Polpharma przed ćwierćfinałem
fot. plk.pl

,

Lista aktualności

Polpharma przed ćwierćfinałem

Polpharma Starogard Gdański w pierwszej rundzie play-off zmierzy się z Energą Czarnymi Słupsk. Historia pokazuje, że to bardzo wygodny rywal dla starogardzian - Kociewskie Diabły wygrały z tą drużyną 10 z 14 ligowych spotkań od sezonu 2004/2005.

,

To może jednak nie mieć żadnego znaczenia, ponieważ słupski zespół wydaje się być silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Bardzo długo byli niepokonaną drużyną, a pierwszą rundę spotkań zakończyli nawet na pierwszym miejscu. Ostatecznie spadli na czwartą pozycję, co ciągle daje im spore szanse na zdobycie upragnionego medalu. Kibicom w Starogardzie po cichu marzy się powtórka niesamowitego wyniku z zeszłego roku, czyli zdobycie brązowego medalu.

- Myślę, że mamy przewagę psychologiczną. Zawsze dobrze grało nam się z zespołem ze Słupska, często wygrywaliśmy na wyjeździe. Atut własnego boiska Energi Czarnych moim zdaniem nie będzie miał w tej rywalizacji większego znaczenia. Ważne jest także to, że kibice obu drużyn bardzo się lubią. Będą to więc mecze przyjaźni - mówi Roman Olszewski, prezes klubu SKS SSA.

Rzeczywiście przewaga parkietu może nie mieć wpływu na ten ćwierćfinał - Polpharma w tym sezonie przegrała we własnej hali (ostatni mecz Pawła Turkiewicza jako pierwszego trenera zespołu), ale zrewanżowała się słupszczanom na wyjeździe, zdecydowanie wygrywając. Starogardzianie na pewno będą chcieli wygrać przynajmniej jedno spotkanie na wyjeździe, ponieważ taka sytuacja może wytrącić Energę Czarnych z równowagi.

- Doceniamy klasę zespołu ze Słupska. Ich prowadzenie w tabeli przez długie tygodnie nie było przypadkowe. Jeśli chce się walczyć o najwyższe możliwe cele, to trzeba myśleć o zwycięstwie w każdym meczu - tłumaczy Olszewski.

W Starogardzie podkreślają, że kontuzja Camerona Bennermana, czyli najlepszego strzelca Energi Czarnych nie oznacza, że ta rywalizacja będzie łatwiejsza. - To nieprawda, że ekipa ze Słupska gra słabiej bez Bennermana. Ich gra nigdy nie opierała się tylko i wyłącznie na tym zawodniku - podkreśla Zoran Sretenović.

Polpharma trenuje w pełnym składzie, nikt nie narzeka na żadne urazy. Zespół wierzy w swoje atuty, czyli dobrą grę na obwodzie a także niezłą dyspozycję Kirka Archibeque’a. Dwaj obrońcy - Robert Skibniewski i Deonta Vaughn mogą być kluczowymi zawodnikami tej rywalizacji. Skibniewski to mózg zespołu, który doskonale organizuje grę. Z kolei Vaughn to strzelec, który potrafi także podzielić się piłką, jeśli jego kolega z drużyny jest na lepszej pozycji do rzutu. W ostatnim spotkaniu z Zastalem Zielona Góra miał aż siedem asyst.

Ciekawa może być rywalizacja Archibeque’a z Erminem Jazvinem. Amerykanin musi powstrzymać silnego Bośniaka, który jest jednym z najmocniejszych punktów ekipy Energi Czarnych. Archibeque już nie raz w tym sezonie potrafił zaskoczyć takich zawodników, ale w jego przypadku wszystko zależy od dyspozycji dnia, bo świetne mecze przeplata z wyjątkowo słabymi.

Spore znaczenie w play-off może mieć ławka rezerwowych. Trener Sretenović korzystał dotychczas z dość wąskiej rotacji siedmiu - ośmiu graczy. Wydaje się, że Dainius Adomaitis ma trochę szersze pole manewru, choć po stracie Bennermana do gry musi wrócić kontuzjowany ostatnio William Avery. Najciekawszym zawodnikiem na ławce Polpharmy jest z pewnością Kamil Chanas, który potrafi rzucić z każdej pozycji, w najmniej przewidywalny sposób.

- Myślę, że w tej rywalizacji szanse obu drużyn są wyrównane. Pierwszym celem Polpharmy w tym sezonie był właśnie awans do play-off - wyjaśnia Olszewski. - Niektórzy mogliby już uznać ten sezon za bardzo udany, szczególnie po zdobyciu przez nas Pucharu Polski. Jest jednak szansa na zdobycie czegoś więcej. Na pewno nie spoczniemy na laurach.