Montgomery: Celem jest pierwsze miejsce
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Montgomery: Celem jest pierwsze miejsce

- Nie ma znaczenia, czy będę musiał być zawodnikiem od zbiórek, czy od zdobywania punktów. Mogę być równie dobrze plastrem na najlepszego gracza naszych rywali - mówi o swojej roli w drużynie JJ Montgomery [na zdjęciu z prawej strony].

,

Patryk Pietrzala: Będzie to dla Pana drugi sezon w Polsce. Dlaczego zdecydował się Pan po raz kolejny zagrać w naszym kraju?

JJ Montgomery: By być z Tobą szczery, muszę odpowiedzieć, że lubię ten kraj. Gdy dostałem telefon od agenta, który powiedział, że mam ofertę z Polski to nie zastanawiałem się zbyt długo. Kibice byli mili i bardzo pomocni, miło ich wspominam, a poziom sportowy ligi był dosyć wysoki. Rywalizacja była bardzo zacięta, nawet w dolnej części tabeli.

Rozmawiał Pan o swojej roli w zespole z trenerem Herktem?

- Rozmawialiśmy, ale bardzo krótko. Jednak dla mnie moja rola w zespole jest już klarownie określona, ponieważ zrobię wszystko, co będzie wymagał ode mnie trener Herkt. Nie ma znaczenia, czy będę musiał być zawodnikiem od zbiórek, czy od zdobywania punktów. Mogę być równie dobrze plastrem na najlepszego gracza naszych rywali. Gram w koszykówkę od dłuższego czasu, więc wiem, co jest potrzebne drużynie, by ta wygrała.

Kilka lat temu grał Pan w Górniku Wałbrzych, który już nie gra w ekstraklasie.

- Tak, było mi naprawdę przykro, gdy dowiedziałem się o sytuacji Górnika. Już wcześniej słyszałem o ich problemach finansowych, ale miałem nadzieję, że wszystko się ułoży. Byliśmy naprawdę dobrą drużyną, ze świetnym sztabem szkoleniowym i dobrymi zawodnikami.

Tutaj poczuje się Pan równie dobrze, ponieważ AZS ma podobne barwy do Górnika Wałbrzych...

- Oczywiście (śmiech). Mam tylko nadzieję, że osiągniemy znacznie lepszy wynik. Moim celem jest zawsze pierwsze miejsce. Wiem, że jest to trochę zwariowane, zwłaszcza, gdy przyjrzymy się bliżej innym zespołom takim jak: Turów, Prokom czy Anwil, ale z tego co widzę, to mamy naprawdę mocną drużynę.

Jakie są Pańskie mocne strony?

- Najlepiej czuje się w roli strzelca, bardzo dobrze wchodzę pod kosz. Potrafię także grać tyłem do kosza i świetnie zbieram. Mało kto wie, że moją mocną stroną jest defensywa, ponieważ potrafię kryć zawodników z pozycji od jeden do cztery.

Co Pan sądzi o reszcie zawodników AZS?

- Nie znam wszystkich dobrze, ponieważ niedawno przyjechałem i nie miałem czasu zobaczyć, jak się prezentują. Wiem natomiast jak dobrym zawodnikiem jest George Reese. Podczas mojego pobytu w Polsce, George radził sobie wyśmienicie. To gracz bardzo uniwersalny, potrafiący zrobić na parkiecie dosłownie wszystko.