Piotr Ciszek: Co według Pana jest główną przyczyną wygranej w trzecim meczu?
Dragan Ceranić: Zagraliśmy jak zespół i wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu. Wtedy Turów pokonał nas w walce o zbiórki, teraz my się zrewanżowaliśmy. Byliśmy też skupieni przez cały mecz co nie pozwoliło rywalom na tak łatwe odrabianie strat jak w ostatnim naszym meczu.
Po trzech meczach prowadzicie 2:1, czy jest to spora zaliczka w rywalizacji do czterech wygranych?
- Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu. Musimy teraz pracować ciężko i być skupionym na to co robimy w kolejnych meczach by w pełni zrealizować ten cel.
Jak Pan ocenia swoją grę w meczu z PGE Turowem?
- Chciałem wykorzystać jak najlepiej moje przewagi jakie mam przeciwko temu zespołowi. Satrałem się jak najczęściej zajmować odpowiedni miejsce w ataku i nie tylko myśleć o rzutach ale i odgrywać do moich partnerów stojących za łukiem. Jednak w tej rywalizacji nie chodzi o moje indywidualne popisy tylko wynik zespołu, dlatego tym bardziej się cieszę ze do wygranej z Turowem mogłem przyczynić się swoją dobrą grą.
Przez większość sezony był Pan dużo mniej aktywny w ataku, w spotkaniach play-off możemy jednak zobaczyć Dragana Ceranića, wygrywającego walkę o zbiórki z bardziej skocznymi rywalami czy kończącego akcje efektownymi wsadami, z czego to wynika?
- Ostatnio pracuje mi się naprawdę dobrze na treningach i to jest główną przyczyną poprawy w mojej grze. Ale jest końcówka sezonu, tutaj można w pełni wykorzystać swoje doświadczenie jakie zdobyło się przez wiele lat. Należy być gotowym w każdym momencie na dzielenie się tą wiedzą z pozostałymi mniej doświadczonymi zawodnikami i to właśnie staram się robić w każdym meczu.
Widzieliśmy dziś Pana zdobywającego punkty w stylu Filipa Dylewicza, rzutem jedną ręką.
- To jest zwykłą gra środkowego, reakcja na zamknięte akcje do środka, Filip wykonuje to bardzo dobrze i to u niego ją podpatrzyłem. Rzadziej gram przodem do kosza, jednak gdy nadarzyła się taka sytuacja postanowiłem ja wykorzystać właśnie w stylu Filipa.
Dragan Ceranić: Krok bliżej
- Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu - mówi po trzecim półfinałowym meczy z PGE Turowem środkowy Trefla Sopot Dragan Ceranić.
Co według Pana jest główną przyczyną wygranej w trzecim meczu?
Zagraliśmy jak zespół i wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu. Wtedy Turów pokonał nas w walce o zbiórki, teraz my się zrewanżowaliśmy. Byliśmy też skupieni przez cały mecz co nie pozwoliło rywalom na tak łatwe odrabianie strat jak w ostatnim naszym meczu.
Po trzech meczach prowadzicie 2:1, czy jest to spora zaliczka w rywalizacji do czterech wygranych?
Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu. Musimy teraz pracować ciężko i być skupionym na to co robimy w kolejnych meczach by w pełni zrealizować ten cel.
Jak Pan ocenia swoją grę w meczu z Turowem?
Chciałem wykorzystać jak najlepiej moje przewagi jakie mam przeciwko temu zespołowi. Satrałem się jak najczęściej zajmować odpowiedni miejsce w ataku i nie tylko myśleć o rzutach ale i odgrywać do moich partnerów stojących za łukiem. Jednak w tej rywalizacji nie chodzi o moje indywidualne popisy tylko wynik zespołu, dlatego tym bardziej się cieszę ze do wygranej z Turowem mogłem przyczynić się swoją dobrą grą.
Przez większość sezony był Pan dużo mniej aktywny w ataku, w spotkaniach play-off możemy jednak zobaczyć Dragana Ceranića, wygrywającego walkę o zbiórki z bardziej skocznymi rywalami czy kończącego akcje efektownymi wsadami, z czego to wynika?
