Karwowski: Jesteśmy starsi
fot. azspw.pl

,

Lista aktualności

Karwowski: Jesteśmy starsi

- Obecnie jesteśmy dwa lata starsi, więc i zmieniło się nasze nastawienie. Wszyscy są nastawieni by się w tej lidze pokazać i przede wszystkim wygrywać - tak Leszek Karwowski porównuje obecny skład AZS Politechniki do Polonii 2011 Warszawa, z którą przed dwoma laty grał w ekstraklasie.

 

,

Rafał Juć: Trener Mladen Starcević dzisiaj nie tylko często rotował zawodnikami, ale też wiele razy zmieniał Waszą defensywną taktykę. Jakie więc były założenia i czy udało się Wam je wypełnić?

Leszek Karwowski: Naszym głównym założeniem było pozbawienie piłki Waltera Hodge’a. Tak naprawdę trenowaliśmy tylko to. W naszej defensywie wszystko było więc skupione by zatrzymać rozgrywającego Zastalu. Tak naprawdę nie mieliśmy specjalnych założeń wobec równie groźnego Ganiego Lawala, jednak w takiej sytuacji ktoś inny musiał się otworzyć. Nie zdziwiło nas to, że był to właśnie Lawal.

Przez większość czasu to właśnie Pan rywalizował z Lawalem. Jak grało się Panu przeciwko takiemu zawodnikowi jak środkowy Zastalu?

- Gdybym miał z nim grać tylko jeden na jeden, to na pewno nie bałbym się go. Jednak my, wszyscy podkoszowi, musi w wielu sytuacjach pomagać, stąd Lawal miał wiele łatwych sytuacji, które były dobrze wykorzystywane przez Zastal. Stąd wiele łatwych punktów na jego koncie.

Odczuwacie jeszcze serię pięciu kolejnych meczów na wyjeździe, którą zanotowaliście przed tym spotkaniem?

- Ja normalnie śpię maksymalnie 7 godzin, jednak ostatnie trzy dni mogłem spać nawet 12 godzin. To chyba normalne, że te wszystkie kilometry, które pokonaliśmy w ostatnim czasie musiały kiedyś odbić się na naszej grze. Uważam jednak, że dzisiaj z naszą formą już wszystko było okej.

Macie na koncie już jednak dwa zwycięstwa. Chyba się z tego cieszycie, zwłaszcza, że dwa lata temu - jako Polonia 2011 - potrzebowaliście dużo więcej czasu na pierwszą wygraną?

- Zdecydowanie. Wówczas wygraliśmy dużo później. Więc naturalne, że cieszymy się z naszego bilansu. Każdy jednak czuje niedosyt. Zwłaszcza jeśli mówimy o dwóch ostatnich meczach w Poznaniu i Wrocławiu. To właśnie tam wyszło zmęczenie i długie podróże. Takie jest jednak życie. Trzeba sobie z  tym radzić, bo tak wygląda zawodowy sport. Pojutrze wsiadamy znowu do autokaru i gramy z PGE Turowem, najlepszą ekipą w lidze.

Jak więc porównałby Pan ten zespół z Polonią 2011 sprzed dwóch lat? Macie lepszy bilans. Jakie są wnioski - Wy jesteście lepsi czy liga słabsza?

- Myślę, że obie sprawy wymienione przez Pana nakładają się na siebie. Ja osobiście cieszę się, że poziom ligi nieco spadł, bo daje to szansę gry dla większej ilości gry naszych rodzimych zawodników. To na pewno zaprocentuje w dłuższej perspektywie. Wracając jednak do naszego zespołu. Obecnie jesteśmy dwa lata starsi, więc i zmieniło się nasze nastawienie. Wszyscy są nastawieni by się w tej lidze pokazać i przede wszystkim wygrywać.