Stefański: Dodatkowy gracz jest potrzebny
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Stefański: Dodatkowy gracz jest potrzebny

- Nie chciałbym się tłumaczyć tym, że był brak koncentracji lub tym, że mieliśmy długą przerwę między meczami. Niemniej nie może się to powtórzyć w kolejnych spotkaniach - mówi o początku zwycięskiego meczu z Zastalem skrzydłowy Trefla Marcin Stefański

,

Piotr Ciszek: Jak czuliście się grając bez Chrisa Burgessa, który dość nieoczekiwanie opuścił zespół Trefla?

Marcin Stefański: Wiadomo, że Chris bardzo dobrze walczył o zbiórki. Trener zwracał na to uwagę, byśmy się skoncentrowali całą drużyną w tym elemencie. Myślę, że był to jeden z czynników, które przeważyły o naszym zwycięstwie.

Co na początku meczu stało się z drużyną Trefla, kiedy przegrywaliście 2:15?

- Nie chciałbym się tłumaczyć tym, że był brak koncentracji lub tym, że mieliśmy długą przerwę między meczami. Niemniej nie może się to powtórzyć w kolejnych spotkaniach i na szczęście dzisiaj szybko to odrobiliśmy i wyszliśmy na prowadzenie.

Czego zabrakło Panu dziś do triple double poza dwoma zbiórkami i ośmioma asystami? (Marcin Stefański w trakcie przerwy na Mecz Gwiazd wystąpił w II lidze w drużynie rezerw Trefla i zanotował 14 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst - przyp. red.)?

- To zdecydowanie nie jest druga liga i nie jest tak łatwo. Po prostu cieszy mnie to, że udało się pomóc nieco drużynie zdobywając kilka punktów i może nieco szkoda, że zabrakło tych dwóch zbiórek do double-double, jednak nie to jest najważniejsze. Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz.

Dlaczego wystąpił Pan w meczu II ligi?

- To była decyzja klubu, bym pomógł w tym meczu. Sam mecz, meczowa sytuacja na pewno pomógł mi dobrze wypaść w dzisiejszym spotkaniu i utrzymać jakiś rytm gry.

Czy liczy Pan, że dobry mecz może pomóc w przekonaniu w większym stopniu do siebie trenera, nawet w momencie kiedy pojawi się nowy zawodnik w zastępstwie Chrisa Burgessa?

- Nie ukrywam, że z perspektywy sezonu ten dodatkowy wysoki gracz jest nam potrzebny, gdyż John Turek jest sam pod koszem, a przed nami jeszcze druga runda i play-off. Pomagamy mu z Filipem Dylewiczem, ale wzmocnienie na pewno się przyda. Niemniej mam nadzieję, że takie mecze jak dzisiejsze pomogą w przekonaniu trenera, że kilkanaście minut na parkiecie należy mi się w każdym spotkaniu.

Przed Treflem mecz w Zgorzelcu, co musicie zrobić by wygrać z PGE Turowem?

- Jeśli rzucimy więcej koszów niż drużyna przeciwna będzie ok. Jest to na pewno ciężki teren, mają bardzo dobrych zawodników na każdej pozycji, jednak mam nadzieję, że powalczymy tak jak w innych meczach i udam nam się to wygrać.