Ostatnio pracuje mi się naprawdę dobrze na treningach i to jest główną przyczyną poprawy w mojej grze. Ale jest końcówka sezonu, tutaj można w pełni wykorzystać swoje doświadczenie jakie zdobyło się przez wiele lat. Należy być gotowym w każdym momencie na dzielenie się tą wiedzą z pozostałymi mniej doświadczonymi zawodnikami i to właśnie staram się robić w każdym meczu.
Widzieliśmy dziś Pana zdobywającego punkty w stylu Filipa Dylewicza, rzutem jedną ręką.
To jest zwykłą gra środkowego, reakcja na zamknięte akcje do środka, Filip wykonuje to bardzo dobrze i to u niego ją podpatrzyłem. Rzadziej gram przodem do kosza, jednak gdy nadarzyła się taka sytuacja postanowiłem ja wykorzystać właśnie w stylu Filipa.
Dragan Ceranić: Krok bliżej
- Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu - mówi po trzecim półfinałowym meczy z PGE Turowem środkowy Trefla Sopot Dragan Ceranić.
Co według Pana jest główną przyczyną wygranej w trzecim meczu?
Zagraliśmy jak zespół i wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu. Wtedy Turów pokonał nas w walce o zbiórki, teraz my się zrewanżowaliśmy. Byliśmy też skupieni przez cały mecz co nie pozwoliło rywalom na tak łatwe odrabianie strat jak w ostatnim naszym meczu.
Po trzech meczach prowadzicie 2:1, czy jest to spora zaliczka w rywalizacji do czterech wygranych?
Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu. Musimy teraz pracować ciężko i być skupionym na to co robimy w kolejnych meczach by w pełni zrealizować ten cel.
Jak Pan ocenia swoją grę w meczu z Turowem?
Chciałem wykorzystać jak najlepiej moje przewagi jakie mam przeciwko temu zespołowi. Satrałem się jak najczęściej zajmować odpowiedni miejsce w ataku i nie tylko myśleć o rzutach ale i odgrywać do moich partnerów stojących za łukiem. Jednak w tej rywalizacji nie chodzi o moje indywidualne popisy tylko wynik zespołu, dlatego tym bardziej się cieszę ze do wygranej z Turowem mogłem przyczynić się swoją dobrą grą.
Przez większość sezony był Pan dużo mniej aktywny w ataku, w spotkaniach play-off możemy jednak zobaczyć Dragana Ceranića, wygrywającego walkę o zbiórki z bardziej skocznymi rywalami czy kończącego akcje efektownymi wsadami, z czego to wynika?
Ostatnio pracuje mi się naprawdę dobrze na treningach i to jest główną przyczyną poprawy w mojej grze. Ale jest końcówka sezonu, tutaj można w pełni wykorzystać swoje doświadczenie jakie zdobyło się przez wiele lat. Należy być gotowym w każdym momencie na dzielenie się tą wiedzą z pozostałymi mniej doświadczonymi zawodnikami i to właśnie staram się robić w każdym meczu.
Widzieliśmy dziś Pana zdobywającego punkty w stylu Filipa Dylewicza, rzutem jedną ręką.
To jest zwykłą gra środkowego, reakcja na zamknięte akcje do środka, Filip wykonuje to bardzo dobrze i to u niego ją podpatrzyłem. Rzadziej gram przodem do kosza, jednak gdy nadarzyła się taka sytuacja postanowiłem ja wykorzystać właśnie w stylu Filipa.
Dragan Ceranić: Krok bliżej
- Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu - mówi po trzecim półfinałowym meczy z PGE Turowem środkowy Trefla Sopot Dragan Ceranić.
Co według Pana jest główną przyczyną wygranej w trzecim meczu?
Zagraliśmy jak zespół i wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu. Wtedy Turów pokonał nas w walce o zbiórki, teraz my się zrewanżowaliśmy. Byliśmy też skupieni przez cały mecz co nie pozwoliło rywalom na tak łatwe odrabianie strat jak w ostatnim naszym meczu.
Po trzech meczach prowadzicie 2:1, czy jest to spora zaliczka w rywalizacji do czterech wygranych?
Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu. Musimy teraz pracować ciężko i być skupionym na to co robimy w kolejnych meczach by w pełni zrealizować ten cel.
Jak Pan ocenia swoją grę w meczu z Turowem?
