Energa Czarni - Kotwica: Przełamanie we własnej hali
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Energa Czarni - Kotwica: Przełamanie we własnej hali

Na zakończenie 21. kolejki Tauron Basket Ligi Energa Czarni przerwali swoją serię trzech porażek i wyraźnie pokonali Kotwicę 95:63. Szczególnie zaimponował zdobywca 27 punktów Scott Morrison, a swój najlepszy mecz w sezonie rozegrał Paweł Kikowski.

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie kolejne spotkanie po efektownym zwycięstwie nad Treflem Sopot koszykarze kołobrzeskiej Kotwicy. Goście w tym meczu stanowili jedynie tło dla świetnie dysponowanych Energa Czarnych, dla których był to pierwszy mecz we własnej hali po ponad miesięcznej przerwie. Gospodarze wygrali każdą z kwart, systematycznie powiększając swoją przewagę, a w całym spotkaniu byli dwa razy bardziej skuteczni, niż ich rywale. W ostatnich dwóch minutach trenerzy obu drużyn dali szansę na grę swoim młodym zawodnikom.

- Po prostu słupszczanie pokazali nam dziś kawał dobrej koszykówki, za co należą im się gratulacje. My z kolei zagraliśmy bardzo, bardzo słabe spotkanie. Byliśmy niekonsekwentni, ponieważ nie realizowaliśmy naszych założeń, część zawodników odbiegała od ustalonej taktyki i stąd tak duża różnica między naszymi zespołami. Myślę, że gdybyśmy chociaż w 70 procentach wypełnili nasze założenia, mecz nie byłby tak jednostronny - mówił po spotkaniu trener Kotwicy Tomasz Mrożek.

Spotkanie rewelacyjnie rozpoczął Scott Morrison, który z pierwszych 12 punktów swojego zespołu zdobył aż 10. W całym meczu środkowy słupszczan był najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku i tylko w trzy kwarty uzbierał 26 punktów. Kanadyjczyk wziął na siebie odpowiedzialność, podczas gdy David Weaver spotkanie obserwował z ławki rezerwowych, gdyż kontuzja stopy uniemożliwiła mu grę. Jednak Energa Czarni byli groźni nie tylko pod koszami, ponieważ na dystansie świetnie radzili sobie Paweł Kikowski i Darnell Hinson, którzy trafili łącznie siedem trójek.

- Czarni byli po prostu dużo lepsi od nas. Mieliśmy spore kłopoty z zatrzymaniem całego zespołu. Gospodarze od początku bardzo dobrze radzili sobie pod koszem, a gdy próbowaliśmy zacieśniać obronę w polu trzech sekund, bardzo łatwo odnajdywali otwarte pozycje na obwodzie. Dzisiaj wszystko im wychodziło - podsumował Tomasz Kęsicki, środkowy gości.

Słupszczanie przede wszystkim grali bardzo zespołowo, wymieniając między sobą niezliczoną ilość podań, czego efektem była bezradność defensywy kołobrzeżan. Energa Czarni w tym spotkaniu zanotowali aż 25 asyst, co jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich drużyn Tauron Basket Ligi w tym sezonie. Po pięć podań zakończonych punktami kolegi z zespołu mieli Krzysztof Roszyk, Paweł Leończyk i Darnell Hinson.

- Potrzebowaliśmy takiego meczu u siebie. Ostatnio musieliśmy rozegrać aż pięć spotkań na wyjazdach. Brakowało nam energii, którą dają nam nasi kibice w Hali Gryfia, a dzisiaj ją otrzymaliśmy. Wygraliśmy, ponieważ realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy przed meczem, przez całe spotkanie graliśmy agresywnie w obronie i widać było autentyczne zaangażowanie naszych zawodników - powiedział po spotkaniu Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych.

Drużyna gości w tym meczu zaimponowała przede wszystkim walką pod atakowaną tablicą. Gracze Kotwicy aż 17 razy zbierali piłkę po swoich niecelnych rzutach, ale i tak nie przełożyło się to na korzystniejszy wynik dla kołobrzeżan. Wszystko przez fatalną skuteczność graczy Tomasza Mrożka, którzy trafili zaledwie 33% swoich rzutów z gry, a także spudłowali aż 10 z 26 wolnych. Zawiedli Oded Brandwein (0/6 za trzy) i Reginald Holmes (1/6 z gry), którzy w poprzednich spotkaniach byli podporą swojej drużyny w akcjach ofensywnych.

Najskuteczniejszym graczem meczu był Morrison, który do 27 punktów dołożył 7 zbiórek, a kolejne 21 pkt. dla Energi Czarnych dodał Hinson. Paweł Kikowski przeciwko drużynie, w której się wychował, zdobył aż 16 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. Wśród zawodników Kotwicy 20 punktów miał Jessie Sapp, a 17 punktów i 11 zbiórek Darrell Harris.