Asseco - Turów: Mistrz górą na szczycie
fot. Wojciech Figurski

,

Lista aktualności

Asseco - Turów: Mistrz górą na szczycie

Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia zrewanżowali się PGE Turowowi za porażkę w Zgorzelcu. W środę w zaległym spotkaniu na szczycie Tauron Basket Ligi zwyciężyli 73:72.

,

Galeria zdjęć | Zapis konferencji prasowej | Rozmowa z Tommym Adamsem | Rozmowa z Konradem Wysockim

Asseco Prokom przyzwyczaił już swoich kibiców do gorszej koncentracji w pierwszych akcjach meczu. Tak było i tym razem i po czterech minutach, przy stanie 1:6, trener Tomas Pacesas poprosił o przerwę na żądanie. Krótka rozmowa ze szkoleniowcem pomogła, bo po punktach Daniela Ewinga (15 punktów) i Roberta Witki (11 punktów) na tablicy widniał już remis. Po chwili gospodarze wyszli na jednopunktowe prowadzenie, jednak zespół ze Zgorzelca odzyskał przewagę, w czym duża zasługa bardzo walecznego Roberta Tomaszka (6 punktów, 6 zbiórek), który przechwycił dwie piłki i napędzał kontrataki drużyny.

Od festiwalu trójek rozpoczęła się druga część meczu, a na celne rzuty Filipa Widenowa (8 punktów) i Tommy'ego Adamsa (10 punktów) zza linii 675 centymetrów, po stronie PGE Turowa odpowiedział tylko Bartosz Bochno. Na niekorzystną sytuację na parkiecie zareagował Jacek Winnicki prosząc o czas, mimo to przewaga jego drużyny w miarę upływu czasu malała. Końcówka należała jednak do gości, którzy, dzięki celnemu rzutowi Marko Brkicia (5 punktów) na równo z syreną, schodzili na 15-minutową przerwę prowadząc 34:30.

- Oprócz pierwszej kwarty zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Cieszy mnie, że wygraliśmy zbiórkę i zanotowaliśmy mało strat - komentował mecz trener Tomas Pacesas.

Zawodnicy Asseco Prokomu w trzeciej kwarcie nie powtórzyli błędu z początku meczu i szybko zabrali się za odrabianie strat. Dzięki celnym rzutom liderów – Ratko Vardy (11 punktów, 7 zbiórek) i Ewinga - po czterech minutach na tablicy widniał remis, wokół którego wynik oscylował aż do końca kwarty.

Ostatnia część spotkania przypominała najlepsze mecze finałowe, w których spotykały się w ubiegłych sezonach Asseco Prokom z drużyną ze Zgorzelca. Oba zespoły walczyły punkt za punkt, a żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na dłuższe prowadzenie. Choć po celnym rzucie trzypunktowym Vardy i skutecznym kontrataku w wykonaniu Witki prowadzenie gospodarzy wynosiło 5 punktów, to po niespełna minucie i trafieniach Davida Jacksona (6 punktów) i Torey Thomasa (10 punktów, 7 asyst, 5 zbiórek) wynik obu drużyn ponownie był równy.

Doświadczenie gospodarzy, zaprawionych w bojach na europejskich parkietach, przydało się kiedy trzy minuty przed końcem spotkania dwa rzuty zza linii 675 centymetrów trafił Michał Gabiński (8 punktów w meczu). Zawodnicy Asseco Prokomu szybko stratę odrobili i na minutę przed końcem przegrywali tylko 69:70. Szalę zwycięstwa na korzyść PGE Turowa mógł przechylić Konrad Wysocki (15 punktów, 6 zbiórek), ale nie trafił z czystej pozycji rzutu za trzy punkty.

Ostatnia minuta to trzykrotna zmiana prowadzenia. O wyniku zdecydowała akcja Tommy'ego Adamsa, który cztery sekundy przed końcem trafił spod kosza po dobrze rozegranej akcji z autu. W odpowiedzi Marko Brkić popełnił pod presją błąd kroków i zgorzelczanie nie mieli już szans na wygraną.

- Gratuluję zespołowi z Gdyni zwycięstwa. Twardy mecz, mógł się podobać, zadecydowała ostatnia akcja - podsumował przegrane spotkanie trener Jacek Winnicki.

Środowy mecz miał wielkie znaczenie zarówno dla Asseco Prokomu, jak i zespołu ze Zgorzelca. Stawką spotkania było znaczne zwiększenie szans na zajęcie pierwszego miejsca na koniec rundy zasadniczej. Dzięki wygranej Asseco Prokom nie musi patrzeć na inne zespoły i wygrana wszystkich najbliższych spotkań zagwarantuje mistrzowi Polski pierwsze miejsce w tabeli i w efekcie przewagę własnego parkietu w fazie play-off.

Asseco Prokom ma obecnie najlepszy bilans w lidze (14-5) i do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie (z AZS Koszalin) oraz mecze dwóch ostatnich kolejek - w Starogardzie i Włocławku. PGE Turów (bilans 14-6) ma lepszy bilans bezpośrednich meczów z Asseco Prokomem i do rozegrania spotkania z PBG Basket Poznań oraz w Sopocie.