Chciałem wykorzystać jak najlepiej moje przewagi jakie mam przeciwko temu zespołowi. Satrałem się jak najczęściej zajmować odpowiedni miejsce w ataku i nie tylko myśleć o rzutach ale i odgrywać do moich partnerów stojących za łukiem. Jednak w tej rywalizacji nie chodzi o moje indywidualne popisy tylko wynik zespołu, dlatego tym bardziej się cieszę ze do wygranej z Turowem mogłem przyczynić się swoją dobrą grą.
Przez większość sezony był Pan dużo mniej aktywny w ataku, w spotkaniach play-off możemy jednak zobaczyć Dragana Ceranića, wygrywającego walkę o zbiórki z bardziej skocznymi rywalami czy kończącego akcje efektownymi wsadami, z czego to wynika?
Ostatnio pracuje mi się naprawdę dobrze na treningach i to jest główną przyczyną poprawy w mojej grze. Ale jest końcówka sezonu, tutaj można w pełni wykorzystać swoje doświadczenie jakie zdobyło się przez wiele lat. Należy być gotowym w każdym momencie na dzielenie się tą wiedzą z pozostałymi mniej doświadczonymi zawodnikami i to właśnie staram się robić w każdym meczu.
Widzieliśmy dziś Pana zdobywającego punkty w stylu Filipa Dylewicza, rzutem jedną ręką.
To jest zwykłą gra środkowego, reakcja na zamknięte akcje do środka, Filip wykonuje to bardzo dobrze i to u niego ją podpatrzyłem. Rzadziej gram przodem do kosza, jednak gdy nadarzyła się taka sytuacja postanowiłem ja wykorzystać właśnie w stylu Filipa.
Dragan Ceranić: Krok bliżej
- Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu - mówi po trzecim półfinałowym meczy z PGE Turowem środkowy Trefla Sopot Dragan Ceranić.
Co według Pana jest główną przyczyną wygranej w trzecim meczu?
Zagraliśmy jak zespół i wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu. Wtedy Turów pokonał nas w walce o zbiórki, teraz my się zrewanżowaliśmy. Byliśmy też skupieni przez cały mecz co nie pozwoliło rywalom na tak łatwe odrabianie strat jak w ostatnim naszym meczu.
Po trzech meczach prowadzicie 2:1, czy jest to spora zaliczka w rywalizacji do czterech wygranych?
Jesteśmy dopiero w środku rywalizacji, ale zawsze jest to jeden krok bliżej naszego celu. Musimy teraz pracować ciężko i być skupionym na to co robimy w kolejnych meczach by w pełni zrealizować ten cel.
Jak Pan ocenia swoją grę w meczu z Turowem?
Chciałem wykorzystać jak najlepiej moje przewagi jakie mam przeciwko temu zespołowi. Satrałem się jak najczęściej zajmować odpowiedni miejsce w ataku i nie tylko myśleć o rzutach ale i odgrywać do moich partnerów stojących za łukiem. Jednak w tej rywalizacji nie chodzi o moje indywidualne popisy tylko wynik zespołu, dlatego tym bardziej się cieszę ze do wygranej z Turowem mogłem przyczynić się swoją dobrą grą.
Przez większość sezony był Pan dużo mniej aktywny w ataku, w spotkaniach play-off możemy jednak zobaczyć Dragana Ceranića, wygrywającego walkę o zbiórki z bardziej skocznymi rywalami czy kończącego akcje efektownymi wsadami, z czego to wynika?
Ostatnio pracuje mi się naprawdę dobrze na treningach i to jest główną przyczyną poprawy w mojej grze. Ale jest końcówka sezonu, tutaj można w pełni wykorzystać swoje doświadczenie jakie zdobyło się przez wiele lat. Należy być gotowym w każdym momencie na dzielenie się tą wiedzą z pozostałymi mniej doświadczonymi zawodnikami i to właśnie staram się robić w każdym meczu.
Widzieliśmy dziś Pana zdobywającego punkty w stylu Filipa Dylewicza, rzutem jedną ręką.
To jest zwykłą gra środkowego, reakcja na zamknięte akcje do środka, Filip wykonuje to bardzo dobrze i to u niego ją podpatrzyłem. Rzadziej gram przodem do kosza, jednak gdy nadarzyła się taka sytuacja postanowiłem ja wykorzystać właśnie w stylu Filipa.