nie można powiedzieć, że zrobili to z premedytacja. W końcu są tylko ludźmi.

Cieszył bym się, gdybym mógł tak z czystym sumieniem powiedzieć o każdym panu z gwizdkiem, biegającym na naszych boiskach. Z tego co mi koledzy opowiadali, jest i tak zdecydowana poprawa, patrząc kilka lat wstecz, ponieważ nierzadko bywało tak, że wygrana na wyjeździe odpowiadała szóstce w lotka.

Takie decyzje powinny być normalnością. A patrząc na tamten mecz pierwszy raz się z nią zetknąłem, chociaż jak mówi moja dziewczyna oglądam zdecydowanie za dużo koszykówki :) Ale jestem przekonany, że była to decyzja słuszna. Oby więcej takich.

Zobacz akcję, o której pisze Łukasz