Trochę lepiej w to spotkanie weszła Enea Abramczyk Astoria, która po zagraniach Eddy’ego Polanco oraz Aleksandra Lewandowskiego miała pięć punktów przewagi. Do remisu po chwili doprowadzał jednak Mateusz Dziemba, a prowadzenie gospodarzom dawał Roman Szymański. Przyjezdni ciągle byli blisko, ale dzięki akcji 2+1 Sherrona Dorsey-Walkera po 10 minutach było 26:22. Nick Muszynski i Ben Simons zbliżyli bydgoszczan na zaledwie punkt na początku drugiej kwarty. Ekipa trenera Artura Gronka dość szybko opanowała jednak sytuację. Jak się okazało - tylko na chwilę. Niezwykle aktywny był Mike Smith, a dzięki niemu przyjezdni byli lepsi. Ostatecznie zagranie 2+1 Clevelanda Melvina ustawiło wynik pierwszej połowy na remis po 46.
Początek trzeciej kwarty ponownie był bardzo… wyrównany. Po akcji wykończonej przez Aleksandra Lewandowskiego to przyjezdni mieli małą przewagę. Straty starał się niwelować rzutami z dystansu Dorsey-Walker, a później przewagę ekipie z Lublina dawał Kregor Hermet. Ostatecznie akcja 2+1 Lewandowskiego oznaczała, że po 30 minutach było 61:63. Kolejna część meczu była podobna i to Polski Cukier Start musiał gonić wynik. Ciągle świetny był Smith, a kolejną trójkę dokładał też Polanco. Gospodarze mogli jednak liczyć na Dorsey-Walkera, który doprowadził do kolejnego remisu. Obie ekipy grały rytmem kosz za kosz. W końcówce zespół trenera Marka Popiołka miał szansę na zwycięstwo, ale swojej akcji nie wykończył Smith. To oznaczało… dogrywkę!
Dodatkowy czas gry od serii… 11:0 rozpoczęli gospodarze. Świetny w tym fragmencie był przede wszystkim Cleveland Melvin. Tego Enea Abramczyk Astoria nie była już w stanie odrobić, nawet mimo zrywu Lewandowskiego i Polanco. Ostatecznie Polski Cukier Start zwyciężył 101:97.
Najlepszym graczem gospodarzy był Sherron Dorsey-Walker z 33 punktami, 6 zbiórkami i 3 asystami. W ekipie gości wyróżniał się Mike Smith - zdobył 26 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty.