Zastal - Polonia: Hodge wygrywa
fot. Wojciech Figurski

,

Lista aktualności

Zastal - Polonia: Hodge wygrywa

Zastal Zielona Góra pokonał Polonię Warszawa 78:66 w drugiej kolejce o miejsca 9-12. Zielonogórzan do zwycięstwa poprowadził Walter Hodge, który rzucił 18 punktów. Był to ostatni mecz w barwach Zastalu w tym sezonie.

,

- Dziękuję chłopakom, że do dzisiejszego meczu podeszli zupełnie inaczej. Zagraliśmy dobrze w obronie, ale mieliśmy problemy z grą pod koszem. Niezrozumiałe są dla mnie zbiórki w liczbie aż 19 w ataku Polonii, tym bardziej że długo graliśmy razem Tomkiem Kęsickim i Davidem Burgessem. Mimo wszystko za dobry występ dziękuje chłopakom. Dziękuje także kibicom, że mimo środy przyszli na spotkanie - mówił po meczu trener Zastalu Tomasz Jankowski.

W przeciwieństwie do meczu z Siarką Zastalowcy nie czekali do ostatnich minut, aby przesądzić o losach spotkania. Pierwsza połowa była jednak niezwykle wyrównana. Zastalowcy nie mogli znaleźć patentu na Tonego Easleya, który w pierwszej połowie bez problemu zdobywał punkty z najbliższej odległości. Po zagrywkach dwójkowych z zasłonami bez większych problemów urywał się kryjącemu go Davidowi Burgessowi. Natomiast aktywnemu Davidowi Palmerowi do dwucyfrowych zdobyczy w punktach i zbiórkach zabrakło jednej zbiórki.

Słabsze spotkanie zagrał Harding Nana, który myślami był już pewnie w słonecznej Grecji. - Mamy umowę, że dopóki nie zagwarantujemy sobie utrzymania, Harding zostaje w Warszawie. Więc na razie nigdzie się nie wybiera - mówił Wojciech Kamiński, trener Polonii. Jego zespół walczył jak równy z równym przez pierwsze dwadzieścia minut. Trzecią odsłonę zielonogórzanie wygrali 26:16 i prowadzenia nie oddali już do końca spotkania. - W pierwszej połowie graliśmy dobrze, w drugiej bardzo słabo. Popełniliśmy za dużo strat i zbyt często nie trafialiśmy spod samego kosza. Liczymy na to, że w końcu zagramy dwie dobre połowy i wygramy jakieś spotkanie w tej fazie rozgrywek. Na razie gramy dużo gorzej niż w sezonie zasadniczym - wyjaśniał szkoleniowiec stołecznego zespołu.

W zespole Zastalu, jak zwykle, pierwsze skrzypce grał Walter Hodge. Z jego kryciem nie radzili sobie młodzi rozgrywający Polonii, a Portorykańczyk na osiem prób za dwa pomylił się ledwie dwa razy. W całym spotkaniu rzucił 18 punktów, miał pięć zbiórek i cztery asysty. W ataku dzielnie wspomagał go Tomasz Kęsicki, który w końcu zagrał skutecznie w ataku i walczył pod obiema tablicami. Solidne występy zaliczyli także Marcin Flieger, Żarko Comagić, Jakub Dłoniak i David Burgess. Środowego meczu dobrze nie będzie wspominał James Maye, który wszystkie osiem punktów zdobył z linii rzutów wolnych. - Chcieliśmy dzisiaj pokazać dobrą koszykówkę i dać z siebie wszystko, myślę że nam się to udało - cieszył się po spotkaniu środkowy Tomasz Kęsicki.

 Zielonogórscy kibice mieli jeszcze jeden powód do zadowolenia. Po zakończeniu kontrakt na następny sezon podpisał Walter Hodge. Po wspaniałym, pełnym emocji sezonie do pełni szczęścia zabrakło jedynie awansu do play-offów. - Zrobimy to za rok - obiecywali po meczu zawodnicy.