Szawarski: Wiemy o co gramy
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Szawarski: Wiemy o co gramy

– Wszystko zależy od nas samych – mówi przed drugim meczem o trzecie miejsce Tauron Basket Ligi Wojciech Szawarski, skrzydłowy Energi Czarnych, którzy prowadzą z Treflem w rywalizacji do dwóch wygranych 1:0.

,

Mateusz Bilski: Po wygranej w pierwszym meczu rywalizacji o brązowy medal na parkiecie Trefla nastrój w Enerdze Czarnych musi być świetny. Widać, że bardzo zależy Wam na tym sukcesie.

Wojciech Szawarski: Oczywiście, że tak, jesteśmy we wspaniałych nastrojach. Najważniejsze w tym momencie jest to, że każdy z nas ma pełną świadomość, że stoimy przed ogromną szansą, aby zakończyć ten sezon sukcesem. Wszyscy jesteśmy mocno skoncentrowani i bez żadnego wątpliwości wierzymy w zwycięstwo.


Niejednokrotnie pojawiają się głosy, że tak naprawdę liczy się tylko mistrzostwo Polski, a brązowy medal nie jest już tak ważny. Ale Pan zdobył już taki krążek ze Stalą Ostrów Wielkopolski w 2002 roku i wspomina, że było to wspaniałe uczucie.

- Bo mecze o brązowy medal mają bardzo duże znaczenie. To zawsze jest przecież miejsce na podium, który wywalcza się wygraną w ostatnim meczu sezonu. Wiadomo, że dla wszystkich drużyn celem numer jeden jest oczywiście zdobycie mistrzostwa kraju. Jednak w Polsce w ostatnich latach zmonopolizował je Asseco Prokom i w takim przypadku każdy z pozostałych dwóch medali jest szczególnie cenny i warto o nie grać. Ze Stalą trzecie miejsce w lidze zająłem już bardzo dawno temu, dlatego z chęcią przypomnę sobie te emocje i radość po zwycięstwie. Wszystkim w Słupsku bardzo na tym zależy.

Czym najbardziej zaskoczył Was w sobotę Trefl Sopot i na co będziecie musieli najbardziej uważać w drugim meczu o brązowy medal?

- Tak naprawdę wszystko zależy od nas samych. Jeśli utrzymamy koncentrację i będziemy realizować założenia przedmeczowe, to we własnej hali wygramy. Jestem tego pewien. Nie możemy po prostu dopuścić do takiej sytuacji, jaka miała miejsce w samej końcówce pierwszego meczu, gdzie w ostatnich piętnastu sekundach omal nie przegraliśmy wygranego spotkania, zaprzepaszczając wszystko to, na co bardzo ciężko pracowaliśmy. To nam się nie może zdarzyć ponownie. Musimy ze spokojem realizować plan naszych trenerów, którego oczywiście nie mogę zdradzić przed meczem, a wtedy będzie dobrze.

Czy w związku z utratą koncentracji w samej końcówce meczu nr 1 dużo rozmawialiście o niej przed wtorkowym spotkaniem?

- Nawet nie rozmawialiśmy zbyt dużo na ten temat, ale da się to po prostu wyczuć w naszych zespole. Mamy całkiem doświadczony skład, każdy wie o co gramy i ma świadomość ogromnej szansy. Nie możemy jej zmarnować. Nawet nie bierzemy pod uwagę tego, że moglibyśmy wrócić do Sopotu na trzeci mecz. Myślimy tylko o wtorkowym spotkaniu, w którym interesuje nas wyłącznie wygrana.