Przed Kotwica - PGE Turów: Magia zadziała?
fot. Kotwica Kołobrzeg

,

Lista aktualności

Przed Kotwica - PGE Turów: Magia zadziała?

W piątek, 2 grudnia koszykarze Kotwicy Kołobrzeg podejmą w Hali Milenium lidera Tauron Basket Ligi, PGE Turów Zgorzelec. Spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie, ponieważ Kotwica po fantastycznej pogoni z Zastalem Zielona Góra udowodniła, że jest zdolna do rzeczy niezwykłych.

PGE Turów to bardzo mocna ekipa, która odniosła w tym sezonie tylko dwie porażki. Zawodnicy trenera Jacka Winnickiego bez problemów poradzili sobie w zeszłej kolejce z Polpharmą Starogard Gdański, wygrywając różnicą aż 50 punktów. Jest to wyczyn niesamowity i w związku z całokształtem dokonań graczy ze Zgorzelca faworytem meczu wydaje się być PGE Turów.

W ostatnim starciu obu zespołów lepsi okazali się piątkowi goście, którzy wygrali 76:74. Mimo porażki, kołobrzeżanie mogli być zadowoleni ze swojej ambitnej postawy. - Nie obawiamy się powtórki ze Starogardu kiedy to Turów bardzo pewnie wygrał. Jesteśmy dobrym zespołem, znamy swoją wartość. Potrafimy walczyć m.in. na wyjazdach i w Zgorzelcu postawiliśmy gospodarzom twarde warunki. Wierzymy w siebie i trenerów. Zrobimy wszystko, aby znowu wygrać - zapowiada Oded Brandwein z Kotwicy.

Zawodnicy ze Zgorzelca prezentują się bardzo równo. Zespół składa się z wielu ciekawych i solidnych graczy, o czym świadczy fakt, że zawodnicy z pierwszej piątki grają maksymalnie ok. 24 minut - zespół lidera stosuje bardzo szeroką rotację. Najbardziej efektywnym graczem jest jak do tej pory Daniel Kickert, który z kolei cały czas wchodzi z ławki.

Jeśli chodzi o Czarodziejów z Wydm to nastawienie po niesamowitej końcówce w meczu z Zastalem jest bojowe. Zawodnicy trenera Tomasza Mrożka pokazali, że nie wolno ich przekreślać nawet wtedy, kiedy wszystko wydaje się być już stracone.  - Potrzeba nam było takiego spotkania, żeby uwierzyć, że końcówka spotkania należy do nas, a nie do przeciwników - ocenia skrzydłowy Kotwicy Łukasz Diduszko.

Zarówno Kotwica jak i PGE Turów mogą się czuć pewnie przed najbliższym spotkaniem, ale zbytnia wiara we własne możliwości może zrobić bardzo wiele złego o czym wie już kilka drużyn w TBL, m.in. Zastal Zielona Góra. Z pewnością bardziej skoncentrowani muszą być gracze ze Zgorzelca z powodu niezachwianego zwycięstwa, które może paradoksalnie zbyt mocno rozluźnić zawodników. Kotwica z kolei jest mocno podbudowana swoją postawą, a nadmierna motywacja może również źle wpłynąć na zespół.

We wcześniejszych spotkaniach główną bronią Kotwicy były rzuty z dystansu, ale PGE Turów nie odstaje w tej statystyce. Jeśli chodzi o zbiórki, to obie drużyny podobnie prezentują się w tym elemencie, choć w Turowie rozkładają się one na cały zespół, a w Kotwicy specjalistą od tego jest Darrell Harris.

Faworytem spotkania jest PGE Turów, ale zawodnicy trenera Jacka Winnickiego nie mogą zlekceważyć rywala. Kotwica wydaje się być słabszym zespołem, ale mając na uwadze nieprzewidywalność, a także waleczność zespołu, możemy spodziewać się zaciętego starcia. - Mam nadzieję, że każde nasze spotkanie przyciąga coraz większą rzeszę kibiców i że tak będzie do końca sezonu. Jakby nie mówić, nasz zeszły mecz był perełką, bo nie jest czymś, co jest co tydzień spotykane w lidze polskiej, a nawet w NBA. Mam nadzieję, że kibice licznie się stawią, aby oglądać nas w akcji - kończy Łukasz Diduszko.

Mecz odbędzie się w piątek, 2 grudnia o godzinie 20:00. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi TV PLK (na stronie PLK.pl) od godz. 19.50.

Przed meczem powiedzieli:

Tomasz Kęsicki (środkowy Kotwicy): Każdy mecz jest inny. Często zdarza się tak, że po takim zwycięstwie jakie odniósł Turów przytrafia się słabszy mecz. Tak bywa. Nie możemy myśleć o nich, my musimy myśleć o sobie. Musimy podejść do tego meczu, grać do końca i próbować go wyrwać jak to było w meczu z Zastalem.