Comagić: Obrona i zespołowość
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Comagić: Obrona i zespołowość

- Na własnym parkiecie możemy ograć każdego. Postaramy się żeby tak było już w tej najbliższej przyszłości - mówi po zwycięstwie nad Siarką Jezioro zawodnik PBG Basketu Żarko Comagić, który zdobył w tym meczu 18 punktów.

,

Jarosław Galewski: Na pierwszą wygraną w tym sezonie musieliście trochę poczekać, więc radość musi być ogromna.

Żarko Comagić:
Zdecydowanie tak. To nasz pierwszy zespołowy sukces. Tak naprawdę cały czas wiedzieliśmy, że stać nas na taką grę i wygrane. Pokazały to już przecież mecze przedsezonowe, w których graliśmy na całkiem niezłym poziomie. Naprawdę nie było żadnych przesłanek, by twierdzić, że nie możemy zwyciężać, tym bardziej w meczach przed własną publicznością. Mamy w składzie wielu dobrych zawodników, którzy dziś to potwierdzili.

Co Pana zdaniem zadecydowało o wygranej?

- Nie mam wątpliwości, że obrona. Przede wszystkim znakomicie broniliśmy w sytuacjach jeden na jeden. Z tego elementu możemy być naprawdę zadowoleni, ponieważ wszystko funkcjonowało we właściwy sposób. Poza tym byliśmy skuteczni w kluczowych momentach. Zatrzymaliśmy ich zawodnika występującego na pozycji numer cztery, a także Millera, który potrafi grać naprawdę świetnie. To pomogło nam wygrać to spotkanie.

W ataku mieliście znacznie więcej atutów od rywala, ponieważ dziś kilku zawodników punktowało na dobrym poziomie.

-
Tak, zgadzam się z tym, ale należy zwrócić uwagę z czego to się brało. Graliśmy w tym spotkaniu bardzo zespołowo i umiejętnie wykorzystywaliśmy graczy na wolnych pozycjach. Dzięki temu grało nam się łatwiej. Bardzo cieszymy się z tej wygranej. To ważny krok dla drużyny.

Dlaczego Pana zdaniem czekaliście na pierwszą wygraną do czwartej kolejki?

- Nie chciałbym nas usprawiedliwiać, jednak obiektywnie patrząc, wydaje mi się, że nasza drużyna miała na początku rozgrywek naprawdę ciężki terminarz. Zaczęliśmy na wyjeździe z Zastalem, a to naprawdę niesłychanie mocna drużyna. Turów to z kolei drużyna, która reprezentuję Polskę w europejskich pucharach. Z nimi graliśmy w drugiej kolejce. Myślę jednak, że najgorsze za nami. Jesteśmy na właściwej drodze.

Gracie dużo i macie krótką ławkę. Zmęczenie jest już odczuwalne?

- Chyba pan żartuje? Proszę na mnie spojrzeć. Czy ja wyglądam na zmęczonego faceta? Jestem silny. Dajmy sobie z tym spokój. Następne pytanie.

Wygraliście po raz pierwszy i teraz kolejne dwa spotkania gracie u siebie. To odpowiednia sytuacja dla zespołu w obecnych realiach?

-
Wydaje mi się, że tak. Zresztą, tak jest w przypadku każdego meczu u siebie. Osobiście uważam, że przed własną publicznością nie należy czuć przed nikim przesadnego respektu. Na własnym parkiecie możemy ograć każdego. Postaramy się, żeby tak było już w tej najbliższej przyszłości. Oczywiście, nie poddamy się również na wyjazdach i spróbujemy urwać jakieś punkty.